Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielka Aleja - historia (cz. 1)

[email protected]
Wielka Aleja – oszałamiający zapach kwiatu lipy, gwar rozlicznych kawiarenek, park zachęcający gdańskie mieszczaństwo do niedzielnych spacerów, wielka nekropolia, świadek zbrodni hitlerowskich, ruchliwa arteria ...

Wielka Aleja – oszałamiający zapach kwiatu lipy, gwar rozlicznych kawiarenek, park zachęcający gdańskie mieszczaństwo do niedzielnych spacerów, wielka nekropolia, świadek zbrodni hitlerowskich, ruchliwa arteria łącząca Śródmieście z Wrzeszczem, Wielka Aleja – Aleja Zwycięstwa.

Historia Wielkiej Alei łączy się nierozerwalnie z nazwiskiem burmistrza miasta, fizyka i przyrodnika - Daniela Gralatha starszego*. On to bowiem, umiłowawszy swoje miasto zapisał w testamencie 100 tysięcy guldenów na aleję lipową, łączącą Gdańsk z Wrzeszczem. Rok po śmierci fundatora rozpoczęły się mozolne prace ziemne, które wykonywali w ramach ćwiczeń żołnierze gdańskiego garnizonu, a nadzór nad nimi powierzono emerytowanemu komendantowi Twierdzy Wisłoujście – kapitanowi Feliksowi Patzerowi.
Wytyczona, zgodnie z przebiegiem historycznego szlaku handlowego, ponad dwukilometrowa trasa zaczynała się przy Bramie Oliwskiej (na wysokości dzisiejszego Placu Zebrań Ludowych) i dochodziła do granicy Wrzeszcza (Langfuhr), który w owych czasach był własnością rodziny von Goltz. Na zniwelowanym i zmeliorowanym (!) terenie rozpoczęły się, pod czujnym okiem pastora Jenina z kalwińskiego kościoła św. Elżbiety, nasadzenia 1416 lip, przywiezionych drogą morską z Holandii. Ukończoną w 1770 roku reprezentacyjną aleję tworzyły cztery rzędy drzew, o łącznej szerokości trzydzieści metrów, a składała się ze środkowego pasa przeznaczonego dla pojazdów i dwóch pięciometrowych promenad dla pieszych. Mieszkańcy Gdańska od razu ją polubili i z niecierpliwością wyczekiwali pierwszego kwitnienia drzew.
Losy alei nierozerwalne związane były z losami Gdańska. Już w 1772 r., po pierwszym rozbiorze Polski, jej urodę zakłócił pruski posterunek graniczny, a w 1807 roku broniący się przed atakami wojsk napoleońskich prusacy „oczyścili” z drzewostanu przedpola Bramy Oliwskiej. W czasach I Wolnego Miasta Gdańska senator Jan Labes na własny koszt sprowadził z Holandii brakujące drzewa, ale niestety kolejne oblężenie miasta w 1813 r. spowodowało następne zniszczenia. Szczęśliwie gdańszczanie mający niezwykle emocjonalny stosunek do „pysznej zielonej ulicy” i tym razem posadzili nowe drzewka, a prawie sto lat później z radością przyjęli inicjatywę nadburmistrza Clemensa Gottlieba Delbrücka objęcia alei stałą opieką ogrodniczą.

Przełomową datą w dziejach Wielkiej Alei był rok 1926, w którym przeprowadzono rozległą modernizację polegającą na przełożeniu torowiska, pokryciu asfaltem dwóch oddzielnych jezdni, utworzeniu dwóch ścieżek rowerowych oraz włączeniu Końskiego Traktu do systemu komunikacyjnego.

Zapewne największą tragedią Wielkiej Alei był marzec 1945 roku, kiedy to na rozkaz Hitlera wyroki sądów polowych były wykonywane publicznie, a drzewa które przez stulecia cieszyły oczy gdańszczan, stały się szubienicami dla tych, którzy narazili się hitlerowskiej władzy. Po wojnie, w latach 1970-76 przeprowadzone zostały niezbędne prace remontowe torowiska i nawierzchni, a kosztem terenów zielonych, powstała nowa jezdnia prowadząca do Wrzeszcza.
Dzisiaj ponad siedmiuset drzewom, które uniknęły zagłady podczas wojennej zawieruchy, grozi powolna śmierć z powodu zanieczyszczenia środowiska.

Oprac. Marek Chomicki i Ewa Kowalska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto