Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spór o „Trzeźwy poranek”. Czy policja może prewencyjnie badać kierowców?

Ewa Andruszkiewicz
Według RPO mamy tu do czynienia z niebezpieczną luką prawną. Jeżeli bowiem ktoś prowadzi samochód i nie łamie przy tym przepisów, nie ma żadnego powodu, by podejrzewać, że jedzie „na podwójnym gazie”[/i]
Według RPO mamy tu do czynienia z niebezpieczną luką prawną. Jeżeli bowiem ktoś prowadzi samochód i nie łamie przy tym przepisów, nie ma żadnego powodu, by podejrzewać, że jedzie „na podwójnym gazie”[/i] P.Świderski/ archiwum DB
Nie ma podstaw prawnych, które dawałyby funkcjonariuszom uprawnienia do prewencyjnego badania kierowców pod kątem trzeźwości - przekonuje rzecznik praw obywatelskich. Sprawę bada już kancelaria premier Beaty Szydło.

RPO apeluje do polityków o jak najszybszą zmianę przepisów. Ich obecny kształt jest - jego zdaniem - niespójny, przez co często wprowadza w błąd samych policjantów.

Od stycznia 2017 droższe mandaty. Na czym będą polegać zmiany w taryfikatorze?

- Chodzi o to, że przepisy dotyczące badań nie określają w sposób dostatecznie precyzyjny obowiązków obywateli i uprawnień funkcjonariuszy. Prawo o ruchu drogowym odwołuje się w tym przypadku do ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. A to znaczy, że warunkiem niezbędnym do przeprowadzenia badania musi być podejrzenie, że przestępstwo lub wykroczenie zostało popełnione po spożyciu alkoholu - wyjaśnia w oficjalnym komunikacie RPO.

Według rzecznika mamy tu do czynienia z niebezpieczną luką prawną. Jeżeli bowiem ktoś prowadzi samochód i nie łamie przy tym przepisów, nie ma żadnego powodu, by podejrzewać, że jedzie „na podwójnym gazie”. Zatem jego kontrola w myśl sformułowanych obecnie zapisów jest nieuzasadniona. Pod znakiem zapytania staje też legalność policyjnych akcji pod hasłem „Trzeźwy poranek”, w czasie których kierujący hurtowo proszeni są o dmuchanie w balonik.

- Praktyka pokazuje, że zarówno kierowcy, jak i sami policjanci mają problem z rozumieniem tych przepisów - przyznaje Piotr Sobota z zespołu prawa karnego w biurze rzecznika praw obywatelskich. - Chodzi głównie o to, że jeżeli istnieje przepis, który pozwala władzy publicznej na wkraczanie w sferę prywatności jednostki, to powinien być on jednoznaczny zarówno dla tej jednostki, jak i funkcjonariusza publicznego.

Co ciekawe, wśród policjantów sprawa zdaje się nie wzbudzać żadnych wątpliwości. Powołując się na zupełnie inny przepis, policjanci przekonują bowiem, że mają prawo do każdorazowej kontroli stanu trzeźwości kierowców.

„Na mocy art. 129 Prawa o ruchu drogowym policjant, w związku z wykonywaniem czynności określonych w ust. 1, jest uprawniony do: żądania poddania się przez kierującego pojazdem lub przez inną osobę, w stosunku do której zachodzi uzasadnione podejrzenie, że mogła kierować pojazdem, badaniu w celu ustalenia zawartości w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu. Każdorazowo ma więc prawo sprawdzenia stanu trzeźwości kierującego. Zapis mówiący o uzasadnionym podejrzeniu dotyczy innej osoby, która mogła kierować pojazdem” - wyjaśnia w liście do naszej redakcji Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Jak się okazuje, rozwikłaniem sporu zajmie się teraz sama kancelaria premier Beaty Szydło.
- Najpierw zwróciliśmy się w tej kwestii do ministra zdrowia, ponieważ z uzyskanych przez nas wcześniej informacji wynikało, że problem leży właśnie po jego stronie, jako organu, który może zainicjować zmiany w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - opowiada Piotr Sobota. - Minister zdrowia zgodził się z naszą tezą, że sprawa powinna zostać jasno uregulowana na poziomie ustawowym, ale w jego opinii regulacja ta powinna znaleźć się w Prawie o ruchu drogowym. W takim wypadku podmiotem inicjującym ewentualne zmiany powinien być minister spraw wewnętrznych i administracji .

W biurze RPO przyznają, że MSWiA problemu nie widzi, twierdząc, że spór dotyczy wyłącznie kwestii technicznego sposobu przeprowadzania badań kontrolnych pod kątem trzeźwości kierowców. Odesłano ich z powrotem do ministra zdrowia. O tym, który z ministrów powinien zająć się zmianą przepisów, zdecyduje teraz premier Szydło. - Dostaliśmy odpowiedź, że zastępca szefa kancelarii poprosił już resort zdrowia oraz MSWiA o wyjaśnienia - mówi Sobota. - Czekamy na ostateczną decyzję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto