Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hipochondrykom nie jest lekko.

MAGDALENA RASZEWSKA
Hipochondrykom nie jest lekko. Najpierw trzeba wykluczyć realne dolegliwości Angielska choroba Czy kiedy czytasz o symptomach rozmaitych chorób to serca zaczyna Ci walić jak młotem? Czy robi ci się na przemian ...

Hipochondrykom nie jest lekko. Najpierw trzeba wykluczyć realne dolegliwości
Angielska choroba

Czy kiedy czytasz o symptomach rozmaitych chorób to serca zaczyna Ci walić jak młotem? Czy robi ci się na przemian duszno i zimno, bo zdajesz sobie sprawę, że występują u Ciebie wszystkie wymienione objawy? Jeśli tak, to znak, że możesz być hipochondrykiem...
Hipochondria to inaczej nieuzasadniony lęk o własne zdrowie i życie, przekonanie o istnieniu ciężkiej choroby. Hipochondryk nie potrafi kontrolować tych niepokojących doznań i mimo zapewnień o tym, że nic mu nie dolega, nie potrafi zapanować nad swoimi obawami.
Liczne dolegliwości, na jakie skarżą się chorzy, mają często zmienny i krótkotrwały charakter. Zdarza się jednak, że doświadczają przewlekłych dolegliwości. Ponieważ hipochondrycy żyją w ciągłych nerwach, może u nich występować przyspieszona praca serca, drżenie rąk, braku oddechu i zaburzenia snu. I tak, błędne koło się toczy, bo wszystkie wymienione objawy, hipochondrycy traktują jako dowód na istnienie ciężkiej choroby fizycznej.
Na ogół, osoby cierpiące na hipochondrię traktujemy z politowaniem lub zniecierpliwieniem. Jednak hipochondria to silna nerwica, która może przysporzyć ogromnego cierpienia. Jej rozpoznanie nie jest łatwe. Zazwyczaj, aby zlokalizować źródło bólu odczuwanego przez pacjenta, przeprowadza się szczegółowe badania. Z kolei pacjent, zauważając troskę lekarza, nabiera pewności, że rzeczywiście jest ciężko chory.
Kolejne niebezpieczeństwo pojawia się, gdy lekarz już utwierdzi się w przekonaniu, że ma do czynienia z typowym hipochondrykiem. Wówczas może on zacząć bagatelizować skargi i ciągłe próby odnalezienia choroby, a wtedy pojawia się ryzyko przegapienia jakiegoś prawdziwego schorzenia. Co gorsza, osoba taka, nie usatysfakcjonowana konwencjonalną terapią jest skłonna eksperymentować z paramedycyną.

Angielska choroba
W siedemnastowiecznej Anglii, gdzie dolegliwość ta była bardzo popularna, powstało nawet specjalne określenie hipochondrii - "angielska choroba". Uważano ją za rodzaj melancholii, powiązanej z rozczulaniem się nad sobą. Doszło wręcz do paradoksalnej sytuacji, w której nie wypadało nie być hipochondrykiem, a osoby okazujące tego typu nadwrażliwość na tak zwanych salonach cieszyły się poważaniem i zainteresowaniem.
Zygmunt Freud wprowadził nowy termin określający urojone dolegliwości - histeria. Ojciec psychoanalizy twierdził, że histeria to przejawiający się licznymi urojonymi dolegliwościami hipochondrii, odczuwany tylko przez kobiety. I tak każda kobieta, którą lekarz uważał zbyt skoncentrowaną na sobie, zyskiwała miano histeryczki. Część z nich zapewne stanowiły kobiety, którym ówczesna medycyna nie potrafiła pomóc. Obecnie, hipochondria jest jednym z dowodów na wzajemne oddziaływanie ciała i umysłu.

