Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marian Kowalewski już oficjalnie kandydatem na wójta gminy Somonino ZDJĘCIA

Lucyna Puzdrowska
To już pewne, Marian Kowalewski, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Somoninie, będzie kontrkandydatem obecnego wójta Mariana Kryszewskiego w wyborach samorządowych 2018. Wraz z 15 kandydatów na radnych utworzył Komitet Wyborczy Wyborców Wspólnota dla Gminy.

21 września odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez nowy komitet, podczas której oficjalnie przedstawiono Mariana Kowalewskiego, jako kandydata na wójta gminy Somonino. Niewątpliwie ciekawostką, która daje do myślenia jest fakt, że w skład nowego komitetu wyborczego wchodzi aż 10 radnych z obecnej Rady Gminy Somonino, którzy podczas spotkania z mediami nie kryli rozgoryczenia stylem sprawowania urzędu wójta przez obecnego włodarza gminy.
Marian Kowalewski podczas konferencji prasowej nie był osamotniony. Wsparcia udzielili mu nie tylko kandydaci na radnych, z którymi, jak wielokrotnie podkreślał, tworzy dziś wspólnotę nie tylko z racji nazwy komitetu – Wspólnota dla Gminy. Kandydatowi na wójta towarzyszyła również małżonka, dzieci i wnuki, choć dyskretnie usunęli się na drugi plan.
- To nie była łatwa decyzja – mówił kandydat na wójta gminy Somonino. - Byłem przez społeczność naszej gminy namawiany do kandydowania na ten urząd już cztery lata temu, wówczas się wycofałem, ale uprzedziłem też obecnego wójta, że jeśli kiedykolwiek to wyzwanie podejmę, to lojalnie go o tym uprzedzę. Tak też uczyniłem.

Marian Kowalewski

związany jest z gminą Somonino od 1976 roku. Przez 10 lat pracował w obecnym Radburze, wcześniej pn. Spółdzielnia Produkcyjna Radunia. Potem przez ponad 23 lata był nauczycielem i wychowawcą w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Somoninie. Tyle samo już lat kieruje GOK Somonino.
- Jeśli wygram te wybory, to na pewno moim priorytetem będzie pozyskiwanie środków zewnętrznych i to na tzw. twarde projekty – mówił kandydat na wójta. - Uważam, że tej gminie i jej mieszkańcom więcej się należy, niż to co od ośmiu lat otrzymują. Zasługują na to, żeby ta gmina lepiej się rozwijała. Mamy jako gmina ogromny potencjał i przykro słuchać czy spojrzeć na notowania GUS, żeby się przekonać, iż jesteśmy gdzieś na szarym końcu. Mam cichą nadzieję, bo wierzę w mądrość mieszkańców mojej gminy, że będą nas wspierać i zagłosują na Komitet Wyborczy Wspólnota dla Gminy.

Dyskusja z dziennikarzami

Posypały się pytania od dziennikarzy, m.in. o to, czy w razie porażki Marian Kowalewski przygotowany jest na to, że straci pracę w GOK-u. Adekwatną sytuację mieliśmy przecież cztery lata temu w Sulęczynie, gdzie Ireneusz Korda stracił stanowisko, kiedy przegrał wybory z Bernardem Gruczą.
- Jestem przygotowany na każdą sytuację – odpowiadał Marian Kowalewski. - Jeśli przegram, być może stracę pracę w GOK, ale uważam, że wcale nie musi tak się stać, jeśli ta kampania będzie normalna, przyjazna, tak jak powinno to w samorządzie wyglądać. Ja po prostu proponuję coś nowego, inne spojrzenie na rozwój gospodarki naszej gminy, skorzystanie z innych możliwości, a zwłaszcza poprawę współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego i Starostwem Powiatowym w Kartuzach. Dobra współpraca jest gwarantem większych możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych, a niestety, to akurat u nas szwankuje.
Jak dodał Marian Kowalewski, przez prawie ćwierć wieku zarządzając Gminnym Ośrodkiem Kultury, a jednocześnie uczestnicząc w znacznej większości sesji Rady Gminy Somonino, zauważył dość jaskrawe błędy popełniane przez obecnego włodarza.
- Przez te wszystkie lata musiałem często rozmawiać z przedsiębiorcami, spotykać się z nimi i negocjować, żeby pozyskać jakiekolwiek pieniądze na organizację imprez i ważnych wydarzeń kulturalnych – mówił Kowalewski. - Doskonale wiem jak budżet się dzieli, jak się odejmuje i dodaje, jak się pozyskuje środki i gdzie je pozyskać. Przede wszystkim nigdy nie odrzuciłbym żadnej zasugerowanej mi, czy to przez radnych czy mieszkańców, możliwości ich zdobycia, tym bardziej, że to najprawdopodobniej już ostatnia kadencja, kiedy będzie można je pozyskać. To przykre, że akurat w kwestii pozyskiwania dofinansowań jesteśmy tak daleko w tyle za innymi samorządami naszego powiatu. Krótko mówiąc, moim zdaniem, jeśli dana gmina ma określone źródło dochodów, a nie jest w stanie samodzielnie z nich się rozwijać i realizować dużych inwestycji, to musi korzystać z innych źródeł dofinansowania i to nie tylko na miękkie projekty, ale przede wszystkim na duże. Przecież nie musimy szukać daleko, ale ościenne gminy, które dobrze współpracują z samorządami wojewódzkim i powiatowym, całkiem inaczej się rozwijają, tam powstają inwestycje wartości kilkunastu milionów złotych i większe. Dlaczego gmina Somonino wciąż jest na końcu szeregu? Dlaczego to nie my możemy się chwalić takimi zadaniami, tylko nasi sąsiedzi? Czuję się to zmienić i jeśli otrzymam taką szansę od naszych wyborców, to zrobię wszystko, aby ich nie zawieść.
Marian Kowalewski był dyrektorem GOK Somonino przez wiele lat. Jak sam mówi, przeszedł przez kadencje ośmioletnie trzech wójtów gminy Somonino: począwszy od Mirosława Szalewskiego poprzez Mieczysława Flisikowskiego, aż po Mariana Kryszewskiego.
- Każdego z nich obserwowałem i od każdego pewne doświadczenia zdobyłem. I co ciekawe, najlepszym dla mnie doświadczeniem przez te minione lata kierowania GOK-iem było poznanie fantastycznych ludzi z naszej gminy, przede wszystkim przedsiębiorców, którzy nasze działania kulturalne wspierali finansowo czy w inny sposób. Wielokrotnie wymienialiśmy się różnymi uwagami, spostrzeżeniami na temat funkcjonowania naszej gminy. Mam nadzieję, że skoro już w końcu podjąłem to wyzwanie i zdecydowałem się kandydować, to wesprą mnie w tym przedsięwzięciu. Uważam, że w minionych kadencjach zupełnie odpuszczono sobie kontakt z naszymi lokalnymi przedsiębiorcami, a oni naprawdę mają wiele do powiedzenia i warto byłoby czasem z ich podpowiedzi i sugestii dla lepszego rozwoju naszej gminy skorzystać.

Dlatego, jeśli uda mi się przekonać mieszkańców, aby zagłosowali na nasz komitet i na mnie, to planuję przynajmniej raz w kwartale spotykać się właśnie z nimi i korzystać z ich wiedzy, bo nie uważam absolutnie, żebym był kimś, kto zjadł wszystkie rozumy. Na pewno będę potrzebował wsparcia i rad od osób, które mają doświadczenie w biznesie i wiedzą jak pomóc, by nasza gmina stała się bardziej prężna i przesuwała się stopniowo z ogona na czoło samorządów województwa pomorskiego. Jestem taką osobą, że nie lubię się zamykać we własnym światku. Kierując gminą trzeba się rozglądać na lewo i na prawo, bo gmina to jak pociąg, a jadąc nim, trzeba obserwować i z lewa i z prawa jak ten świat się rozwija i szukać pomysłów na rozwój własnego podwórka, w tym wypadku gminy.

Przyszli (w tym większość obecnych) radni w pełni popierają Mariana Kowalewskiego

Andrzej Sołtysek wyznał, że to on jest sprawcą, iż Marian Kowalewski po wielu latach usilnych namawiań, zdecydował się podjąć to wyzwanie.
- Wielokrotnie podczas sesji Rad Gminy Somonino wyrażałem swoje opinie, składałem interpelacje, ale wszystko w większości bez skutku – mówił Andrzej Sołtysek. - Niedawno, jak otrzymałem program kolejnej sesji z przerażeniem spojrzałem na to, że wójt zamierza zaciągnąć kredyt, który nie tylko będzie spłacany do 2035 r., ale też uniemożliwi nam pozyskanie jakiegokolwiek innego, nawet w najtrudniejszej dla gminy sytuacji.
Takie działanie, zdaniem kandydatów na radnych do gminy z ramienia Komitetu Wspólnota dla Gminy, to jak samobójstwo, pętla na szyję.
- Jeszcze niedawno, jak spytałem panią skarbnik, to powiedziała mi, że obecne zadłużenie gminy Somonino, jest na najwyższym w historii poziomie – mówił radny Wiesław Formela, szef Komisji Rewizyjnej w obecnej Radzie. - Biorąc pod uwagę kredyt, który obecny wójt zamierza jeszcze zaciągnąć, wychodzi na to, że dopiero obecny niemowlak będzie w stanie wyzerować zadłużenie naszej gminy.Wielokrotnie wyciągała do nas rękę poseł Lamczyk, oferując wiele możliwości skorzystania z dofinansowań. Wybaczcie, państwo, ale nie pamiętam, aby kiedykolwiek z tych propozycji pana posła skorzystano. I to gdy inne gminy wręcz chwalą się z możliwości pozyskania środków przy współudziale naszego posła.
Zdaniem członków Komitetu wszystko dobre co wydarzyło się w gminie Somonino w ostatnich latach, przynajmniej jeśli chodzi o twarde projekty, opierało się na wydatkowaniu środków z budżetu gminy, bez dotacji z funduszy zewnętrznych. Radni narzekali też na brak komunikacji z wójtem, na całkowity brak jakiegokolwiek porozumienia.
Rozmowy dotyczyły zrealizowanych i obecnie realizowanych inwestycji, w tym kontrowersyjnej budowy drogi – ul. Kasztelańskiej, która niczym bumerang wraca na obrady sesji kolejnych rad gmin, w tym również i na łamy „Dziennika Bałtyckiego”.
Wszyscy kandydaci Komitetu Wspólnota dla Gminy apelowali, aby mieszkańcy gminy Somonino wzięli udział w wyborach samorządowych, bez względu na to, na kogo zagłosują.

Zobacz też:
Jarosław Wałęsa kandydatem na prezydenta Gdańska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto