Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia do 89 minuty prowadziła z Miedzią Legnica, ale nie zdołała przełamać się i jest w strefie spadkowej [zdjęcia]

RR
Arka Gdynia tylko zremisowała z Miedzią Legnica i wciąż musi drżeć o pozostanie w ekstraklasie
Arka Gdynia tylko zremisowała z Miedzią Legnica i wciąż musi drżeć o pozostanie w ekstraklasie Karolina Misztal
Przed 30. kolejką sezonu zasadniczego Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia miała 28 punktów, a Miedź Legnica 31. Wygrany zrobiłby duży krok na otwarcie rywalizacji w tzw. grupie spadkowej. Tak się nie stało, bo zespoły podzieliły się punktami. Co gorsza, żółto-niebiescy znaleźli się w grupie spadkowej.

- Zdiagnozowane zostało, że to, czego zawodnikom brakuje, to nie umiejętności piłkarskie czy fizyczne, tylko mentalne. Doświadczenie takie jak z Cracovią pokazuje, że trener potrafi być w takich sytuacjach, bo nasz zespół patrząc na personalia zasługuje moim zdaniem na wyższe miejsce - wyjaśniał na piątkowej konferencji prasowej Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki Gdynia.

W piątek Pertkiewicz oficjalnie powitał w klubie trenera Jacka Zielińskiego. Debiut doświadczonego szkoleniowca przypadał w bardzo trudnym momencie, bo drużyna żółto-niebieskich jest wyraźnie rozstrojona. Sobotni mecz z Miedzią Legnica miał udowodnić, czy zadziała tzw. efekt nowej miotły.

- Fajnie by było, gdyby Ekstraklasa tutaj zagościła na dłużej i to niekoniecznie co rok z pętlą na szyi walcząc o spadek. Myślę o stworzeniu drużyny, która, realistycznie patrząc, może nie będzie walczyć o mistrza Polski, co w tej chwili byłoby fikcją, ale chodzi o zespół, który gra spokojnie, buduje się i sprawia radość kibicom. Taką Arkę chcielibyśmy w przyszłości widzieć, ale do tego jest potrzebna dobra końcówka tego sezonu. To będzie najważniejszy priorytet i za to się musimy zabrać - przekonuje 58-letni trener, który w przeszłości pracował m.in. w Cracovii, Lechu Poznań, Ruchu Chorzów, czy Polonii Warszawa.

Arka i Miedź starały się budować akcje ofensywne. Celnych strzałów i bardzo dobrych okazji jednak brakowało. W 55. minucie gdynianie wyszli na prowadzenie, ale stało się tak dopiero po celnym uderzeniu z rzutu karnego Michała Janoty. Wcześniej na przedpolu bramki faulowany był Aleksandyr Kolew, a winowajcą Élton Monteiro.

Żółto-niebieskim wynik 1:0 udawało się utrzymać niemal do końca. Niemal, bo w 89. minucie kapitalnym uderzeniem z narożnika pola karnego popisał się Joan Roman, który trafił idealnie, w samo okienko zaskoczonego Pavelsa Steinborsa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto