Mieszkańcy budynku przy ulicy Wojska Polskiego 53 w Bytowie boją się. Nie wiedzą już, gdzie mają się zwrócić o pomoc. Pod ich budynkiem jest przejście na podwórze. Właśnie to miejsce wybrali sobie amatorzy mocniejszych trunków. Piją tam alkohol, a w dodatku urządzili sobie szalet.
- Boimy się o własne życie - mówi jeden z mieszkańców. - Kiedy zwróci się im uwagę, to obrzucają najgorszymi wyzwiskami. Boję się, że mogą rzucić butelką po winie, które piją. Kiedy są dobrze podchmieleni, stają się agresywni. Często się biją.
Policji rzadko udaje się złapać kogoś na gorącym uczynku.
- Oni się już tak wycwanili, że widząc radiowóz uciekają drugą stroną - dodaje mieszkaniec. - Zza rogu obserwują, w którą stronę udadzą się policjanci. Kiedy zamieszanie ucichnie wracają z powrotem do bramy.
- O tych miejscach jesteśmy systematycznie powiadamiani - zapewnia Andrzej Borzyszkowski, zastępca komendanta bytowskiej policji. - Niejednokrotnie udało nam się złapać osoby pijące alkohol. To dzieje się nie tylko tam. Podobnie było w przejściu z placu św. Katarzyny na plac kard. Wyszyńskiego. Dzięki naszej interwencji już jest tam bezpiecznie.
Komendant obiecał, że patrolujący ulicę policjanci zwrócą też większą uwagę na bramę przy ul. Wojska Polskiego.
Policja radzi jak zaplanować podróż
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
