Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W pomorskim oddziale NFZ chory już nie znajdzie rzecznika praw pacjenta

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Przychodnia wyznaczyła jeden termin na pół roku, w którym można się rejestrować do specjalisty? Pacjentce z żylakami w publicznym szpitalu zaproponowano operację, ale tylko odpłatną? Do tej pory na takie praktyki stosowane przez niektóre placówki zdrowia pacjenci z Pomorza mogli się poskarżyć rzecznikowi praw pacjenta przy pomorskim oddziale NFZ. Wkrótce już nie będą mogli.

Wchodzi bowiem w życie rozporządzenie prezesa Rady Ministrów, zezwalające na wykreślenie takiej "komórki" ze statutu NFZ. A wtedy rzecznik dyżurujący dwa razy w tygodniu w pomorskiej filii NFZ przy Podwalu Staromiejskim 69 zniknie. Zastąpi go rzecznik w Warszawie.

Ma to ścisły związek z ustawą o rzeczniku praw pacjenta, przyjętą przez Sejm w listopadzie 2008 roku. W stolicy powstało już Biuro Rzecznika Praw Pacjenta. Ma swoją bezpłatną infolinię (800 19 05 90), kto chce, może tam zadzwonić.

Według informacji umieszczonej na internetowej stronie biura - skargi (żądania, wyjaśnienia, odwołania, zażalenia) mogą być wnoszone również pisemnie, telegraficznie lub za pomocą dalekopisu, telefaksu, poczty elektronicznej, a także ustnie do protokołu. Na rozpatrzenie sprawy trzeba czekać. Jak długo, nie wiadomo.

Trudno się dodzwonić nawet na infolinię rzecznika.
- Numer jest zajęty, bo dzwoni do nas cała Polska - tłumaczą w warszawskim biurze.

Urząd dopiero się przeprowadził do nowej siedziby przy alei Zjednoczenia, pracuje w nim około 20 osób, zatrudnienie dalszych uzależnione jest od funduszy, a tych brakuje. Na to by rzecznik praw pacjenta, wzorem innych rzeczników (choćby obywatelskiego), budował swoje agendy w terenie, nie ma co liczyć. Zabrania tego ustawa.

- W poszczególnych województwach obowiązki rzecznika przejmą teraz częściowo lokalne wydziały spraw świadczeniobiorców NFZ - tłumaczy Mariusz Szymański, rzecznik prasowy Pomorskiego Oddziału NFZ, od lipca ubiegłego roku pełniący dodatkowo obowiązki rzecznika praw pacjenta. Podczas każdego dyżuru pomocy szukało u niego średnio kilkanaście osób. Nie zawsze był w stanie im pomóc, ale zawsze potrafił wysłuchać. A to działało często jak najlepsze lekarstwo.

Wywiad z Adamem Sandauerem, honorowym przewodniczącym Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere" przeczytasz w środowym, papierowym wydaniu Polski Dziennika Bałtyckiego.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto