Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spotkanie obywatelskie gdańszczan. Paweł Adamowicz zapowiedział powstanie Doliny Bursztynowej

Jacek Wierciński
G. Mehring/ Archiwum
Jaki będzie Gdańsk 2030? Prezydent Paweł Adamowicz zapowiada na Pomorzu Dolinę Bursztynową, podobną do słynnej kalifornijskiej. Receptą na rozwój ma być branża informacyjna, komunikacyjna, otwarcie na biznes i logistyka. - Za kilkanaście lat będziemy liderem - zapowiada prezydent.

- Mówiłem niedawno, że warto marzyć i w roku 2012 spełnił się nasz wspólny sen - Euro 2012 - przekonywał Adamowicz kilkuset zaproszonych gości i internautów (którzy przemówienie śledzić mogli na żywo w sieci) na siódmym dorocznym "Spotkaniu obywatelskim gdańszczan" w Filharmonii na Ołowiance. Mówił o inwestycjach, które jak przekonywał zawdzięczamy właśnie tej imprezie. Przed jego wystąpieniem w dwuminutowym spocie wideo w rytm rockowej muzyki zaprezentowano budowy zakończone w minionym roku, m.in. aleję Havla, Trasę W-Z, nową linię tramwajową czy Trasę Sucharskiego, ale też przedszkole przy Człuchowskiej i boiska przyszkolne.

Czytaj także: Ocenili prezydentów na półmetku. Internauci nie lubią Adamowicza

- Mówi się, że Euro to tylko igrzyska, to nieprawda - podkreślił. Dodał, że mistrzostwa pozwoliły miastu zgromadzić olbrzymi kapitał społeczny, ale też osiągnąć sukces na skalę europejską.

- Ta impreza sportowa sprawiła, że Gdańsk stał się ogromną bramą Europy otwartą na oścież. Musimy zrobić wszystko żeby ten efekt Euro wykorzystać. "Drużyna Gdańsk" szturmem weszła do europejskiej ekstraklasy, ale musimy to miejsce utrzymać - mówił prezydent. Cytował także Antoine'na de Saint Exupery:: „Jeżeli chcesz zbudować statek, nie zwołuj ludzi, aby zbierali drewno, nie organizuj im pracy, ale raczej naucz ich tęsknić za bezkresem oceanu”.

Liryczne metafory w jego przemówieniu ustąpiły nieco bardziej technicznym:
- Rozwój Gdańska i metropolii nie może być napędzany za pomocą jednego silnika - tłumaczył wymieniając gdańskie "silniki": małych i średnich przedsiębiorców, logistykę ("Nadmorskie położenie sprawia, że porty morskie Gdańska i Gdyni, lotnisko, budowana A1 i remontowana droka kolejowa sprawiają, że Gdańsk może stać się najważniejszym węzłem logistycznym tej częsci Europy") oraz potężne firmy energetyczne i paliwowe - Lotos i Energę.

- Aby nasz okręt mógł pewnie płynąc po wzburzonych wodach gospodarki światowej, potrzebny nam jeszcze jeden silnik - ICT, czyli technologie informatyczne i komunikacyjne oraz powiązany z nimi sektor biznesowy. Naszym celem jest to by wszystkie te silniki dobrze pracowały dla Gdańska. Nasz cel to wiodący ośrodek technologii komunikacyjnych i informatycznych. Mamy czym napędzać te silniki - zapewnił Adamowicz.

Wskazywał na Gdańską Agencję Rozwoju Gospodarczego i Agencję Rozwoju Pomorza, które jak przekonywał "pozyskują przedsiębiorców z całego świata".

Jak sprawić by silniki działały? Prezydent wskazywał na podniesienie poziomu nauki w szkołach - zwłaszcza jeśli chodzi o języki obce, "naukę biznesu, by przedsiębiorcy jawili się jako bohaterowie naszych czasów" i naukę pracy w zespole. - To zadanie na lata dla wojewodów, prezydentów, wójtów, nauczycieli - tłumaczył.

Drugą receptą, zdaniem Adamowicza, jest zwiększenie liczby studentów informatyki i elektroniki, kolejną - współpraca na linii uniwersytet - biznes - administracja, ostatnią - wprowadzenie zachęt dla przedsiębiorców wzorowanych na tych z Doliny Krzemowej. - Ludzie, którzy przyjadą na Pomorze muszą widzieć, że tutaj są ludzie, którzy rozumieją biznes - podkreślił Adamowicz.

- W 2030 roku świat będzie kopiował gdańską "Bursztynową Dolinę Przedsiębiorców" - przekonywał Adamowicz. Wspominał swoją rozmowę przeprowadzoną podczas niedawnego pobytu w Stanach Zjednoczonych z Polakiem, który trafił tam "z przysłowiowym jednym dolarem w kieszeni", a "dziś ma firmę zatrudniającą ponad 300 osób". - Posadził na swojej posiadłości winną latorośl. Popatrz na moje córki, pięcio-, sześcioletnia, kiedy ta latorośl zacznie dawać owoce, które będą nadawały się by robić z nich wino, obie będą już dorosłymi kobietami. Latorośl potrzebuje troski, cierpliwości i czasu, ale ona potrafi się odwdzięczyć bardzo dobrymi owocami - relacjonował opowieść rodaka.

Czytaj także: Adamowicz należy do najbogatszych prezydentów w Polsce

- W naszych przedszkolach czy szkołach jest bardzo dużo dzieci, które mogą w przyszłości być Heweliuszem, Fahrenheitem czy polskim Jobsem, Gatesem - kontynuował myśl. - Dziś podjęte działania przyniosą owoce za kilkanaście lat - w 2020-2030. To nie cel sam w sobie. Powstanie sektor, który będzie miał wpływ na życie w całym województwie. Wzrośnie dobrobyt, zadowolenie, ale do tego konieczny jest także kapitał społeczny. Zaufanie, zaufanie i jeszcze raz zaufanie - dodał prezydent. - W 2007 r. mówiłem o Euro i o kalifornijskiej Dolinie Krzemowej, dziś mówię o Bursztynowej. Polska jest podzielona jak nigdy dotąd. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie jakiej metropolii chcemy. Chcemy tutaj realizować swoje marzenia. Gdańsk nie jest partią polityczną, działając dla niego musimy byś ekumeniczni. Szukajmy tego co nas łączy. Na litość boską, nie szukajmy tego co nas różni. W 1980 r. narodziła się Solidarność. Dziś kraj nasz czeka na podobny impuls. Potrzebny jest solidarny rozwój. Za równe 2 tygodnie o tej porze usiądziemy do wieczerzy wigilijnej. Proszę byście chcieli, pragnęli nieskończonego bezmiaru morza - zakończył Adamowicz.

Na sali rozległy się gromkie oklaski.

Jak oceniasz przemówienie Pawła Adamowicza? Czy wizje prezydenta Gdańska są realne? SKOMENTUJ!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto