Zajączkowo Tczewskie: wykoleiła się cysterna. Na szczęście nie doszło do pożaru. ZOBACZ ZDJĘCIA

Aktualizacja poniedziałek, godz. 8
W poniedziałek nad ranem przywrócono ruch po drugim torze. Przejazd z Tczewa do Gdańska odbywa się bez utrudnień.

W nocy z niedzieli na poniedziałek na stacji Zajączkowo Pomorskie postawiona na tory piąty wagon wykolejonego w sobotę pociągu towarowego.
- Sprawdzono stan infrastruktury. Po godz. 4 przywrócono ruch po drugim torze. Kursowanie pociągów na trasie z Tczewa do Gdańska odbywa się bez utrudnień - informuje Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. - Na stacji trwają jeszcze prace techniczne związane z likwidacją skutków zdarzenia.
Nie wpływa to na ruch pociągów.

Aktualizacja o godz. 18 w niedzielę.

W niedzielne popołudnie na miejsce wypadku wybrał się nasz fotoreporter, a jednocześnie emerytowany kolejarz Zbigniew Brucki. Cały czas trwa usuwanie skutków wykolejenia pociągu.

Aktualizacja o godz. 13 w niedzielę.

Przed godz. 3 strażacy przepompowali wszystkie uszkodzone cysterny. Teren akcji został przekazany kierownikowi pociągu ratunkowego, który mógł przystąpić do usuwania wagonów i naprawy infrastruktury kolejowej. Aktualnie odbywa się to zadanie.

W nocnej akcji uczestniczyła jednostka PSP z Tczewa i Kwidzyna. Z tego ostatniego miasta przyjechał samochód ratownictwa chemicznego.

- Chcemy, aby tor Pszczółki - Tczew został udrożniony do wtorku. Co do zakończenia naprawy infrastruktury kolejowej, trudno określić termin, ale chcielibyśmy zakończyć to zadanie do końca przyszłego tygodnia. Sprawa jest skomplikowana. Tory i rozjazd są kompletnie zniszczone, podobnie jak dwa słupy sieci trakcyjnej, co wymaga odbudowy. Przyczyny zdarzenia ustali komisja kolejowa ds. badania wypadków - poinformował nas Marek Szulkowski, zastępca dyrektora ds. eksploatacyjnych PKP PLK w Gdyni.

Dowiedzieliśmy się także, że uszkodzeniu uległ drugi wagon za lokomotywą i kolejne sześć.

A czy nadal są opóźnienia pociągów? - Drastycznych, które miałyby oddźwięk, nie ma. Ruch pasażerki odbywa się bowiem drugim torem, a towarowy omijamy przez stację Zajączkowo Tczewskie - dodał dyrektor Szulkowski.

Aktualizacja godz. 21.51

Na miejscu nadal pracują służby. Obecnie strażacy przepompowują substancję z uszkodzonych cystern do wagonów zastępczych. Dopiero po tej operacji będzie można zacząć usuwać przewrócone wagony. Jak informuje kpt. Zbigniew Rzepka, rzecznik tczewskich strażaków, akcja potrwa jeszcze kilka godzin, może nawet do rana. Jednocześnie służby pracują nad przywróceniem sieci trakcyjnej.

Ruch cały czas odbywa się jednym torem.

Jak poinformował nas kpt. Zbigniew Rzepka, rzecznik tczewskich strażaków, informację o zdarzeniu straż otrzymała o godz. 9.12. Jadący w kierunku Gdańska pociąg towarowy wykoleił się, w wyniku czego uszkodzonych jest siedem wagonów. Dwa z nich przewróciły się.

- W cysternach były biokomponenty do paliw. W jednej z nich doszło do małego wycieku, ale nasi strażacy szybko go zabezpieczyli - dodał Zbigniew Rzepka. - Do akcji skierowano cztery zastępcy straży.

Akcja usuwania skutków wykolejenia pociągu może potrwać kilka godzin. Odpowiednie służby muszą m.in. przepompować substancję z uszkodzonych cystern do zastępczych wagonów. Do tego czasu ruch odbywa się na jednym torze.

Na miejscu znajduje się komisja ds. badania wypadków kolejowych. To ona ustali przyczyny zdarzenia w Zajączkowie.