Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak piłkarz został komediantem.Tomasz Jachimek

Dorota Janiszewska
O studenckich czasach z przymrużeniem oka opowiada Tomasz Jachimek, znany kabareciarz, komentator programu „Szkło kontaktowe“ w TVN24. Utalentowany piłkarz Bałtyku Gdynia trafił na studia do...

O studenckich czasach z przymrużeniem oka opowiada Tomasz Jachimek, znany kabareciarz, komentator programu „Szkło kontaktowe“ w TVN24.

Utalentowany piłkarz Bałtyku Gdynia trafił na studia do...

- Do „Warszawki“. A konkretnie na dzienne dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim.

Jak dziennikarz zostaje kabareciarzem?

- To chyba wyniosłem z domu. W mojej podstawówce byłem jednym z nielicznych uczniów, którzy wiedzieli, czym jest Kabaret Olgi Lipińskiej czy Kabaret Starszych Panów. Potem na krótko wciągnęło mnie dziennikarstwo, pisałem nawet opowiadania i felietony do „Dziennika Bałtyckiego“. Ale gdzieś tak od trzeciego roku studiów rozpocząłem moją przygodę z kabaretem i tak zostało.

Przygoda ta miała nietypowy początek...

- Wszystko zaczęło się w 1995 roku od pewnej nieudanej randki. Moja sympatia nie zjawiła się na spotkaniu, a ponieważ miałem już kupione bilety na występ Grupy Rafała Kmity, nie pozostało mi nic innego, jak wybrać się samemu. Zdobyli oni dwa razy, rok po roku, Grand Prix PAKI (PAKA to coroczny Przegląd Kabaretów w Krakowie - przyp. autor), a gdy obejrzałem ich w akcji, pomyślałem: też tak chcę! Pierwsze próby ze znajomymi w Kabarecie Autorskim Tomasza Jachimka pomińmy dyskretnym milczeniem, bo więcej było tam pewnego napoju niż sztuki... Kolejny projekt to Kabaret Strzały z Aurory w latach 1997-98, a o jego poziomie niech świadczy fakt, iż nie dostał się wtedy na PAKĘ, bo był zbyt słaby. Nie jest to żadna tajemnica i nie mam najmniejszych pretensji do jurorów. Przeciwnie! Dziś podpisałbym się pod ich werdyktem obiema rękami. Natomiast zwrot nastąpił w roku 1999, kiedy to Strzały z Aurory zdobyły na PACE pierwsze miejsce.

Twoja solowa kariera zaczęła się trzy lata później.

- Jej początek to zdecydowanie rok 2002, kiedy jako solista jednoosobowego Kabaretu Jachimpresents z programem „Mężczyzna sukcesu“ stałem się mężczyzną sukcesu, wygrywając PAKĘ. Moja popularność, która potem wybuchła dotarła do mnie, gdy w pewnym hotelu zobaczyłem stos egzemplarzy „Cosmopolitan“, ze mną na okładce i wielgachnym tytułem: „Tomek Jachimek zdradza 1000 sposobów jak być mężczyzną sukcesu“.

Jak wspominasz studia?

- Dziennikarstwo na UW to było przedłużenie liceum i każda średnio uzdolniona małpa sobie tam poradzi. Ja miałem co prawda komis z logiki, ale jak mówi krążąca o tych studiach opinia, żeby nie zdać, trzeba albo napisać podanie o zwolnienie, albo umrzeć. Wszystkie moje przygody w czasie studiów są niecenzuralne, proszę więc napisać, że byłem grzecznym i cichym studentem, który uczęszczał na każde zajęcia.

Na studiach nie zapomniałeś o sporcie.

- Pogrywałem jeszcze w mazowieckich drużynach Wicherek Kobyłka i GKS Nadarzyn. Zabawnym momentem były „wietrzne“ IV-ligowe derby pomiędzy naszym Wicherkiem a zespołem Huragan. W Nadarzynie trenował nas Stanisław Terlecki, były reprezentant Polski, który słynął ze złotych rad w stylu: nie kiwaj, nie broń, bo „piłka nożna polega na ataku“ i ciągle krzyczał: wracaj się! Teraz już tylko kopię piłkę w wydaniu podwórkowym.

Październik zeszłego roku był miesiącem żałoby dla twoich fanek...

- Tak i muszę rozczarować także swoje przyszłe fanki. Na małżeństwo nie ma szans, bo od pół roku jestem żonaty z Alicją, ale romans jak najbardziej (śmiech).

Odczuwasz dotkliwie swoją popularność?

- Cóż, nie pomogła mi ona w zdaniu pierwszego egzaminu na prawo jazdy, mimo że pan egzaminator mnie rozpoznał jako „tego ze Szkła kontaktowego“. Dalej więc jeżdżę jeszcze autobusami i jestem pełen podziwu dla tych, którzy prawko mają. Zdarza się, że ludzie mnie zaczepiają. Siła telewizji jest niewyobrażalna, zanim się w niej pojawiłem, mało kto mnie kojarzył. Co prawda nie cierpię na takie zainteresowanie jak Edytka Górniak, ale skłamałbym mówiąc, że dowody sympatii od widzów nie sprawiają mi przyjemności.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jak piłkarz został komediantem.Tomasz Jachimek - Pomorskie Nasze Miasto

Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto