Według reporterów śledczych RMF FM - Marka Balawajdera i Romana Osicy - Julke nagrał na jeden z dyktafonów rozmowę z Jackiem Karnowskim i Donaldem Tuskiem. Później położył ten dyktafon na dywanie, obok niego - drugi dyktafon. Na pierwszym włączył odtwarzanie, na drugim - nagrywanie i w ten sposób przy pomocy wbudowanego mikrofonu przegrał nagranie z jednego dyktafonu na drugi. Dopiero ten drugi sprzęt przekazał prokuraturze. Pierwszy - jak zeznał - zniszczył.
- Informacje panów Romana Osicy i Marka Balawajdera są tak wiarygodne, jak książka którą napisali podejrzewanemu o łapówkarstwo prezydentowi Sopotu - uważa Sławomir Julke. - Osica i Balawajder zarzucili mi oszukiwanie wymiaru sprawiedliwości, co jest całkowitym kłamstwem. Z tego powodu w najbliższych dniach skieruję przeciw tym dziennikarzom pozew o ochronę dóbr osobistych. Podobnie postąpię wobec PRL-owskiego oficera służb specjalnych, który wziął udział w tej dziennikarskiej manipulacji. Potwierdzeniem wiarygodności zeznań moich i innych osób w tej sprawie są zarzuty wielokrotnej korupcji, jakie Prokuratura Apelacyjna postawiła prezydentowi Sopotu. Warto dodać, że gdyby prawdą miały być informacje podane przez dziennikarzy RMF, to już dawno otrzymałbym zarzuty składania fałszywych zeznań. Nic takiego nie ma i nie miało miejsca - dodaje Julke.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?