Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anna Fotyga: Smoleńsk to mógł być zamach. A Polska traci suwerenność

Redakcja
- Śledzę obecność Polski w różnych gremiach międzynarodowych i widzę, że rządzący zaczynają tych spotkań unikać. Są po prostu lekceważeni. Nie są już potrzebni, swoje wykonali. W każdym państwie działają wywiady, ale nie w każdym państwie mają aż tak wiele do powiedzenia - mówi była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga w rozmowie z Anitą Werner (TVN24) i Pawłem Siennickim.

Czy dziś w Polsce rozwija się przemysł nienawiści?
Tak. Od dawna.

Od jak dawna?
Najpierw wiele lat temu zaatakowano Jarosława Kaczyńskiego, później mnie. W pewnym sensie byłam pionierem, ćwiczono na mnie metody, które potem wykorzystano do "dywanowego nalotu" na prezydenta. W jego przypadku z niektórych metod zrezygnowano jako nieefektywnych, a niektóre niebywale wzmocniono. Chciałam poznać ten mechanizm, więc żeby go zdiagnozować, wróciłam do tego, co o mnie wypisywano. Chciałam wiedzieć, co moje dzieci musiały wyczytywać.

Jaki był z tego wniosek?
W tych atakach była pewna logika, zidentyfikowałam stojące za nimi grupy polityczne czy grupy wpływów. Wobec prezydenta stworzono prawdziwy "przemysł nienawiści".

Za tymi atakami na Panią stały też służby specjalne?
Nie mam wątpliwości, że tak. Później strasznie atakowany był prezydent Kaczyński. Choć pewnych metod ataku, które już na mnie wypróbowano, wobec niego nie stosowano. Rozmawialiśmy o tym.

I co Pani mówił?
Twierdził, że osoba o moich cechach może być zbyt niszczona.

Może jednak Pani przesadza, taka jest debata w Polsce.
Doprawdy? Co innego jest poddawać kogoś krytyce, jestem na nią gotowa. Czymś innym jest stosowanie obscenicznego języka, który ma przyzwyczaić ludzi do obrzucania błotem. Chodzi o to, żeby doprowadzić do tego, że już wszystko wolno, że bariery zanikają.

Do czego to ma doprowadzić?
Na pewno to, co teraz dzieje się w Polsce, jest zagrożeniem demokracji. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby komuś przyszło do głowy zdelegalizować PiS. Powoli nastrój społeczny jest tworzony do tego typu akcji.

Naprawdę Pani uważa, że to jest możliwe?
Wystarczy poczytać wypowiedzi, choćby na mój temat na forach internetowych.

Przecież Pani wie, że internet to idealne miejsce do anonimowego obrzucania błotem. Co się pisze, co Panią tak niepokoi?
"Wreszcie skończcie z tą szmatą".

To akurat są groźby.
Przecież tak jest od kilku lat, odkąd byłam szefem MSZ. Jeśli się pisze, że "dobrze byłoby, gdyby Fotydze ktoś dał w łeb", to właśnie jest przygotowywanie gruntu pod ataki, także fizyczne.

Czy Pani bądź inni politycy PiS czują się fizycznie zagrożeni?
Tak sądzę. Chociaż ja się nie boję i nie sądzę, żeby inni się tym przejmowali.

Dobrze. To kto steruje atakami na PiS?
Nienawiść w Polsce jest rozprowadzana także poprzez działania czysto operacyjne. To nie są tylko osoby z polityki czy z mediów, to są też olbrzymie siły.

To służby specjalne stoją za atakami na PiS?
Nie mam wątpliwości, że tak jest. Tak wielkiej kampanii nie udałoby się stworzyć inaczej. Oni świadomie współdziałają z tymi, którzy są twarzami tej kampanii.

Jakimi twarzami?
Choćby Palikotem.

Palikot współdziała z ludźmi służb specjalnych?
Tego nie wiem. Ale nie mam najmniejszych wątpliwości, że nie jest to wyłącznie jego inicjatywa.

