Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Mieszkańcy Zaspy protestowali przeciwko budowie kolejnych bloków

Jacek Wierciński
Mieszkańcy nie chcą kolejnych bloków na Zaspie.
Mieszkańcy nie chcą kolejnych bloków na Zaspie.
Mieszkańcy ul. Burzyńskiego na Zaspie są oburzeni. - Pod naszymi oknami, bez pytania, deweloper chce wybudować osiedle na 1,5 tysiąca mieszkańców - twierdzą - w dodatku na gruntach należących do naszej spółdzielni. Przedstawiciele zarządu spółdzielni przekonują, że plany zabudowy nie są jeszcze gotowe, ale powstają od dwóch lat i zyskały wcześniej akceptację mieszkańców, którzy zgłaszali też do nich uwagi.

- Zarząd spółdzielni nie zawiadamiał nas o niczym. Często chodziłam do działu technicznego i cały czas słyszałam, że w sprawie zabudowy nic nie wiadomo - relacjonuje pani Zofia Marcinkowska. - Ostatnio zobaczyliśmy na słupie obwieszczenie z planem budowy pod naszymi oknami Nowej Zaspy - osiedla na 1,5 tysiąca mieszkańców. Podobno jest już wyłoniony inwestor, a roboty mają się rozpocząć wiosną. Dlaczego nas nikt nie pytał o zdanie? Przecież to my jesteśmy członkami spółdzielni, a teren należący do spółdzielni jest naszą własnością! To my utrzymujemy osiedlową telewizję i biuletyn, dlaczego one też nie informowały o projekcie?

Kontrowersje wokół wysokościowca, który ma stanąć niedaleko mola w Brzeźnie

- Rzeczywiście, inwestor został już wyłoniony w konkursie, zresztą oficjalnym, ogłoszonym w prasie, ale nie ma jeszcze wydanych nawet warunków zabudowy, więc wiosną mogą się rozpocząć najwyżej prace przy budowie przedszkola, którego powstanie, to warunek budowy bloków - odpowiada Krzysztof Gołaszewski, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Rozstaje". - Informacje o inwestycji pojawiały się w telewizji i biuletynie, a po raz pierwszy mówił o niej prezydent Paweł Adamowicz na spotkaniu z mieszkańcami już w 2009 roku. Co miesiąc zgłaszały się do nas co najmniej dwie osoby z pytaniami i uwagami na temat planów zabudowy.

Mieszkańcy przekonują, że dotychczas z planów swojej spółdzielni nie zdawali sobie sprawy, a osiedlowe media celowo unikały tematu inwestycji. - Już teraz jesteśmy obudowywani - podkreśla pani Elżbieta, mieszkanka bloku przy ul. Burzyńskiego 6. - Przy ulicy Jana Pawła II stawiane są wieżowce, kolejne mieszkania powstają koło hali Lotnia. Łąka między blokami jest fantastycznym miejscem, z ławeczkami i placem zabaw. Mamy ją teraz stracić. Gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej, nie reagowalibyśmy dopiero teraz - przekonuje.

- To nie są moje decyzje - rozkłada ręce Gołaszewski - projekt został zaakceptowany przez zebranie przedstawicieli członków spółdzielni w wieloletnim planie inwestycyjnym, a wcześniej w grupach członkowskich. Ja jestem od wykonywania ich woli - przekonuje prezes. Dodaje, że plan, na który skarżą się mieszkańcy, jest tylko jednym z kilku rozważanych.

- Na pewno jednak powiedzieć mogę, że zabudowa, która powstanie, nie będzie bliżej niż 80 metrów od istniejących zabudowań, przedszkole będzie parterowe, a pozostałe budynki nie przekroczą wysokości pięciu pięter - zastrzega prezes.

Czterohektarową działkę, na której powstać mają nowe budynki, Spółdzielnia Mieszkaniowa "Rozstaje" nabyła od magistratu w użytkowanie wieczyste na przełomie 2010 i 2011 roku.

Prezes tłumaczy, że dodatkowe środki pozyskane dzięki inwestycji mają pomóc w utrzymaniu już istniejących budynków. Te argumenty nie przekonują mieszkańców osiedla. - Za 48 metrów kwadratowych mieszkania płacę ponad 500 złotych czynszu, mamy bardzo wysokie opłaty remontowe. Wystarczy porównać z sąsiednim Młyńcem, gdzie mieszkańcy płacą znacznie mniej - mówi pani Elżbieta, która nie wierzy w zapewnienia Gołaszewskiego.

- Nie poddamy się tak łatwo. W weekend udało nam się zebrać mnóstwo podpisów przeciw budowie - zastrzega Marcinkowska. - Mieszkamy tu od 32 lat, nasze dzieci mają już swoje dzieci. Mogą się one bawić na placu zabaw, który zniknie, zabudowany przez nowe osiedle - mówi.

W poniedziałek mieszkańcy zorganizowali protest pod jedną z klatek schodowych bloku przy ul. Burzyńskiego 6. Zapowiadają, że będą walczyć o łąkę. Prezes zarządu spółdzielni nie ukrywa, że zdumiewa go ich postawa. - Widocznie nie interesowali się tą sprawą, nie ukrywaliśmy żadnych działań - podkreśla.

Przeczytaj także:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto