W piątek 2 czerwca arkowcy zagrają na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. I to będzie mecz, od którego wyniku będzie decydował dalszy los zdobywców Pucharu Polski.
W sobotę podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego nie zachwycili. Dość zaznaczyć, że po fatalnym błędzie stracili bramkę już w 3. minucie. Rozpaczliwie próbowali zmienić losy tego spotkania i dokonali tego jeszcze przed przerwą. Rafał Siemaszko, bohater Arki w tym sezonie, dopuścił się jednak karygodnego zachowania. Po wrzutce z lewej strony Dariusza Formelli, skierował piłkę do siatki Ruchu... ręką. Chorzowianie protestowali, ale sędzia Tomasz Musiał zdecydował się, po konsultacji z arbitrem liniowym, uznać tego gola.
Po zmianie stron żadna z drużyn nie zdołała już zmienić wyniku. Remis pogrążył Ruch Chorzów. Arka będzie musiała walczyć do końca. Tak jak Górnik Łęczna, który przegrał 1:3 z Zagłębiem Lubin, chociaż prowadził 1:0. W ostatniej kolejce drużyna Franciszka Smudy zmierzy się z... Ruchem w Chorzowie.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?