Powiat starogardzki. Pracownicy z Ukrainy mają wzięcie

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Starogardzie Gd. tylko w ciągu sześciu miesięcy tego roku zarejestrowano 1867 oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy osobom m.in. z Ukrainy (na podstawie oświadczeń mogą też pracować w Polsce obywatele Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji). - Jest to zdecydowany wzrost, gdyż w całym 2016 roku zarejestrowano 1220 oświadczeń dla tych właśnie obywateli - wyjaśnia Wioleta Strzemkowska-Konkolewska, kierownik Działu Usług Rynku Pracy w Centrum Aktywizacji Zawodowej PUP w Starogardzie Gdańskim.
108 pracodawców, mających siedzibę na terenie powiatu starogardzkiego, do tej pory zarejestrowało oświadczenia dla obywateli Ukrainy. Większość z nich została zatrudniona w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie i tzw. pracach prostych. Mało tego. Szefowie przedsiębiorstw kupują nawet budynki, w których przygotowują zakwaterowanie dla Ukraińców. Takie „hostele pracownicze” znajdują się już m.in. w Bytoni i Zblewie.

Ukraińcom praca w Polsce ciągle się opłaca pod warunkiem jednak, że zarobione pieniądze wydają w ojczyźnie. Na dłuższą metę, jak sami przyznają, życie w Polsce nie byłoby opłacalne.

- Obsługuję maszynę, która obrabia elementy metalowe. Jest to praca bardzo prosta, wykonuje się ją automatycznie. Na Ukrainie byłem szefem linii produkcyjnej w dużej firmie wytwarzającej podzespoły do #maszyn rolniczych. Mam wyższe wykształcenie. Niestety, moje dyplomy w Polsce są niewiele warte. Pracuję tu tymczasowo, moja rodzina cały czas mieszka na Ukrainie pod Żytomierzem. Pracuję przez kilka miesięcy, potem jadę na Ukrainę i znów wracam. Z pracy jestem zadowolony, pracuję po #10-12 godzin dziennie, również w weekendy. Muszę stwierdzić, że jestem tu dobrze traktowany. Nie mogę powiedzieć o Polakach nic złego. Gdybym jednak miał się tu z rodziną przenieść, to musiałbym zarabiać jednak trochę więcej. Myślę o przeprowadzce gdzieś dalej na Zachód, do Niemiec, Holandii - mówi Oleg, pracuje w jednej z firm w gminie Zblewo.

Przypomnijmy, że Ukraińcy mogą pracować u nas na podstawie zarejestrowanego oświadczenia o zamiarze powierzenia wykonywania pracy przez 180 dni w ciągu kolejnych 12 miesięcy. Oświadczenie składa pracodawca i jest ono rejestrowane przez PUP. - Zatem oświadczenie może być zarejestrowane przez urząd w jednym powiecie, natomiast cudzoziemiec może wykonywać pracę w drugim, nawet oddalonym powiecie - dodaje Wioleta Strzemkowska- Konkolewska z PUP w Starogardzie Gd.

Pracownicy z Ukrainy mogą też być zatrudnieni w Polsce na podstawie zezwolenia na #pracę, wydawanego przez Pomorski Urząd Wojewódzki. Według statystyk, na Pomorzu pracuje obecnie ok. 60 tys. Ukraińców. Są to głównie spawacze, monterzy instalacji elektrycznych i przemysłowych, a jeżeli chodzi o kobiety - opiekunki osób starszych. W całym kraju firmy zatrudniają ok. 1,5 mln przybyszy zza wschodniej granicy.
W kwietniu Parlament Europejski przegłosował zniesienie wiz krótkoterminowych dla obywateli Ukrainy. To oznacza, że mieszkańcy tego państwa będą mogli swobodnie wjeżdżać do innych krajów Unii Europejskiej (z pewnymi wyjątkami). Ukraińcy, zgodnie z założeniami, będą mogli przebywać w UE przez 90 dni w każdym 180-dniowym przedziale czasowym.

- Cieszymy się, że Ukraińcy otrzymali status obywateli, którzy będą mogli swobodnie przemieszczać się po Europie, ale też martwimy się, że odpłyną pracownicy zarabiający i pracujący w naszych firmach. Obawiamy się, że przejdą np. do zakładów niemieckich - uważa Zbigniew Canowiecki, szef Pracodawców Pomorza.
W podobnym tonie wypowiada się szef z gminy Zblewo.

- Bezskutecznie szukałem rąk do pracy. Były zamówienia, ale nie było komu robić. Żeby prowadzić działalność, musiałem więc sprowadzić pracowników z Ukrainy. W tym momencie stanowią oni 80 proc. załogi. Jestem z nich zadowolony, to solidni, uczciwi pracownicy. Gdyby odeszli, to by była katastrofa, musiałbym zamknąć interes - opowiada.