Tradycyjne schabowe czy pulpety w sosie koperkowym prawdopodobnie już wkrótce znikną z menu sopockich stołówek szkolnych. W Szkole Podstawowej nr 9 na Brodwinie rozpoczęły się warsztaty gotowania dla kucharek pracujących w tutejszych podstawówkach i przedszkolach. Poprowadził je szef kuchni z restauracji Petit Paris, Francuz Philippe Abraham.
Szef kuchni pokazywał gotującym w szkolnych stołówkach paniom, jak w atrakcyjny sposób przyrządzić dania, tak by dzieci chciały je jeść, i które jednocześnie będą bogate w witaminy i minerały niezbędne dla młodych ludzi. Podczas warsztatów przyrządził spaghetti, w którym przemycił różnorodne warzywa. Zrobił też... rybnego lizaka. Obecnych przekonywał, że jedzenie musi nie tylko smakować, ale też dobrze wyglądać.
- Jedzenie musi być przyjemne i musi zachęcać swoim wyglądem do zjedzenia. Jeżeli dziecko spróbowało kiedyś np. pora, a ten mu nie smakował, to na pewno nie będzie chciało go zjeść drugi raz. To zdrowe warzywo, więc można je np. drobno pokroić lub posiekać i dodać do sosu do spaghetti lub do zupy - zachęcał Philippe Abraham, pokazując jednocześnie, w jaki sposób je kroić.
Francuz zaproponował także, aby zwyczajne dania obdarzać intrygującymi dzieci nazwami i w menu pisać np. kotlet Myszki Miki, różowe pulpety albo makaron z sosem Ratatuj! - a te maluchom jednoznacznie skojarzą się z ulubionymi bajkami. A co na co dzień jedzą uczniowie SP nr 9?
- Schabowe, mielone, gołąbki, kurczaki. Raz w tygodniu są też naleśniki, czasem makaron z owocami. Raz na dwa tygodnie jest ryba - wyliczają jednym tchem panie kucharki i zaznaczają jednocześnie, że dzieci najczęściej nie jedzą surówek.
- Na surówkę najczęściej przygotowywana jest marchewka z różnymi dodatkami, np. jabłkiem lub selerem. Przygotowywana jest także kapusta pekińska, ale dzieci często zostawiają to na talerzu, jedzą głównie mięso i ziemniaki - przyznaje Regina Śliwińska, szefowa kuchni w SP nr 9.
Philippe Abraham przekonywał, że do dań powinno trafiać jak najwięcej warzyw. Niektóre panie nie do końca jednak dały się przekonać. - Nie wiem, czy połączenie bakłażana, cukinii i papryki w sosie pomidorowym faktycznie zachęci dzieci, ale spróbujemy - stwierdziła jedna z pań.
Kilkanaście kucharek... uczyło się gotować. Sopot wdraża w życie program "Zdrowi i aktywni".
Około 100 gramów mięsa, tyle samo ziemniaków i surówek powinno znaleźć się na "obiadowym" talerzu ucznia.
Pracownicy stołówek nie ukrywają jednak, że niezjadanie wszystkiego to spory problem w szkołach i chętnie coś zmienią w tym zakresie. Warsztaty, które odbyły się wczoraj w szkole na Brodwinie, to jeden z elementów programu "Zdrowi i aktywni", któremu patronuje miasto Sopot.
- Podglądaliśmy rządowy program w Wielkiej Brytanii i postanowiliśmy wykorzystać pomysł zatrudnienia znanego kucharza, który na Wyspach uczył "innego" gotowania personel w tamtejszych szkołach - przyznaje Paweł Orłowski, wiceprezydent Sopotu. - Chcemy, aby ten projekt stał się ogólnoso- pocki, bo chcemy zwracać uwagę na zdrowe odżywianie. Zamierzamy zmienić ofertę szkolnych sklepików, tak by uczniowie kupowali np. sałatki warzywne zamiast batoników, ale najpierw musimy zmienić nawyki żywieniowe młodych ludzi.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?