Gdańsk: Radni będą głosować nad zmianą w czynszach. Dla większości nowa uchwała oznacza wzrost opłat

Wiceprezydent Maciej Lisicki tłumaczy, że to konieczność wynikająca ze styczniowego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Opozycja pomysł kwituje krótko: - Mieszkańcy zapłacą za błędy popełnione przez urzędników.

Do 9,70 zł, zamiast planowanych wcześniej 10,20 zł, obniżone zostały we wrześniu 2011 r. czynsze w 98 proc.
gdańskich mieszkań komunalnych. Był to skutek interwencji rzecznika praw obywatelskich, który przekonał autora tzw. reformy czynszowej, wiceprezydenta Macieja Lisickiego, że ustawa o ochronie praw lokatorów wymusza zróżnicowanie czynszów związane z lokalizacją budynków.

Projekt, którym we wtorek zajmie się gdańska Rada Miasta, zakłada likwidację 5-procentowej zniżki i utworzenie w jej miejsce trzech innych bonifikat, również 5-procentowych.

Czytaj więcej na temat zmian w naliczaniu opłat za czynsze w mieszkaniach komunalnych w Gdańsku

Na temat projektu uchwały w sprawie czynszów radni mają skrajnie różne opinie. Wątpliwości nie kryje opozycja.

Opozycja krytykuje projekt

Wiesław Kamiński (PiS)
- Cała filozofia tych regulacji jest zła. Oddzielną rzeczą w polityce miasta powinna być kwestia gospodarcza, bo istotne jest, żeby czynsze rzeczywiście były uzależnione od wolnorynkowych cen lokali i nieruchomości, a osobną - kwestia pomocy potrzebującym. Przyjęta niemal dwa lata temu uchwała łączy obie kwestie. To błąd.

Grzegorz Strzelczyk (PiS)
- Tak zwana reforma czynszowa była niewłaściwie przygotowana. W poniedziałek ponownie zajmiemy się nią na sesji naszego klubu, bo wciąż mamy wiele wątpliwości i pytań. Wiemy, że nowe rozwiązania nie są po myśli mieszkańców, którzy w większości zapłacą więcej i nie powinno tak być, że to oni ponoszą koszty błędu.

Kazimierz Koralewski (PiS)
- To w praktyce podwyżka dla kilkunastu tysięcy rodzin. Efekt jest więc odwrotny od zapowiadanego celu zmiany - ochrony lokatorów. Prezydent tak naprawdę czeka z satysfakcją na skutki uchwały, motywując to argumentacją sądu. Widać, że to kolejna możliwość, która pokazuje czym manipulować, by uzyskać większe wpływy do budżetu. Oprócz większych obciążeń, w dłuższej perspektywie nie otrzymują nic.

Lepiej projekt oceniają radni rządzącej w Gdańsku Platformy Obywatelskiej, którzy przyjęcie nowych regulacji traktują jak zło konieczne.

Dariusz Słodkowski ( PO):
- Zagłosuję "za". Złożony przez prezydenta projekt uchwały ma na celu dostosowanie przepisów do orzeczenia Sądu Administracyjnego. Niestety, zmiany, jakie kazał wprowadzić sąd w polityce czynszowej, to wylanie dziecka z kąpielą - nie tyle nie poprawiają sytuacji najemców, co - w mojej opinii - niektóre ze zmian są na ich niekorzyść (jak ta o likwidacji 5 proc. ulgi za zamieszkiwanie poza Głównym Miastem).

Paweł Czerniewski (PO):
- Chodzi o to, by minimalizować negatywne skutki wyroku WSA. Dopracowujemy zapisy, starając się dostosować do decyzji sądu. Jeśli zdecydowalibyśmy się na zachowanie obowiązujących ulg, to mogliby stracić na tym wszyscy mieszkańcy, których czekałaby ich zupełna likwidacja.

Piotr Borawski (PO):
- Będę głosował za zmianami w uchwale, które prezydent zgłosił na najbliższą sesję. Jest to dobra odpowiedź na orzeczenie sądu. Zasadniczo zaś opowiadam się za tym, żeby nie było żadnych różnic w wysokości stawki czynszu, bo dostęp do mieszkania komunalnego (oczywiście dla potrzebujących) jest prawem, którego nie powinno się różnicować ze względu na dzielnicę, w której znajduje się lokal. Cena biletu na autobus nie zmienia się w zależności od tego, czy mieszkamy w Śródmieściu, czy w Osowej, podobnie jest z wysokością zasiłku dla bezrobotnych. Dlaczego zatem różnicować stawkę podstawową czynszu w lokalu komunalnym?

Piotr Dzik (PO):
- Zagłosuję za tą uchwałą. Zaproponowane w niej rozwiązania to najmniejsze zło dla ludzi. Nie chcemy, by więcej mieszkańców straciło ulgi.

Polityczna arytmetyka zdaje się przesądzać losy nowego systemu obniżek. Rządząca Platforma Obywatelska ma w Radzie Miasta Gdańska 27 członków, PiS - 6, SLD - 1.