Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fałszywi kominiarze pojawili się na Grabówku w Gdyni. Zostali zdemaskowani przez mieszkańców

red.
archiwum
Do drzwi mieszkańców budynków w Gdyni Grabówku pukali w ostatnich dniach mężczyźni, podający się za kominiarzy. W przypadku spotkania takich osób należy zachować ostrożność, gdyż mogą być to oszuści.

Jeśli tylko zaistnieją jakiekolwiek podejrzenia, iż mamy do czynienia z przebierańcami, najlepiej w ogóle nie wpuszczać ich do domu, pod żadnym pozorem nie dawać pieniędzy i natychmiast zawiadomić policję. Funkcjonariusze proszą o ostrożność szczególnie starsze, samotnie mieszkające osoby.

Kominiarze na Grabówku pojawili się znienacka, co mocno zastanowiło niektórych mieszkańców. Wcześniej bowiem tego typu wizyty były zapowiadane przez pracowników administracji.

- Postanowiłam to zweryfikować - mówi jedna z mieszkanek bloku przy ul. Morskiej. - Zadzwoniłam do Spółdzielni Pracy Usług Kominiarskich w Gdańsku oraz do Rejonowego Zakładu Kominiarskiego w Gdyni z pytaniem, czy wysyłali do naszych bloków swoich pracowników. Okazało się, że nie i wszyscy byli tym faktem bardzo zdziwieni. To w zasadzie przesądza, że kominiarze, jacy grasują na Grabówku, są przebierańcami. Przecież żeby wykonywać ten zawód trzeba mieć uprawnienia. Podejrzewam, że próbują wykorzystać naiwność starszych osób, „dorobić” sobie nieco przed świętami i wyłudzić jakieś pieniądze.

Mieszkanka dodaje, że wszelkie inspekcje kominiarskie są wcześniej planowane, a obwieszczenia o nich wywieszane są na klatkach schodowych i drzwiach wejściowych do bloków. Informacje takie opatrzone są pieczątkami spółdzielni mieszkaniowej, lub administracji.

- Dlatego też, jeśli kominiarze zgłaszają się wcześniej nie zapowiedziani, musimy zachować daleko posuniętą ostrożność - mówi lokatorka budynku przy ul. Morskiej.

Przypomnijmy, że to kolejne tego typu zdarzenia w Gdyni. Wcześniej informowaliśmy także o wyłudzeniach pieniędzy przez oszustów, podających się za pracowników spółdzielni mieszkaniowej. W ten sposób okradziona została starsza mieszkanka naszego miasta.

- Ktoś zadzwonił domofonem, jakaś pani - relacjonuje córka oszukanej. - Powiedziała mamie, że „ona do nich”. Kobieta podała się za pracownicę spółdzielni mieszkaniowej. Pokazała plakietkę z imieniem i nazwiskiem oraz nazwą spółdzielni. Zapytała czy „hydraulik już był”. Dodała, że podobno rodzice zalewają czyjeś mieszkanie. Mama wpuściła tą panią, która opowiadała, że szukają awarii w pionie i że poszukują jej przyczyny. Następnie zadzwoniła po pana Zdziśka albo Zbyszka.

Czytaj także: Okradał starsze osoby w Gdyni. Fałszywy poborca podatkowy został ujęty przez policję

Po wizycie „pracownicy spółdzielni mieszkaniowej” oraz „hydraulika” z mieszkania zginęła cała gotówka, łącznie pięć tysięcy złotych. Sprawa została zgłoszona na policję.

W innych przypadkach w Gdyni oszuści, żerujący na naiwności starszych mieszkańców, podawali się także za pracowników gazowni, elektrowni, a nawet za... funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Pieniądze wyłudzali także przedstawiając się jako członkowie rodziny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto