- Podczas tegorocznej Energa Solo Amazon Expedition udało mi się nie tylko pokonać własne słabości, ale też pokazać, że nie ma rzeczy niemożliwych - mówił w środę Marcin Gienieczko.
Polak przemierzył rzeką blisko 6 tys. km, nadto przejechał na rowerze niemal 700 km i przebiegł 80 km.
Prezent od podróżnika, który spłynął Amazonką.
Każda jego wyprawa oznacza pewną filozofię życia, jest jakby soczewką, w której ogniskują się jego marzenia, potrzeby i niepokoje - opowiada Koperski. - Marcin jest jeszcze młodym człowiekiem, lecz posiada już na koncie duże wyprawy, których może mu pozazdrościć niejeden stary wyga. To rasowy, samotny globtroter, po części podróżniczy psychopata, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa, bowiem psychopata niekoniecznie musi odznaczać się tylko degradacją psychiki i charakteru. Pewne cechy psychopatyczne pomagają podróżnikom. Są odważnymi, śmiałymi, niekonwencjonalnymi ludźmi, którzy wcześnie zaczynają grać według własnych reguł i tak właśnie gra Marcin. Rośnie w nim pożądanie czegoś, co jest zakazane i czym bardziej jest zakazane, tym bardziej go do tego ciągnie.
Gdańscy muzealnicy wskazują, że skalę sukcesu Polaka najlepiej oddają słowa z „The New York Times”, gdzie padło porównanie, że przepłynąć o własnych siłach Amazonkę, to jak postawić stopę na Księżycu, tyle że do tej pory... znacznie więcej osób było na Księżycu, niż spłynęło Amazonką. I nikt przed naszym podróżnikiem nie zrobił tego w canoe.
- Canoe będzie prezentowane zwiedzającym w siedzibie głównej muzeum, w Spichlerzach na Ołowiance - zapowiada Jerzy Litwin. - Planujemy, aby w przyszłości eksponować łódź obok naszych trzech zabytkowych jachtów, w nowo budowanym tczewskim oddziale Narodowego Muzeum Morskiego.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?