Organizatorem uroczystości upamiętniających bohaterską śmierć sanitariuszki "Inki" od samego początku jest Towarzystwo Upiększania Miasta Kartuz z jego przewodniczącym Kazimierzem Socha-Borzestowskim na czele.
Danuta Siedzikówna ps. Inka została stracona 28 sierpnia 1946 roku, po godz. 6 rano.
W obchodach 75. rocznicy jej śmierci udział wzięli m.in. europoseł Anna Fotyga, poseł Magdalena Sroka, przedstawiciele Rady Powiatu Kartuskiego i Rady Miejskiej w Kartuzach, Nadleśnictwa w Kartuzach. Kwiaty pod obeliskiem złożyli harcerze z Koloni oraz delegacja Szkoły Podstawowej w Kiełpinie. Był też Tadeusz Kobiela, wójt gminy Sierakowice oraz delegacja Okręgu Kaszubsko-Pomorskiego Związku Piłsudczyków RP z Tomaszem Kocentem na czele.
Władze terenowe Prawa i Sprawiedliwości reprezentowali m.in.: Tyberiusz Kriger i Andrzej Leyk.
- To miejsce ma przede wszystkim przypominać nam czym jest patriotyzm i czym jest wolna Polska - mówił pod obeliskiem pamięci Danuty Siedzikówny ps. Inka, prof. dr hab. Piotr Niwiński.
- Czy państwo myślicie, że ta skromna dziewczyna myślała, że będzie miała kiedyś pomniki, skwery i parki nazywane jej imieniem? Absolutnie nie. Ona służyła z poświęceniem temu do czego została powołana - kontynuował prof. Niwiński. - Była dziewczyną, która nie nosiła broni, ale nosiła ciężką torbę wypchaną lekarstwami. Jak chłopcy stawali na odpoczynek po długim marszu, to ona przebijała bąble i opatrywała otarcia. Ona nie odpoczywała, ona pracowała, ona służyła non stop.
- To dlatego była tak lubiana i ceniona przez współtowarzyszy i przełożonych - powiedział na koniec prof. Niwiński. - To dlatego też oddajemy jej dzisiaj hołd. Nie tylko jako dziewczynie z partyzantki, ale prawdziwemu symbolowi oddania dla ojczyzny, dla społeczeństwa, dla innych.
Kartuscy kibice złożyli hołd "Ince"
Po raz pierwszy tak licznie wzięli udział w uroczystościach kartuscy kibice i działacze sportowi. Wyszli z inicjatywą wykonania muralu upamiętniającego Danutę Siedzikównę. Projekt pokazał zebranym Kazimierz Socha-Borzestowski. Artystyczny mural ma powstać na ścianie budynku Energii w parku im. Danuty Siedzikówny ps. Inka.
- Mam nadzieję, że zarząd Energii nie będzie miał nic przeciwko - mówił Kazimierz Socha-Borzestowski. - Podejmę wszelkie starania by ich do tego przekonać. Tym samym "Inka" miałaby w parku swojego imienia nie tylko obelisk, ale też mural.
Zwieńczeniem sobotniej uroczystości było odpalenie przez kibiców rac świetlnych, symbolizujących ogień.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?