Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa brutalnego pobicia nastolatków pod Domem Zarazy umorzona przez prokuraturę. Bo nie udało się znaleźć sprawców

Redakcja
To wstyd, że organy ścigania nie potrafiły zatrzymać agresorów, mimo, że wcześniej twierdzili inaczej, mówili, że już praktycznie zaraz dokonają zatrzymania - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" opiekun pobitego nastolatka. - To niestety również wyraźny sygnał dla takich agresywnych grup, że mogą się czuć bezkarni.
To wstyd, że organy ścigania nie potrafiły zatrzymać agresorów, mimo, że wcześniej twierdzili inaczej, mówili, że już praktycznie zaraz dokonają zatrzymania - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" opiekun pobitego nastolatka. - To niestety również wyraźny sygnał dla takich agresywnych grup, że mogą się czuć bezkarni. 123rf
Po blisko roku od brutalnego ataku na grupę nastolatków w Oliwie, nie udało się schwytać sprawców. Sprawa została umorzona, a rodzina jednej z ofiar nie kryje żalu do organów ścigania. - To danie sygnału takim agresywnym grupom, że mogą czuć się w Gdańsku bezkarnie - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" opiekun pobitego chłopaka.

Grupa mężczyzn uzbrojonych w pałki teleskopowe i gaz zaatakowała nastolatków 20 stycznia przy ul. Cystersów w Oliwie. Młodzi wracali z imprezy w Domu Zarazy, która odbywała się tam pod hasłami sprzeciwu wobec homofobii, rasizmu i przemocy. Zostali brutalnie pobici przez grupę ok. 10-15 agresorów, którzy mieli przy tym krzyczeć m.in. „klepać mordy je***ym lewakom” i że „Je***ych lewaków trzeba zniszczyć!”. Sprawę jako pierwszy opisał „Dziennik Bałtycki” i odbiła się ona szerokim echem w całym kraju. Po naszej publikacji oświadczenie do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry składał w tej sprawie wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Od tamtej pory policja intensywnie szukała sprawców. W czerwcu policja upubliczniła uwieczniony na monitoringu wizerunek osób mogących mieć związek z brutalnym atakiem.Ustalono nawet ich tożsamość. Wydawało się więc, że policja jest o krok od ich zatrzymania, które było w planach. Postępowanie w tej sprawie prowadziła także prokuratura.

Teraz, jak dowiedział się "Dziennik Bałtycki", sprawa została ostatecznie przez prokuraturę umorzona.

Postępowanie zostało zakończone 30 listopada br. decyzją o jego umorzeniu wobec niewykrycia sprawców. Przeprowadzone dowody , w tym podejmowane w celu identyfikacji osób z monitoringu, nie pozwoliły na ustalenie tożsamości sprawców. Decyzja ta jest nieprawomocna - informuje Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Jak informuje asp. Karina Kamińska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, policjanci, którzy pracowali nad tą sprawą, wykonali szereg czynności procesowych i poza procesowych zmierzających do ustalenia sprawców tego przestępstwa.

- Policjanci ustalili kilkunastu świadków tego zdarzenia, którzy zostali przesłuchani. Policjanci zabezpieczyli zapisy z kamer monitoringu. Zabezpieczone nagrania zostały dokładnie przeanalizowane i poddane oględzinom, następnie przekazano je do Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku po to, aby poprawić ich jakość. Na podstawie rysopisów wskazanych przez świadków policjanci wytypowali osoby mogące brać udział w zdarzeniu, okazano wizerunki tych osób pokrzywdzonym oraz przekazano je mediom celem opublikowania w środkach masowego przekazu - informuje asp. Kamińska.

Po publikacji wizerunków w mediach do policjantów zaczęły spływać informacje, które były przez nich bardzo dokładnie weryfikowane. Śledczy ustalili tożsamość tych osób, ale żadna z osób pokrzywdzonych nie rozpoznała wśród nich sprawców przestępstwa.

- Ta sprawa pomimo wydania przez Prokuraturę Gdańsk Oliwa postanowienia o umorzeniu dochodzenia będzie pozostawała w zainteresowaniu policji i w przypadku pojawienia się nowej okoliczności mającej istotne znaczenie dla ustalenia sprawcy, postępowanie zostanie podjęte z umorzenia i kontynuowane - zapewnia asp. Kamińska.

Rodzina najmocniej pobitego nastolatka nie kryje żalu, że sprawców schwytać się nie udało.

- Uważam, że to była prosta sprawa, sprawcy, dzięki nagraniom z monitoringu, byli podani jak na tacy. To wstyd, że organy ścigania nie potrafiły zatrzymać agresorów, mimo, że wcześniej twierdzili inaczej, mówili, że już praktycznie zaraz dokonają zatrzymania. Wobec tego sądzić można, że ktoś po prostu nie chciał, by ta sprawa została rozwiązana - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" opiekun pobitego nastolatka. - To niestety również wyraźny sygnał dla takich agresywnych grup, że mogą się czuć bezkarni - ubolewa.

POLECAMY W NASZEMIASTO.PL:

Pomorze jest najpiękniejsze! Zobaczcie niesamowite zdjęcia!

TOP 10 najtańszych dzielnic Gdańska. Gdzie są najtańsze mieszkania?

TOP 5 najczystszych jezior na Pomorzu. Musisz tam pojechać!

Trójmiasto z lotu ptaka. Rozpoznasz te miejsca? Rozwiąż quiz!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto