- Celem kampanii, realizowanej już trzeci rok, jest zwrócenie uwagi, że osoby w strojach kąpielowych czy bez koszulek, spacerujące ulicami miasta oraz korzystające z ogródków gastronomicznych, łamią pewne normy społeczne. Plaża rządzi się innymi prawami, ale w mieście po prostu nie wypada być niekompletnie ubranym – mówi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.
Akcja „Stop golasom na ulicy” to przede wszystkim plakaty z hasłem kampanii oraz naklejki i ulotki „Nieubranych klientów nie obsługujemy”. Te ostatnie zawisły już właśnie w witrynach sopockich restauracji, hoteli, barów i na słupach reklamowych.
- Nasza restauracja uczestniczy w tej kampanii od samego początku, a więc już trzeci rok. Popieramy tę akcję, ponieważ chcemy, żeby każdy gość w naszym lokalu czuł się komfortowo. A naturalną sprawą jest to, że niektórym nagość innych osób przeszkadza. Nie chcemy u siebie takich niezręcznych sytuacji. Dobry klimat w restauracji to podstawa, wszystko musi być apetyczne – mówi Dawid Grzechowiak, manager restauracji Billy’s American w Sopocie. - Przed wejściem do naszej restauracji przykleiliśmy naklejkę kampanii i przeszkoliliśmy personel, jak powinien obchodzić się z roznegliżowanymi gośćmi. Przede wszystkim trzeba podchodzić do tematu delikatnie, bo nie chodzi o to, żeby kogoś urazić. Należy po prostu grzecznie poinformować klienta, że wolelibyśmy, żeby miał na sobie odzienie wierzchnie – dodaje.
Zachowaniu turystów, mylących plażę z ulicą, bacznie przygląda się także sopocka Straż Miejska. Choć działania funkcjonariuszy wobec „niesfornych golasów” są – jak tłumaczą – ograniczone przepisami prawa, okazuje się, że za negliż w miejscu publicznym można zostać ukaranym.
- Abyśmy mogli podjąć działania, musimy otrzymać zgłoszenie od osoby zgorszonej sytuacją, że ktoś siedzi „na golasa” w restauracji. W upalne dni te osoby często są też spocone, więc nie ma w tym nic dziwnego, że innym gościom może to przeszkadzać. Jest to zachowanie nieeleganckie - mówi Paweł Zgliński, z-ca komendanta Straży Miejskiej w Sopocie. - Po otrzymaniu zgłoszenia, legitymujemy zarówno osobę zgorszoną, jak i osobę, która dokonała czynu, a następnie kierujemy wniosek o ukaranie do sądu. Mandatów nie wystawiamy, bo ciężko w tej sprawie powiedzieć, czy jest to zachowanie odbiegające od przyjętych ogólnie norm. Inną sprawą jest spacerujący po ulicy całkiem nago mężczyzna czy kobieta topless. To już traktowane jest jako wybryk nieobyczajny. Jak na razie żadnych zgłoszeń tego typu nie otrzymaliśmy i cały czas apelujemy: Golasy powinny być na plaży – dodaje.
Władze miasta zapewniają, że po trzech latach widać już wymierne efekty kampanii.
- Odzew akcji jest bardzo duży. Włącza się w nią większość sopockich gastronomików, opinie mieszkańców i gości są także bardzo pozytywne. Autorem koncepcji graficznej jest sopocki artysta Jacek Staniszewski. Przedstawiciele gastronomii mogą odbierać naklejki i plakaty w Informacji Turystycznej w Domu Zdrojowym – mówi Magdalena Jachim.
ZOBACZ także: Nagi szał ciał. Rekordowa kąpiel nudystów na plaży w Australii
STORYFUL
Uwaga! Tutaj sprzedają „chrzczone" paliwo [lista stacji]
Test MultiSelect - pytania testu psychologicznego do policji
Janusze Projektowania - najgorsze pomysły na mieszkania
Uwaga! Lista najlepszych restauracji na Pomorzu
Najrzadsze imiona żeńskie nadane w 2017 roku
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?