Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna sytuacja na intensywnej terapii dla pacjentów z COVID-19 w pomorskich szpitalach – 30.09.2020 zostały tylko cztery respiratory!

Redakcja
Dramatyczna sytuacja w pomorskich szpitalach! 30.09.2020 r. zostały cztery wolne respiratory!
Dramatyczna sytuacja w pomorskich szpitalach! 30.09.2020 r. zostały cztery wolne respiratory! Przemysław Świderski
W szpitalach specjalistycznych wyznaczonych w naszym województwie do walki z epidemią w środę rano, 30.09.2020 r. na oddziałach intensywnej terapii, przeznaczonych dla pacjentów z koronawirusem, były tylko cztery wolne łóżka. Tymczasem na Pomorzu codziennie wzrasta liczba osób zakażonych SARS-CoV-2.Tylko w środę przybyły nam 194 kolejne przypadki. Ze statystyk wynika, że z pomocy respiratora w oddychaniu potrzebuje już ponad 6 proc. chorych, trafiających do szpitali. Czy rozwiązaniem w coraz trudniejszej sytuacji będzie powrót do wiosennej struktury szpitali jednoimiennych?

Koronawirus na Pomorzu. Zostały tylko cztery respiratory. Sytuacja jest dramatyczna

Najnowsze informacje z regionu o zagrożeniu koronawirusem!

Wszystkie respiratory na oddziale intensywnej terapii szpitala zakaźnego w Gdańsku są już zajęte. W szpitalu w Kościerzynie z siedmiu respiratorów trzy utrzymują przy życiu zakażonych pacjentów, trzeba było też podłączyć do aparatury jednego pacjenta bez dodatniego wyniku testu. W 7. Szpitalu Marynarki Wojennej z czterech miejsc na OIOM-ie pozostało jedno wolne. Z kolei na OIOM-ie w Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni, gdzie do dyspozycji zakażonych miały być cztery respiratory, panuje zgorzel gazowa.

– Musimy jak najszybciej opracować strategię zwiększającą dostępność do respiratorów dla pacjentów z COVID – mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki. – Wysłałem pismo do prof. Radosława Owczuka, konsultanta krajowego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, z prośbą o merytoryczną ocenę sytuacji.

Prof. dr n. med. Radosław Owczuk, konsultant krajowy w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii przypomina, że w wiosennym szczycie zachorowań mieliśmy w Polsce 1 100 stanowisk intensywnej terapii dla chorych z COVID-19 w szpitalach jednoimiennych.

– Opracowaliśmy plan, który w tamtej sytuacji się sprawdził – podkreśla prof. Owczuk. – Dziś słyszymy, że 152 osoby są pod respiratorami i są kłopoty z ulokowaniem chorych. Być może trzeba będzie odtworzyć tamtą strukturę.

Problem z respiratorami zaostrza się już w całej Polsce. Jeszcze przed tygodniem z tlenoterapii korzystało ok. 80 osób na 2 tys. pacjentów pozostających pod opieką szpitali. Czyli nieco ponad 4 proc. Dziś te proporcje gwałtownie się zmieniły. W szpitalach w całej Polsce leczy się już 2 481 osób, a liczba zajętych respiratorów wzrosła do 152, czyli już ponad 6 proc. chorych wymaga tlenoterapii.

Z różnych części kraju zaczynają dochodzić informacje o karetkach z ciężko chorymi pacjentami pokonującymi kilkaset kilometrów w poszukiwaniu wolnego respiratora. Przy czym specjaliści podkreślają, że przeciętny pacjent spędza pod respiratorem nawet kilka tygodni, a do szybkiego zwolnienia aparatury dochodzi przeważnie z powodu śmierci chorego.

Koronawirus na Pomorzu. Jak rozwiązać problem braku respiratorów?

Dlatego już teraz, w związku z przewidywanym rozwojem epidemii, trzeba podjąć zdecydowane działania w celu zwiększenia liczby respiratorów.

