Bytów. Trenerów zostało tylko dwóch

W Baszcie Bytów, kuźni lekkoatletycznych i kolarskich talentów, zaszły ogromny zmiany. Z pracą pożegnało się dwóch trenerów lekkoatletyki: Marek Radke i Marek Galikowski oraz kierownik Alfred Stachyra.
- Dlaczego tak się stało i kto teraz będzie prowadził tę młodzież - pyta rozgoryczony decyzjami zarządu Marek Galikowski.
Prezes klubu Andrzej Chmielecki tłumaczy to krótko: - Musieliśmy wprowadzić zmiany, bo trenerów było zbyt wielu, a w każdej sekcji ma być tylko jeden. Postanowiliśmy, że zostaną ci, którzy mają najwięcej zawodników i nie są związani z innymi klubami.
W przypadku kolarstwa nie było problemu, bo trener jest tylko jeden - Tomasz Natkaniec. Lekkoatletów szkolić będzie natomiast Dariusz Kutełło.
Swoją posadę straci także kierownik klubu Alfred Stachyra. Przepisy nie pozwalają bowiem zatrudniać w klubie osoby na etacie za dotację z gminnej kasy.
- Będzie trudno prowadzić klub, ale cały czas będę pomagał - deklaruje Stachyra.
Co na to trenerzy, którzy zostali w klubie?
- Nie wyobrażam sobie pracy bez osoby prowadzącej biuro - twierdzi Tomasz Natkaniec. - Wydaje się, że w klubie sportowym nie ma dużej biurokracji, ale jest inaczej. Mam nadzieję, że pan Stachyra nadal będzie prowadził biuro, chociaż na innych zasadach.
Podobnie uważa Dariusz Kutełło. Te wszystkie posunięcia mają spowodować, że więcej pieniędzy będzie m.in. na występy sportowców w różnych zawodach. Wcale jednak tak być nie musi. Kolarze nie będą prawdopodobnie startować w wyścigach Skoda Auto Grand Prix MTB, bo są one bardzo kosztowne.