Gdańska "Brygida" budzi sentymenty

Dziesiątki młodych osób z całego Gdańska marzą, aby wziąć ślub w kościele pw. św. Brygidy w Gdańsku.

- Zaskakuje mnie to z jednej strony, ale z drugiej - bardzo cieszy - przyznaje ks. Ludwik Kowalski, proboszcz parafii. - Być może dzieje się tak dlatego, że kościół łączy gotycki klimat z nowoczesnym wystrojem...


Świątynia, choć odbudowana prawie w całości po II wojnie światowej, przez cały rok przyciąga tłumy turystów i wiernych. Nie bez znaczenia jest fakt, że "Brygida" kojarzy się większości osób z powstaniem i działalnością Solidarności. To tutaj ukrywali się m.in. stoczniowcy przed komunistyczną władzą i milicją.


Po wejściu do świątyni odczuwa się ducha historii. Potężne kolumny, na których wsparty jest kościół i misterne sklepienia gwiaździste, charakterystyczne dla okresu gotyckiego, wprowadzają obecnych w niezwykły nastrój.
Zawirowania wojenne na początku XX wieku sprawiły, że większość elementów wystroju kościoła została zniszczona bądź skradziona. Nie zachowała się też żadna dokumentacja, na podstawie której można by je zrekonstruować. W świątyni można jednak podziwiać obraz z XVI wieku przedstawiający Ekstazę św. Brygidy, a także tryptyk z XV wieku, na którym znajduje się Matka Boska. 
W latach 70. ówczesny proboszcz, ks. Henryk Jankowski, postanowił, że gotycka budowla zostanie ozdobiona współczesnymi elementami. Zatrudnił więc najlepszych artystów rzeźbiarzy, którzy wykonali między innymi z mosiądzu wspaniałą balustradę, reliefy, świeczniki i inne zdobienia.


Duże zainteresowanie budzi też słynny bursztynowy ołtarz, który, niestety, do dzisiaj nie został wykończony. Na stalowej konstrukcji znajduje się Matka Boska w bursztynowej sukience, a pod nią - orzeł - polskie godło i logo Solidarności.
Parafia od kilku lat zabiega też o środki na regotyzację murów świątyni, które (odbudowane w latach 70.) wykonane zostały z kiepskiej jakości cegły.

HISTORIA
Już w połowie XIV w. w sąsiedztwie kościoła św. Katarzyny (po jej wschodniej stronie) stała kaplica pokutnic pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Po wielu latach została rozbudowana, a z czasem wkomponowana w bryłę kościoła klasztornego - dzisiaj do dawnej kaplicy można wejść przez drzwi znajdujące się pod chórem. Znajduje się tam chrzcielnica i katafalk.

W pobliżu kaplicy, według XIV-wiecznej legendy, ukazała się Matka Boska. Trysnęło źródełko, a wierni wybudowali studnię, wierząc w niezwykłą moc wody (dzisiaj znajduje się ona na terenie należącym do Sióstr Duszy Chrystusowej).

W 1374 r. przewożono z Rzymu do Vadsteny ciało Brygidy Szwedzkiej, założycielki Zakonu Najświętszego Zbawiciela. Kondukt żałobny zatrzymał się m.in. w Gdańsku i na dwa tygodnie, w kaplicy pokutnic, spoczął sarkofag ze św. Brygidą. Gdańszczanie tłumnie oddawali jej cześć. Za zgodą ówczesnego wielkiego mistrza Krzyżaków gdańskie pokutnice założyły tu klasztor Najświętszego Zbawiciela, oficjalnie w 1396 roku. Pierwszą parafię utworzono w 1660 r.

Zdaniem wiernych
- Przychodzę do tej świątyni głównie ze względu na sentyment - przyznaje pani Bożena. - Chodziliśmy tu na msze, kiedy mąż pracował w stoczni. Pamiętam zresztą czasy, kiedy kościół był kompletną ruiną i m.in. dzięki zaangażowaniu mieszkańców został odbudowany. Bursztynowy ołtarz przypomina mi prałata Jankowskiego i jego wielkie zaangażowanie w przywrócenie świetności temu miejscu. Ktoś musi jednak dokończyć jego dzieło... Mimo to ołtarz, jak i cały kościół, robią na mnie zawsze wielkie wrażenie.