Dla władz Pomorza informacja o ostatnich czterech wolnych aparatach dla pacjentów z COVID-19 była dzwonkiem alarmowym. Stąd pismo lekarza wojewódzkiego do konsultanta krajowego i wojewódzkiego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii z prośbą o szybkie opracowanie strategii.

– Sprzęt, czyli tzw. puste respiratory, mamy, chodzi o to, by miał kto pracować przy chorych – mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki. – Ludzie są najsłabszym ogniwem systemu.

– Wystąpiliśmy też do izb lekarskiej i pielęgniarskiej o przedstawienie listy osób ze specjalizacją anestezjologiczną i o namiary na takie osoby, pracujące poza lecznictwem zamkniętym. Nie możemy bowiem zabierać anestezjologów np. z małych szpitali powiatowych, które opierają się na niewielkiej liczbie personelu.

– Następnie, na spokojnie, gdy będziemy mieli wszystko, trzeba będzie przeorganizować system zgodnie z zaleceniem nadzoru specjalistycznego.

– To specjaliści z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii powinni ustalić, gdzie i co należy zrobić. Wskazać, co i gdzie.

Władze województwa liczą, że w tymczasowej poprawie dostępu do stanowisk intensywnej terapii pomoże utworzenie czterech dodatkowych stanowisk dla chorych z COVID-19 przez:

  • Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku,
  • Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni.

W ostatnim czasie pojawił się tam jednak poważny problem – zgorzel gazowa. Aż trzech pacjentów z gangreną musiało być umieszczonych pod respiratorami.

– Nie stanowi to jednak zagrożenia dla pozostałych chorych – wyjaśnia dr Karpiński. – Stanowiska dla pacjentów z COVID-19 zostaną wyznaczone w innym miejscu. Pozostaje jeszcze kwestia wsparcia kadrą medyczną gdyńskiego instytutu ,który dysponuje sprzętem, ale nie ma ludzi.

Pytana o dostępność do respiratorów dr Joanna Śliwińska, rzecznik prasowy GUMed, przysłała komentarz dyrekcji UCMMiT. Czytamy w nim:

Uniwersyteckie Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej (UCMMiT) jest szpitalem, który jako pierwszy był w pełni przygotowany do sprawowania profesjonalnej opieki nad pacjentami zakażonymi koronawirusem w naszym regionie. Działania te realizowane są z zachowaniem najwyższych standardów nieprzerwanie od wielu miesięcy.

Nieprawdą jest, że UCMMiT nie zabezpiecza pacjentów wymagających respiratoterapii. Obecnie na Oddziale Intensywnej Terapii przebywa troje chorych, z których dwoje jest podłączonych do respiratora.

Pragniemy również przypomnieć, że Klinika Medycyny Hiperbarycznej i Ratownictwa Morskiego UCMMiT jest krajowym ośrodkiem, w którym leczeni są chorzy z Polski północnej z rozpoznaniami zgorzeli gazowej i zatruciem tlenkiem węgla. Obecnie w Klinice leczone są dwie osoby ze zgorzelą gazową, jedna z nich wymaga leczenia respiratorem.

Jednostka nie dysponuje wystarczającą kadrą medyczną i bazą lokalową, aby móc świadczyć usługi medyczne w zakresie OIT dla pacjentów z COVID-19 oraz pozostałych, którzy ze względu na bliskość komory hiperbarycznej muszą przebywać na Oddziale Intensywnej Terapii UCMMiT”.

W razie dalszego rozwoju epidemii, utworzenie czterech dodatkowych stanowisk jest jedynie działaniem doraźnym. Jednak w skali kraju, według konsultanta krajowego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii prof. Radosława Owczuka, być może konieczny będzie powrót do szpitali jednoimiennych. Uznawanych wiosną tego roku za zbyt drogie w utrzymaniu, nieefektywne, ale – jak wskazują specjaliści – niczego lepszego do tej pory nie wymyślono.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto