Tajemnicą nie jest, że spora część mieszkańców powiatu puckiego, zwłaszcza tych z miejscowości położonych bezpośrednio nad Morzem Bałtyckim i Zatoką Pucką utrzymują się głównie z pracy sezonowej i wynajmu kwater noclegowych. Niektórzy sezon rozpoczynają co roku już wraz z majówką, inni wraz z końcem roku szkolnego. Jednak najważniejsze w nadmorskiej branży turystycznej są: lipiec i sierpień.
Hotele, pensjonaty i wszelkie inne miejsca noclegowe zostały, decyzją rządu, czasowo zamknięte z powodu epidemii koronawirusa. Jednak, jak wskazuje rzecznik rządu, mogą zostać otwarte jeszcze w pierwszej połowie maja. Na konkretną decyzję jeszcze musimy poczekać. Branża turystyczna nie ma wątpliwości: tegoroczna majówka przepadła. Jednakże to nie powstrzymuje potencjalnych wczasowiczów od wakacyjnych myśli i tworzenia planów.
Chęci są, ale konkretne plany zależą od decyzji rządowych i postępowania epidemii koronawirusa. Niektórzy właściciele miejsc noclegowych w powiecie puckim widzą szansę na udany sezon, inni powoli rezygnują z nadziei na sezonowy dochód.
- Zainteresowanie jest duże, a nasi goście z żalem przekładają rezerwacje i chcą przyjeżdżać w najszybszym możliwym terminie – informuje nas Hotel Hel. - Pomimo sporego zainteresowania, jeszcze mało osób się deklaruje.
Według właściciela kwater we Władysławowie ludzie chcą wiedzieć na czym stoją, dlatego czekają na rządowe decyzje, zanim zdeklarują się z wynajmem wakacyjnego noclegu.
- Na razie jest cisza w telefonach. Rezerwacje, które mieliśmy, nie zostały odwołane, oprócz jednej – mówi Andrzej Sipajło. - Ludzie chcą wyjechać i odpocząć, ale czekają na konkretne decyzje rządu, bo to od nich zależą ich plany wakacyjne.
Właścicielka domu wczasowego w Jastrzębiej Górze też czeka na decyzje rządu. Obecnie nie prowadzi biznesu, który rok wcześniej o tej porze roku kwitł. Jak u niej wygląda zbliżający się sezon? Kilka rodzin zdecydowało się przełożyć tegoroczne plany wakacyjne zarezerwowane w Jastrzębiej Górze na kolejny rok, inni całkowicie z nich zrezygnowali.
- Jest o wiele mniej rezerwacji na lipiec i sierpień niż w zeszłym roku – mówi Agnieszka. - Kilka rodzin zrezygnowało z tegorocznych wakacji ze względu na obawy o zarażenie koronawirusem.
Zainteresowanie jest duże, wczasowicze dzwonią i pytają, ale konkretnych decyzji jeszcze nie podejmują.
- Czekają na decyzje rządowe: kiedy placówki noclegowe będą mogły wznowić działalność – dodaje Agnieszka.
Jednak nie wszędzie pozostała nadzieja na udany sezon. Właściciel kwater w Jastrzębiej Górze jest załamany obecną sytuacją na rynku.
- Miałem kilka rezerwacji, które zostały zrobione jeszcze przed ogłoszeniem stanu epidemii koronawirusa – mówi mieszkaniec Jastrzębiej Góry.
Ale od tamtej pory jest cisza i nie zapowiada się, żeby jego pokoje wypełniły się, jak w ubiegłych latach, turystami.
- Jest bardzo źle i nie mam pojęcia co robić dalej – mówi mężczyzna z Jastrzębiej Góry. - Cały czas zastanawiam się, co zrobić, możliwe, że w tym roku będę musiał znaleźć inną formę zarobku.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?