Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

8. Sławomir Kaszuba - Najpierw były zapasy, a dopiero potem rugby

P. Stankiewicz
Ze Sławomirem Kaszubą, rugbistą Lechii Gdańsk, rozmawia Paweł Stankiewicz Być kapitanem Lechii to brzmi dumnie? Oczywiście, że tak. To zaszczyt, wyróżnienie, ale i zobowiązanie.

Ze Sławomirem Kaszubą, rugbistą Lechii Gdańsk, rozmawia Paweł Stankiewicz


Być kapitanem Lechii to brzmi dumnie?

Oczywiście, że tak. To zaszczyt, wyróżnienie, ale i zobowiązanie.

Pana początki ze sportem to jednak nie rugby?
Zaczynałem od zapasów. Mój wujek, Andrzej Biryło, był trenerem zapasów i także mnie trenował. Początkowo ćwiczyłem w Gdańsku, a następnie w LZS w Straszynie. Nawet udało się osiągnąć sukcesy.

Jakie?
Byłem mistrzem Polski w kadetach oraz zająłem drugie miejsce w zawodach międzynarodowych, także w tej kategorii wiekowej.

Potem było przejście do rugby?
Tak, chociaż przez pewien okres trenowałem i zapasy, i rugby. Od zawsze ciągnęło mnie do sportów walki. Jeśli chodzi o rugby, to trafiłem do Pruszcza Gdańskiego, bo tam właśnie powstawała sekcja tej dyscypliny sportu. Tam stawiałem zatem pierwsze kroki. Później jednak klub zakończył działalność, a ja - wraz z kilkoma innymi zawodnikami - trafiłem do Lechii Gdańsk, w której gram do dnia dzisiejszego.

Jaki był ten 2009 rok? Udany?
Trzeba go z pewnością podzielić na dwie części. Pierwsze pół roku nie było udane. Naszym celem było zdobycie złotego medalu mistrzostw Polski. Bardzo liczyliśmy na finał z Arką Gdynia i walkę o tytuł najlepszej drużyny w kraju. Nie udało się, niestety. Przegraliśmy półfinał z Budowlanymi Łódź, a nie tak sobie wyobrażaliśmy zakończenie poprzednich rozgrywek ligowych. To na pewno było dla nas spore rozczarowanie. Z kolei runda jesiennego nowego sezonu była już bardzo udana dla Lechii. Wygraliśmy wszystkie mecze i jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli. I z tego możemy się tylko cieszyć i oby tak dalej.

Ten sezon toczy się przy zdecydowanej dominacji Lechii Gdańsk i Budowlanych Łódź, które odskoczyły w tabeli pozostałym zespołom. Czy już dziś, w ciemno, można obstawiać finał mistrzostw Polski Lechia - Budowlani?
Na pewno nie. Wiosna zawsze jest zupełnie inna. Wszystkie drużyny szykują wzmocnienia składu, więc mecze będą wyglądały inaczej, a i rozkład sił może się zmienić. Słyszałem, że i Budowlani i Arka planują wzmocnić swoje składy, ale pewnie i nie inaczej będzie w naszym zespole. Generalnie jednak wiosna to wielka niewiadoma. Walczymy jednak o złoto.

To jest największe marzenie na nowy rok?

Oj, tak. To jest moje życzenie noworoczne. Lechia już długo czeka na mistrzostwo Polski i chcemy to zrealizować.

W rugby nie ma tak dużych pieniędzy jak w piłce nożnej. Czy jednak z gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce można się utrzymać?

Nie ma takiej możliwości. Każdy z nas musi pracować. Owszem, sytuacja z roku na rok się poprawia i tych pieniędzy w rugby jest coraz więcej, ale to wciąż za mało, aby mówić o profesjonalnej lidze w Polsce. Rugby jest na poziomie amatorskim i uprawiamy je wyłącznie jako hobby.

Trudno łączyć pracę z treningami i meczami?

Łatwo nie jest. Zwłaszcza dla takich osób, jak ja, które do tego mają własne rodziny. To właśnie one cierpią najbardziej na tym. Z drugiej strony prowadzę własny interes, więc to jest jakieś udogodnienie. A rugby wchodzi w krew i trudno byłoby tak po prostu zrezygnować z grania.

Opinia eksperta - Marek Płonka, trener Lechii:
Sławek charakteryzuje się profesjonalnym podejściem do sportu. Jest człowiekiem godnym zaufania i cieszy się dużym szacunkiem w zespole. Nic dziwnego, że jest kapitanem Lechii. Ma świetne predyspozycje do wszystkich gier. Jak bierze się za grę w piłkę nożną, siatkówkę czy koszykówkę, to wszystko wychodzi mu bardzo dobrze. Do tego jest wybiegany jak na swoją posturę.

Wszyscy kandydaci do tytułu Sportowiec Roku 2009

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto