Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kampania wyborcza w Malborka wkracza w decydującą fazę. Co słychać u kandydatów na burmistrza?

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Za moment kampania wyborcza wyjdzie na ostatnią prostą. Kandydaci na burmistrza Malborka spotykają się z mieszkańcami na ulicach, „dostarczając program do rąk własnych”, jak to ujął Tomasz Klonowski. Dariusz Rowiński i Paweł Dziwosz zorganizowali też kolejne otwarte spotkania. Marek Charzewski postawił na świąteczne klimaty.

Spotkanie z Pawłem Dziwoszem na Piaskach

Paweł Dziwosz w minioną środę (27 marca) spotkał się w Szkole Podstawowej nr 2 z mieszkańcami okręgu nr 1, obejmującego Piaski, Kałdowo i część Śródmieścia. Przedstawił program wyborczy swojego komitetu, a potem, jak zwykle, przyszła pora na pytania od mieszkańców. Często pytający wykorzystują ten moment, żeby się po prostu wyżalić. Tak było i tym razem. Mocno wybrzmiały m.in. problemy Piasków II, które właściwie od dziesiątek lat upominają się o remont dróg, zwłaszcza ulicy Piaskowej. Po opadach deszczu piesi, którzy muszą dotrzeć do pętli autobusowej, uprawiają slalom gigant w błocie pomiędzy dziurami.

A potem wyciągasz chusteczki i czyścisz się, bo przecież wstyd tak jechać do szkoły czy do pracy. To jest upokarzające – mówiła młoda mieszkanka Piasków II.

Dla malborczyków z tej dzielnicy nie jest żadną odpowiedzią uzależnianie remontu od planów PKP, które zamierzają modernizować linię kolejową Malbork-Braniewo i w ramach tej inwestycji zbudować wiadukt nad torami. Nie chcą dłużej czekać. Przy okazji tego sygnału od mieszkanki Paweł Dziwosz na gorąco podzielił się pomysłem, jak rozwiązać takie problemy.

- Zaraz znów będą mówić, że Dziwosz-likwidator, ale moim zdaniem w obecnej sytuacji nie stać nas na budżet obywatelski w obecnej formule, skoro nie mamy zaspokojonych podstawowych potrzeb. Organizowałbym jeden pełen BO, czyli na duże i małe projekty, raz w kadencji za 600 tys. zł. W pozostałych latach zostawiłbym 100 tys. zł tylko na małe projekty co roku, żeby nadal aktywizować mieszkańców, a 500 tys. zł przełożyłbym na inne zadania. To nie jest żaden „Dziwosz-likwidator”, tylko pomysł na rozsądne wydatkowanie publicznych środków, bo my nie mamy pieniędzy – mówił kandydat, który podczas spotkań przypomina, że zadłużenie miasta wynosi ok. 60 mln zł.

Było to również kolejne spotkanie pod znakiem kanalizacji deszczowej. Przypomnieli o sobie mieszkańcy ulicy Wilczej podtapianej po większych opadach. Istniejące rury nie odprowadzają wody i ta dostaje się do piwnic i garaży. O kanalizacji, ale w zupełnie innej części miasta mówił Jacek Skrzyniarz, malborczyk, który złożył pierwszy w historii malborskiego samorządu obywatelski projekt uchwały. Dotyczył budowy burzówki na „osiedlu morskim” na Wielbarku, które jest całkowicie pozbawione tej infrastruktury. Do "dwójki" przyszedł specjalnie po to, by przypomnieć, że Rada Miasta głosami radnych popierających burmistrza odrzuciła projekt.

Pojawili się też przedsiębiorcy prowadzący działalność w pawilonie na Starym Mieście, by wyrazić swoją opinię na temat pomysłu innego kandydata na burmistrza, czyli Marka Charzewskiego, a właściwie też samej komunikacji z mieszkańcami, której w tym przypadku zabrakło. Z tekstu na naszym portalu - zamiast bezpośrednio od włodarzy - dowiedzieli się o planach termomodernizacji obiektu i utworzenia Centrum Aktywności Seniora. Zaangażowanie unijnych środków, które miasto ma już zapewnione, oznacza, że budynek nie będzie mógł być używany na cele komercyjne.

- Dowiedzieliśmy się z portalu, że są takie plany i że będziemy musieli się wyprowadzić. Ale kiedy? Czy jeszcze w tym roku? Nikt z nami nie rozmawiał. Próbowałam umówić się na spotkanie z panem burmistrzem, żeby się tego dowiedzieć. Zadzwoniłam do urzędu i usłyszałam, że pan burmistrz nie będzie z nami na ten temat rozmawiał – mówiła mieszkanka.

Dariusz Rowiński w Kałdowie o sali wielofunkcyjnej

Podczas spotkania z Pawłem Dziwoszem można było usłyszeć, że Piaski to zapomniana dzielnica. Podobnego określenia używał dzień wcześniej (26 marca) dla Kałdowa Dariusz Rowiński. Kandydat Koalicji Obywatelskiej zorganizował spotkanie w gminnej podstawówce. Jego główną propozycją dla tej części miasta jest sala wielofunkcyjna przy ul. Głównej, czyli kino i sala widowiskowa w jednym, ale też miejsce spotkań mieszkańców, w tym seniorów. Miałby to być obiekt o znaczeniu kulturotwórczym, dzięki któremu malborczycy zostawialiby też pieniądze na miejscu, zamiast w Elblągu, Sztumie czy Tczewie.

- Tę dzielnicę trzeba doinwestować, dlatego pojawia się ta hala widowiskowa. I według nas dla tej części miasta będzie to inwestycyjny i rozwojowy „strzał”. Mówimy o dwóch terenach, które obecnie są planowane do sprzedaży pod hotel. Wydaje mi się, że jest niemożliwe, że ktoś się znajdzie. Dzisiaj te działki używamy na parkingi. Prawdopodobnie to i tak trzeba by było ucywilizować, bo sami doskonale widzicie, że "macie" bałagan. Widocznie władza do tej pory tego nie zauważyła – mówił Dariusz Rowiński.

Podczas spotkania padały opinie, że Kałdowo jest zaniedbane.

Człowiek może się tylko wstydzić za takie miejsce. Przyjmuje się gości, idzie się z nimi na zamek. Na przykład dawna masarnia to już jest własność miasta, a tam jest ciągle taki bałagan. Nic prostszego, jak tylko wziąć i to uprzątnąć, i już byłoby inaczej – mówiła jedna z mieszkanek.

Sporo miejsca w rozmowach zajęła turystyka.
- Mam do czynienia z turystami, którzy odwiedzają Malbork i obawiają się tam zostawiać samochody. Pytają, czy tam jest bezpiecznie, czy ta dzielnica to jest na pewno to. Ludzie potem zabierają w świat wizerunek miasta, które jest zaniedbane. Kałdowo jest bez dwóch zdań antywizytówką Malborka. Wypadałoby, żeby się coś zmieniło – stwierdził Dariusz Kozłowski, kandydujący do Rady Miasta z okręgu nr 1.

Jednym z mieszkańców, który wziął udział w spotkaniu z kandydatem KO, był przedsiębiorca z branży turystycznej prowadzący długoletnią działalność w Kałdowie. Przypomniał o wizjach sprzed 20 lat.

- Cała ulica Wałowa miała być takim produktem kwalifikowanym, strefą obsługi turysty, zarówno z gastronomią, jak i noclegami. To miało być coś, co pozwoliłoby Malborkowi być miastem turystycznym. My nie jesteśmy miastem turystycznym, bo my nie żyjemy z turystów ani też turysta nie otrzymuje tego, co powinien bądź co by chciał otrzymać. W pewnym momencie zmienił się „wiatr”. Postanowiono reaktywować i uaktywnić ulicę Kościuszki i trakt prowadzący do Starego Miasta. I to odwróciło jakiekolwiek zainteresowanie Kałdowem. W tym momencie staliśmy się peryferium – mówił przedsiębiorca.

