Gwoździe, podkowy, łuski od nabojów, radia, młoty, a nawet maszynę Singera można znaleźć w kramie Zygmunta Zalewskiego przy ul. Tobiasza.
Rencista spod Mińska Mazowieckiego sprzedaje na jarmarku to, co udało mu się kupić w punktach skupu złomu albo co zostało wyrzucone na śmietnik. Ceny są zróżnicowane. Od złotówki za gwóźdź po 1000 złotych za kotwicę. - Cała sztuka polega na tym, żeby bardzo tanio kupić i trochę drożej sprzedać - mówi Zygmunt Zalewski, handlujący złomem i przeróżnymi starociami od dwudziestu lat. - Trzeba walczyć z biedą.
Stoisko cieszy się dużym zainteresowaniem przechodniów. Ciągle ktoś podchodzi i pyta o cenę. - W niedzielę jeden taki próbował mi ukraść garnek - opowiada wzburzony Zygmunt. - Pobiliśmy się i kradzież mu się nie udała. Na noc sprzedawca nie zbiera swego dobytku, tylko przykrywa płachtą i czuwa.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?