Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytovia Bytów - Śląsk Wrocław 30.10.2018. Historia się nie powtórzyła. Bytovia przegrywa ze Śląskiem [GALERIA ZDJĘĆ]

MACIEJ WAJER
Takim samym wynikiem, jak w sezonie 2016/17 zakończyło się spotkanie Bytovii Bytów ze Śląskiem Wrocław. Jednak tym razem triumfowała drużyna ze Śląska.

Jeszcze przed tym spotkaniem trener Śląska Wrocław Tadeusz Pawłowski, zapowiadał, że na murawie bytowskiego stadionu zagrają jego najlepsi zawodnicy.

- Szanujemy przeciwnika, dlatego zagramy w najsilniejszym składzie - mówił przed meczem szkoleniowiec śląskiej drużyny. - Będziemy chcieli rozstrzygnąć to spotkanie w regulaminowym czasie gry.

Z kolei trener miejscowej drużyny, Adrian Stawski podkreślał, że jedno co może obiecać, to to, że jego podopieczni będą ciężko pracować na boisku. I tak też się stało. Początek spotkania rozgrywanego w Bytovie był całkiem niezły w wykonaniu podopiecznych Adriana Stawskiego.

Bytovia nie przestraszyła się bardziej utytułowanego rywala i od pierwszego gwizdka sędziego szukała swojej szansy przede wszystkim w kontrach. Już w 4 minucie meczu, piłkę w środku pola przejął Michał Jakóbowski i po fantastycznym minięciu kilka zawodników śląskiej drużyny, oddał precyzyjny strzał, po którym piłka trafiła w słupek. Odpowiedź ekipy z Wrocławia nastąpiła pięć minut później lewą stroną boiska, ale defensorzy bytowskiego zespołu nie dali się zaskoczyć.

W 15 minucie spotkania Bytovia po raz kolejny postraszyła przyjezdnych. Zamieszanie w okolicach pola karnego wykorzystał Juliusz Letniowski, który potężnym strzałem z linii 16 metrów próbował zaskoczyć golkipera gości. W tym momencie na stadionie można było usłyszeć tylko jęk zawodu, bo futbolówka uderzyła w spojenie słupka z poprzeczką. Śląsk Wrocław przez pierwsze pół godziny nie zagroził poważnie bramce Mateusza Oszmańca, ale końcówka pierwszej odsłony należała ewidentnie do gości.

Coraz częściej próbowali oni zagrozić bramce bytowskiej drużyny, organizując ataki oskrzydlające. Po jednym z nich, przeprowadzonym w 37 min. prawą stroną boiska doskonałe dośrodkowanie Łukasza Brozia wykorzystał Damian Gałąska, który silnym, a zarazem technicznym strzałem głową nie dał żadnych szans Oszmańcowi.

O prawdziwym pechu bytowianie mogli mówić w 43 min. Prawdziwą szarże w polu karnym Bytovii przeprowadził Maciej Pałaszewski, który następnie skierował piłkę po ziemi w kierunku głębi pola karnego. Futbolówka odbiła się od słupka, a następnie niefortunnie trafiła w głowę bramkarza Bytovii i ostatecznie wturlała się do bramki, i było 2:0 dla Śląska. Takim wynikiem zakończyła się ostatecznie pierwsza część spotkania.

W przerwie meczu trener Bytovii Adrian Stawski, postanowił postawić na ofensywę, na co dowodem było wprowadzając na murawę napastnika. Za Sławomira Dudę, wszedł Mateusz Kuzimski. Początek drugiej odsłony był obiecujący w wykonaniu Bytovii. Kilka akcji w wykonaniu zespołu z Kaszub, mogło wlać nadzieję w kibiców na odwrócenie losów tego meczu. Gracjan Jaroch dwukrotnie próbował zaskoczyć Jakuba Wrąbla, ale piłka po jego strzałach mijała światło bramki.

Kibice Bytovii przecierali oczy ze zdziwienia w 53 min., gdy po przepięknym strzale sprzed pola karnego Bartosza Wolskiego, futbolówka minimalnie minęła słupek. Kilka minut później okazję na zdobycie gola kantaktowego miał również Michał Jakóbowski, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem, przeszkodził mu świetną interwencją jeden z defensorów śląskiej drużyny.

Szanse bytowskiej drużyny na zmianę wyniku zwiększyły się na kwadrans przed końcem spotkania, ponieważ w 75 min. czerwoną kartkę ujrzał Igor Tarasovs, który nieprzepisowo zatrzymał wychodzącego na czystą pozycję Gracjana Jarocha.

Mimo przewagi w postaci jednego zawodnika, bytowianie nadal nie potrafili sforsować defensywy gości, a także w nadarzających się sytuacjach skutecznie skierować piłki do siatki rywala. Ci z kolei, nie marnowali wypracowanych przez siebie okazji.

W 82 min. zdobywca pierwszego gola, Damian Gąska postanowił zaskoczyć golkipera miejscowych strzałem z dystansu. Jak się okazało, jego decyzja była słuszna, bo futbolówka ostatecznie zatrzepotała w siatce bytowskiej drużyny. Do końcowego gwizdka wynik meczu nie uległ już zmianie.

Śląsk Wrocław odniósł zasłużone zwycięstwo, ponieważ częściej był w posiadaniu piłki, a także nie marnował dogodnych sytuacji. Tak więc, rewanż za porażkę w rozgrywkach Pucharu Polski w sezonie 2016/17 drużynie ze Śląska się udał.

Z kolei piłkarze Bytovii Bytów zaprezentowali się dobrze na boisku, i gdyby nie razili nieskutecznością, to wynik mógł być zupełnie inny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bytovia Bytów - Śląsk Wrocław 30.10.2018. Historia się nie powtórzyła. Bytovia przegrywa ze Śląskiem [GALERIA ZDJĘĆ] - Bytów Nasze Miasto

Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto