Pamiętacie kamienne boniowanie nałożone na cegiełkę w fasadzie WIELKIEJ ZBROJOWNI? W ZIELONEJ BRAMIE mamy powtórkę z architektury. Początkowo miała trzy przejścia, w czwartym – od strony BRAMY MARIACKIEJ – była waga miejska.
Dziś jest tu oddział Muzeum Narodowego w Gdańsku oraz biuro Lecha Wałęsy. A miała brama służyć odwiedzającym miasto królom polskim. Owszem, przyjeżdżali do nas, ale żaden z nich tu nie mieszkał. W lutym 1646 roku zatrzymała się w bramie Ludwika Maria Gonzaga de Nevers, która wsławiła się tym, że była żoną aż dwóch polskich królów - Władysława IV Wazy i jego młodszego brata oraz następcy, Jana II Kazimierza.
RATUSZ GŁÓWNEGO MIASTA (nr 25) i DWÓR ARTUSA (nr 26). Ratusz (siedziba Muzeum Historycznego Miasta Gdańska) stoi u zbiegu Długiego Targu i ulicy Długiej, mniej więcej w połowie Drogi Królewskiej. XIV-wieczna budowla, początkowo całkowicie gotycka, w późniejszych wiekach przebudowana na modłę renesansową, o czym świadczą m.in. duże prostokątne okna oraz szczyt wieży z renesansowym zwieńczeniem (chwilowo pozbawiony złoconego posąg króla - Zygmunt II August odświeża się). Kilkakrotnie niszczony, m.in. pożarem od kominka oraz ogniem II wojny światowej, wciąż odtwarza swój wygląd. W ostatnich latach wzbogacił się m.in. o wzorce dawnych miar miejskich oraz zegar słoneczny.
DWÓR ARTUSA, nie tylko nazwą nawiązujący do tradycji arturiańskiej, rycerskich cnót i okrągłego stołu, założony przez bogate mieszczaństwo, ma historię podobną do tej ratuszowej. Renesansowy styl XIV-wiecznej budowli gotyckiej, strawionej pożarem i odbudowanej pod koniec XV wieku, nadał Abraham van den Blocke w 1617 roku. Od strony ul. Chlebnickiej zobaczyć można, jak wyglądała surowa w zestawieniu z dziełem gdańskiego rzeźbiarza i projektanta fasada gotycka. W środku mieści się dzisiaj oddział Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, który szczyci się m.in. największym w Europie, 11-metrowym piecem kaflowym.
Przed wiekami było tu miejsce spotkań, narad i biesiad bractw kultywujących tradycje arturiańskie. Każde bractwo (cech) miało swoje ławy - zasiadali w nich przedstawiciele bogatego mieszczaństwa. Prostym rzemieślnikom i handlarzom z ówczesnych żabek nie wolno było tu wchodzić, a tym bardziej próbować wybornych gatunków gdańskiego piwa, za spożycie którego stali bywalcy z góry wnosili opłatę. W dworze piwa już się nie pije, a w Gdańsku mamy w tym względzie absolutną równość klasową, bo po likwidacji browaru w mieście Heweliusza i Artusa niesmak wielki pozostał.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?