Skąd się bierze
Większość fizycznie zdrowych ludzi nie zdaje sobie sprawy ze skomplikowanych procesów, jakie zachodzą w ich organizmie. Dlatego typowy hipochondryk chorobliwie skupia na nich uwagę i dochodzi do tego, że własne ciało zaczyna przyczyniać mu ciągłych kłopotów. Mogą pojawić się nerwobóle, które tylko utwierdzają go w przekonaniu, że dzieje się coś niedobrego.
Hipochondria ma często charakter ucieczki w chorobę, spowodowanej niepowodzeniami lub brakiem satysfakcji życiowej. Kiedy w życiu nam się nie układa, tracimy zainteresowanie światem zewnętrznym i koncentrujemy się na sobie. Jednocześnie chcemy na siebie zwrócić uwagę innych.
Choroba ta może być także efektem poczucia winy i potrzeby karania się lub przemieszczenia lęku, spowodowanego niepowodzeniem w miłości. Nerwica ta rzadko występuje samodzielnie, częściej towarzyszy innym zaburzeniom psychicznym, na przykład depresji.

Leczenie
Często hipochondria jest elementem osobowości człowieka, od którego trudno się wyzwolić. Hipochondria o niewielkim nasileniu występuje często i zwykle nie wymaga leczenia. Jednak przesadne obawy o własne zdrowie mogą przerodzić się w chorobę psychiczną, której ofiara traci zainteresowanie wszystkim poza swymi wyimaginowanymi dolegliwościami. Stan ten rozwija się zwykle jako powikłanie innych problemów psychicznych, na przykład stanów lękowych.
Terapię hipochondrii utrudnia przekonanie pacjenta, o tym że jego dolegliwości wynikają z choroby ciała i dlatego nie akceptuje sugestii lekarza o konieczności leczenia przez psychologa lub psychiatrę. Czasami jednak, po zdobyciu zaufania hipochondryka, udaje się przekonać go do leczenia. Czasem specjaliści przepisują leki antydepresyjne. Częściej jednak stosuje się psychoterapię. Terapeuci zazwyczaj starają się wytworzyć u pacjenta nowe podejście, tak aby w chorobie przewlekłej - nauczył się żyć z hipochondrią i zrozumiał, że odczuwane przez niego przykre dolegliwości nie uniemożliwiają mu normalnego funkcjonowania.

Najpierw trzeba wyjaśnić przyczyny
Z psychiatrią, doktorem Wojciechem Stankiewiczem, zastępcą dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku rozmawia Magdalena Raszewska.
- Wiadomo, że umiarkowana hipochondria jest dosyć powszechna i nie wymaga leczenia. Czy można wyznaczyć granicę i stwierdzić, kiedy mamy już do czynienia z nerwicą?
- Granica jest bardzo płynna. Przede wszystkim należy wykonać dokładne badania i upewnić się, że mamy do czynienia z wydumanymi dolegliwościami. Żeby stwierdzić hipochondrię musimy najpierw wykluczyć realne dolegliwości. W momencie, gdy już to zrobimy, a pacjenta nadal się skarży, to prawdopodobnie mamy do czynienia z nerwicą.
- Czy ten problem jest powszechny?
- To trudno powiedzieć. Wprawdzie mówi się, że przychodnie pełne są osób, które same już zdiagnozowały u siebie dolegliwości, jednak nie porywałbym się na żadne generalizacje. Lepiej jednak wykluczyć poważne schorzenia niż zacząć leczenie zbyt późno.
- Podobno coraz większy dostęp do informacji, między innymi za pośrednictwem internetu, sprawia, że ludzie coraz częściej widzą u siebie symptomy poważnych chorób...
- Rzeczywiście tak jest. kolejna sprawa to bardzo obszerne ulotki dołączane do leków. Część pacjentów studiuje je bardzo dokładnie, a szczególnie część dotyczącą możliwych do wystąpienia skutków ubocznych. Zwykle radzę pacjentom, żeby ich nie czytali, bo dojdą do wniosku, że chcę ich otruć. Zachęcam do zaufania lekarzom.
- Podobno hipochondria często towarzyszy innym zaburzeniom psychicznym.
- To prawda. W zasadzie we wszystkich rodzajach nerwic można zaobserwować nadmierne zainteresowanie swoim zdrowiem i częściami ciała. Taką samą formę mogą także przybierać objawy depresji, zaburzeń urojeniowych, a nawet schizofrenii. Dlatego właśnie byłbym daleki od uogólnień, jeśli chodzi o powszechność występowania tego zjawiska. Jeżeli dostrzegamy u siebie takie problemy, warto zacząć od psychoterapii. Istnieją oczywiście środki farmakologiczne, na przykład leki uspokajające, jednak warto zmierzyć się z przyczyną problemu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto