Przypomnijmy, w marcu bieżącego roku Sejm przyjął ustawę o zakazie handlu w niedzielę. Zakłada ona, że w każdym miesiącu sklepy będą czynne tylko w pierwszą i ostatnią niedzielę. Od 2020 roku wszystkie sklepy w Polsce mają być zamknięte w każdą niedzielę w miesiącu z wyjątkiem niedziel przedświątecznych oraz ostatnich niedziel stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, kiedy to sklepy organizują wyprzedaże sezonowe.
Obecnie ustawa przewiduje, że sklepy w co drugą niedzielę muszą być zamknięte. Wyjątkiem jest lokal, w którym za ladą stoi właściciel bądź osoba z rodziny, która nieodpłatnie pomaga w prowadzeniu sklepu. Pracownik w żadnym przypadku nie może pracować w niedziele wyłączone z handlu. Z ustawy wyłączone są m.in. stacje paliw, dworce kolejowe i autobusowe czy piekarnie. Niektóre sklepy ratowały się przed zamknięciem wprowadzając dodatkowe usługi, które pozwalały im handlować w niedziele niehandlowe. Głośną sprawą było otworzenie w Galerii Metropolia w Gdańsku kas biletowych i poczekalnie, dzięki czemu galeria handlowa stała się dworcem PKP. Innym pomysłem było otworzenie na stacji benzynowej sklepu spożywczego.
Zobacz: Pomysł na dobre zakupy: Wietrzenie szaf na Targowisku Miejskim w Pruszczu
W czerwcu Stanisław Szwed ogłosił, że w 2019 roku nastąpi nowelizacja ustawy o handlu w niedzielę. Podkreślił, że zmiany będą dotyczyły głównie doprecyzowania przepisów odnośnie placówek pocztowych i doby pracowniczej, ponieważ również w tej kwestii związki zawodowe wyrażają wyraźny sprzeciw. Obecnie pracownicy większych sklepów pracują dłużej w sobotę i niedzielę z czego nie są zadowoleni. Wiceminister zapewnił, że chce znaleźć takie rozwiązanie, które będzie chroniło pracowników. Zaproponował, że takim rozwiązaniem może być dobrowolność pracy każdego z pracowników.
Stanisław Szwed poinformował również, że przeprowadzone badania pokazują, że odbiór ograniczenia handlu w niedzielę jest pozytywny. Czy jest tak w rzeczywistości?
Mieszkańcy Pruszcza Gdańskiego, co do kwestii zamkniętych sklepów w niektóre niedziele podchodzą pozytywnie.
- Podoba mi się pomysł z wolnymi niedzielami. Sama nie robię zakupów w niedzielę. Staram się kupować po pracy i w sobotę, więc nie jest mi potrzebny kolejny dzień z otwartymi sklepami. Wolę ten czas spędzić na odpoczynku niż buszowaniu po sklepach - mówi Sandra.
- Kiedyś robiłam zakupy w niedzielę, ale od kiedy pracuję w sklepie, wiem że wolna niedziela jest potrzebna. Sama mam wolne, bo nasz sklep nie jest otwarty w żadną niedzielę, ale wiem, jak potrzebny jest taki dzień na odpoczynek - tłumaczy Gosia.
ZobaczPruszczańskie Stowarzyszenie Traugutt.org chce spisać wspomnienia rodziń powstańców warszawskich
Przebadane osoby otwarcie mówiły, że są zadowolone z takiego rozwiązania. Na początku trudno było im zmienić swoje nawyki, ale obecnie nie mają z tym problemu.
Mieszkańcy miasta podchodzą z entuzjazmem do ustawy, ale czy ma to przełożenie na dochody osiągane przez mniejsze sklepy?
Diana, która pracuje w sieci sklepów otwartych w niedzielę mówi, że dochody są większe niż w inne dni, ponieważ wokół wszystkie inne sklepy są zamknięte.
- W sklepie zawsze są tłumy, dochody mamy dwa razy większe - informuje Diana
.
Inne osoby, które pracują w niedzielę twierdzą, że dochody się nie zmieniły.
- Nasz utarg bardziej zależy od pogody niż od tego czy niedziela jest wolna. Jeżeli dzień jest słoneczny ludzie wolą iść na plażę, a jeśli jest gorsza pogoda to wtedy mamy więcej klientów - informuje Renata.
Jak można zauważyć, pomysł niehandlowych niedziel przypadł do gustu mieszkańcom. Zmian w ustawie na pewno będzie jeszcze dużo, ale główny projekt raczej nie zostanie zmieniony.
Sonda o zakazie handlu w niedzielę:
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?