Twórcy koszulek uznali, że "ku..." jest najpopularniejszym słowem w Polsce. Stąd też pomył z produkcją wielu wzorów, gdzie motywem przewodnim jest właśnie wyraz powszechnie używany w polskich realiach.
Jegomość noszący taką koszulkę musi się jednak liczyć z surową karą.
- Mamy tutaj do czynienia ze słowem wulgarnym, często używanym w Polsce. Ale można je usłyszeć również w Egipcie. Niemniej jednak jeżeli ktoś pojawi się w koszulce z takim napisem można całą sprawę do nas zgłosić. W przypadku tego wykroczenia musi być osoba pokrzywdzona, która został dotknięta i zgorszona tym napisem. Być może ktoś nie będzie sobie życzył, aby jego dziecko czytało takie napisy na koszulkach - przyznała Radiu Gdańsk Magdalena Michalewska, rzeczniczka gdańskiej policji.
W Polsce za publiczne prezentowanie wulgaryzmów grozi mandat do 1500 złotych.
A co Wy sądzicie o tym pomyśle? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach pod artykułem oraz na naszym profilu na facebooku.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?