Ma pan rację, Malbork nie jest miastem turystycznym. Jest miastem, w którym jest turystyczna atrakcja, zupełnie przez miasto niewykorzystana. Budowa sali wielofunkcyjnej jest bardzo istotnym elementem programu. Żebyśmy się nie rozeszli z przeświadczeniem, że to taka „wisienka na torcie”. To jest coś ważnego dla miasta – dzielił się swoją opinią Piotr Szwedowski, startujący z KO do Rady Powiatu Malborskiego.

Tomasz Klonowski i Marek Charzewski. Kampania na ulicach

Spotkań z mieszkańcami nie organizuje Tomasz Klonowski, kandydat KW Prawo i Sprawiedliwość na burmistrza. Na tego typu zarzuty odpowiada, że od wielu dni spotyka się z malborczykami na ulicach, roznosząc ulotki razem z kandydatami na radnych i przy tej okazji rozmawia o Malborku, i przedstawia swój program. W minioną środę miejscowych kandydatów wspierał w kampanii poseł Kazimierz Smoliński.

- Kontynuujemy naszą akcję „Program wyborczy do rąk własnych”. Jesteśmy razem z busem, który jeździ z hasłem „Jesteśmy na tak”, bo tak jak przez całą kadencję byliśmy na „tak”, tak dalej ja jako burmistrz również będę na „tak”. Będziemy kontynuowali wszystkie inwestycje rozpoczęte w czasie, gdy w Polsce rządziło PiS, bo to, co w Malborku działo się przez ostatnie pięć lat, było wynikiem środków pozyskanych z rządowych programów – mówił nam Tomasz Klonowski.

CZYTAJ TAKŻE: "Siódemka Klonowskiego" - program kandydata PiS na burmistrza Malborka

Obecny wiceprzewodniczący Rady Miasta wylicza m.in. przebudowy ulicy Chrobrego i Nowowiejskiego, rozpoczęcie remontu Ratusza Staromiejskiego, dofinansowanie z programów Maluch+ i Senior+, modernizacje obiektów sportowych.

- I tak mógłbym przytaczać przykłady jeszcze bardzo długo. Natomiast ja gwarantuję, że tak jak na szczeblu centralnym pokazaliśmy, że dotrzymujemy słowa, tak ja również swoją „Siódemkę Klonowskiego” zrealizuję w stu procentach. Mieszkańcy mogą być tego pewni, tak że zachęcam do udziału 7 kwietnia w wyborach, do poparcia mojej kandydatury oraz oczywiście naszych list wyborczych – dodaje Tomasz Klonowski.

Marek Charzewski, starający się o reelekcję burmistrz, ma za sobą jedno otwarte spotkanie z mieszkańcami, podczas którego w Szkole Łacińskiej przedstawił swój program wyborczy. Z kolei w minioną niedzielę (24 marca) przedstawiciele KWW Marka Charzewskiego zaprosili mieszkańców Malborka na wielkanocny minipiknik na placu Jagiellończyka, podczas którego prócz ulotek serwowali świąteczne przysmaki.

Kandydaci zarówno na burmistrzów, jak i radnych są bardzo aktywni w mediach społecznościowych. Cytując „klasyka”, tylko zrobić sobie popcorn i śledzić dyskusje o mieście. A napięcie rośnie. W najbliższą środę (3 kwietnia) o godz. 18 w Szkole Łacińskiej odbędzie się debata kandydatów na burmistrza organizowana przez Radio Malbork. Miejska rozgłośnia zaprasza mieszkańców na widownię. Liczba miejsc jest ograniczona pojemnością sali konferencyjnej na II piętrze.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto