Irena Turbiarz, Gabriela Donke-Banach i Danuta Wojtasik i utrzymują, że w nagrodę za bohaterską postawę PKS, do którego należał autobus, obiecał im dożywotnie, darmowe bilety autobusowe.
- Bilety dostałyśmy, ale w międzyczasie zmienił się prezes PKS i chyba jedną z jego pierwszych decyzji było anulowanie naszych biletów - mówią. - Nie zostałyśmy nawet o tym poinformowane. Po prostu pani z kasy biletowej powiedziała, że od lipca mamy płacić normalną cenę za bilet na autobus.
Zobacz także: Pasażerki uratowały autobus PKS Gdańsk! Dostaną darmowe przejazdy
- Nikt nie obiecał tym Paniom dożywotniego, darmowego biletu - tłumaczy Rafał Goll, prezes PKS Gdańsk. -Miały je otrzymywać do końca zeszłego roku. W grudniu 2013 roku zostało im to zresztą przypomniane. Ja i tak im te darmowe przejazdy przedłużyłem o kolejne 6 miesięcy. PKS to firma komercyjna, a bilety są naszym źródłem utrzymania.
Prezes Goll dodaje, że darmowe bilety wydawane przez 1,5 roku dla trzech pań i syna jednej z nich, kosztowały PKS 20 tys. zł. Ponadto firma pomogła znaleźć jednej z kobiet pracę.
- To była godna nagroda - mówi Rafał Goll.
Przypomnijmy, w lutym zeszłego roku kierowca autobusu z Krynicy Morskiej do Gdańska, którym podróżowało około 20 osób, stracił przytomność na wysokości mostu w Kiezmarku. Kierownicę prawie natychmiast chwyciły trzy pasażerki. Choć pojazd uderzył w inne auto i otarł się o bariery, a większość pasażerów krzyczała przerażona, kobietom udało się pokierować go na właściwy tor jazdy. Po kilkuset metrach, po odzyskaniu świadomości, kierowca bezpiecznie zatrzymał autobus.
Sprawdź koniecznie: Kierowca autobusu PKS Gdańsk stracił przytomność. Pasażerowie chwycili za kierownicę
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?