Aby legalnie zbierać bursztyn, trzeba otrzymać oficjalne pozwolenie. Tymczasem na Wyspie Sobieszewskiej bursztyniarze grasują na czarno. Kradną wodę, podłączając się nielegalnie do hydroforu. Co gorsza - od ciągłego wypłukiwania ziemi w szczególnie ulubionym przez bursztyniarzy miejscu istnieje zagrożenie runięcia słupa wysokiego napięcia.
Mieszkańcy już od dłuższego czasu proszą o interwencje w tej sprawie. Do tej pory były one nieskuteczne.
- Strażnicy miejscy przyjechali raz w godzinach pracy, natomiast bursztyniarze grasują w nocy. Nic więc dziwnego, że nikogo nie złapali. Ostatnio policja włączyła natomiast sygnał w radiowozie, co pozwoliło złodziejom uciec z miejsca, gdzie wydobywają bursztyn - tłumaczy Beata Daszczyńska-Dunajewska.
Problem nielegalnego wydobycia bursztynu w Sobieszewie
- Takimi metodami nie uda się ich odstraszyć. Rozwiązanie jest jedno - wtóruje Robert Pytlos. - Trzeba udostępnić ten teren jednej z firm, która zajmuje się wydobywaniem bursztynu. To odstraszy nielegalnych bursztyniarzy, którzy teraz nie mają żadnej konkurencji.
Kilka lat temu z podobnym problemem borykali się mieszkańcy Stogów i Przeróbki.
- Kiedy ogłosiliśmy przetarg na oddanie tych terenów, od razu zgłosiło się do nas kilka firm, wybraliśmy jedną i od tamtej pory nikt poza nią nie wydobywa na tym obszarze bursztynu - podkreśla pełnomocnik z magistratu.
Pomysł spotkał się z aprobatą pomorskich geologów oraz prezydenta Gdańska, jednak aby mógł być zrealizowany potrzebna jest jeszcze zgoda wyższych instancji. - Nie możemy łamać prawa, czekamy więc, aż w życie wejdzie nowelizacja ustawy, dzięki której sprzedaż terenu będzie możliwa. Liczymy, że uda się to jeszcze w tym roku - tłumaczy Robert Pytlos.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?