Czyja jeszcze?
Myślę, że w bardzo wielu działaniach, także tych haniebnych, kiedy był wiodącą figurą kampanii przeciwko prezydentowi Kaczyńskiemu, współdziałał z Donaldem Tuskiem. Zresztą podobny język dawno temu dostrzegłam w artykułach w tygodniku "Nie".

Janusz Palikot jest uczniem Jerzego Urbana?
Palikot bardzo świadomie posługuje się językiem Urbana.

(...)

Pani uważa, że znaleźliśmy się w sytuacji jak z XVIII wieku, jak sprzed rozbiorów Polski?
Jeżeli szukamy analogii, to wolę to porównywać z pierwszą wojną światową, jej ostatnią fazą. Widzę ścieżki wyjścia, możliwości, ale do tego potrzebne są "wszystkie ręce na pokład". Tymczasem największym zmartwieniem jest kondycja polskiego społeczeństwa.

A jak się nie uda?
To będzie jak w XVIII wieku, jak przed rozbiorami.

Ktoś rozgrywa Polskę?
Przecież widać to gołym okiem. Jesteśmy jak kula, którą przerzucają między sobą wszyscy. A my wykonujemy bardzo chaotyczne ruchy.

Polski rząd to pożyteczni idioci?
Nie wszyscy, ale tacy też są. Po przejęciu rządów PO zaczynała od tego, że odwracała nasze decyzje. Po prostu, bez głębszej analizy. Teraz śledzę obecność Polski w różnych gremiach międzynarodowych i widzę, że rządzący zaczynają tych spotkań unikać. Są po prostu lekceważeni. Nie są już potrzebni, swoje wykonali.

W Polsce działa rosyjska piąta kolumna?
Nie tylko rosyjska.

Także niemiecka?
I wiele innych. W każdym państwie działają wywiady, ale nie w każdym państwie mają aż tak wiele do powiedzenia. Rosja zdecydowanie wzmacnia swoją pozycję i wpływy.

Obecny rząd ulega tym wpływom?
Tak.

Dlaczego?
Bo to gwarantuje dobry wizerunek. To jest robione dla poklasku, PR-u, dla utrzymania władzy. Władza jest rodzajem narkotyku. Zrobią wszystko, żeby się przypodobać.

To Putin grał z Tuskiem na rzecz wyeliminowania Lecha Kaczyńskiego z polityki czy Tusk z Putinem?
Obydwaj grali. Ale myślę, że rozgrywającym w tym duecie jest Putin.

Słowo "gra", zakłada świadome działanie.
Tak.

Skoro Pani uważa, że Tusk grał przeciwko prezydentowi Rzeczypospolitej, to czy można mówić o zdradzie?
To jest stan bliski zdradzie. Na pewno nie działano w zgodzie z konstytucją. Jest w niej napisane, że polskie organy władzy: prezydent, premier, minister spraw zagranicznych w sprawach polityki zagranicznej mają współdziałać wewnętrznie, ustalać wspólne stanowiska, a dopiero potem prowadzić gry na zewnątrz. Donald Tusk to złamał.

Czyli Donald Tusk sprzeniewierzył się polskim interesom?
Tak uważam.

Lech Kaczyński był politykiem bardziej niewygodnym dla Putina czy Tuska?
(długie milczenie) Bardziej niewygodnym dla Putina.

Czy Pani zdaniem premier polskiego rządu był gotów na wszystko, by wyeliminować z polityki Lecha Kaczyńskiego?
To był bardziej skomplikowany proces. Tusk i jego otoczenie stworzyli taką atmosferę nienawiści, że z czasem każda następna decyzja była łatwiejsza. Człowiek nie wie już, kiedy wchodzi na grząski grunt, kiedy zatraca człowieczeństwo.

O czym Pani mówi?
Choćby o rozbiciu wizyty w Katyniu na dwie delega

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto