Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ferie zimowe w zamku pszczyńskim. Książęce przysmaki i kuchnia kawowa ZDJĘCIA

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Zimowe buszowanie w zamku.
Zimowe buszowanie w zamku. Jolanta Pierończyk
Zimowe buszowanie w zamku to oferta Muzeum Zamkowego w Pszczynie na ferie dla dzieci w wieku 6-12 lat. Jest to tydzień niezwykłego odkrywania dawnej rezydencji książęcej, z akcentem każdego dnia na inną część muzealnej ekspozycji.

Zimowe buszowanie po zamku 13-17 stycznia 2020

Pierwszy dzień był dniem odkrywania tajemnic fotografii, hasłem dnia drugiego było "Czas na styl". Dzień trzeci dzieci spędziły w zbrojowni, czwartego uczyły się dobrych manier, w piątym dniu poznały książęce przysmaki.

Uczestników tych nietypowych ferii odwiedziliśmy w ostatnim dniu. Podczas ostatniej wizyty w zamku oglądali m.in. książęcą jadalnię (dziś jest to Sala Lustrzana, gdzie odbywają się koncerty) oraz kuchnię kawową w części niedostępnej jeszcze do zwiedzania.

Kuchnia kawowa znajdowała się na piętrze w sąsiedztwie pomieszczenia ze srebrami i inną zastawą stołową. Wszystko to mieści się we wschodnim skrzydle zamku.
Jak już powiedzieliśmy, nie jest to na razie miejsce do zwiedzania, ale podczas uczestnicy takich nietypowych wycieczek do zamku mogą zobaczyć oryginalne kafelki na ścianach oraz piec, który służył do przyrządzania kawy.

Przy okazji tematu dotyczącego książęcych przysmaków prowadząca te zajęcia Małgorzata Wójcik pokazała dzieciom także talerze, na jakich jedli panowie na Pszczynie.

Zobaczyły też przedmioty codziennego użytku w zamku 100 lat temu. Były to np. odkurzacz, który część dzieci wzięło za potężną... gaśnicę, maglownicę, młynek do kawy czy przyrząd do ćwiczeń.

Po wizycie w zamku dzieci wracają do Stajni Książęcych, gdzie na piętrze w sali konferencyjnej mają ogromną przestrzeń do pracy i zabawy. W ostatnim dniu zajęć zdobiły talerze.

Wcześniej była jeszcze mowa o tym, co się jadło na książęcym dworze. Dzieci dowiedziały się, że podawano tam m.in. takie znane im kotlety, rosół, zupę pomidorową, jajecznicę, szarlotkę czy galaretkę pomarańczową.

Poznały bowiem oryginalne menu z II połowy XIX wieku.

Książęce przysmaki

Jednego dnia na drugie śniadanie serwowano jajka na siekanej baraninie, befsztyk z polędwicy wołowej, marchew i strudel jabłkowy, zaś na obiad - bulion z kury, pasztet w cieście francuskim z mleczkiem cielęcym, pieczone jarząbki i galaretkę pomarańczową.

Innego dnia na drugie śniadanie była jajecznica na wątróbce drobiowej, kacza z oliwkami, ryż z kalafiorem i mrożone owoce (było to menu na 9 sierpnia), zaś na obiad - rosół z kury, sandacz po krakowsku (na dworze panów rodem z Niemiec), rostbef z ziemniakami, sałatę i marchew.

Menu na jeszcze inny dzień sierpniowy to grzanki królowej, salami z dzikich kaczek, ryż i szarlotkę na drugie śniadanie, a na obiad - zupę na szpiku kostnym, szczupak faszerowany, kotlet cielęcy, szpinak i suflet karmelowy.

I menu na 9 września: drugie śniadanie - sardynki z grzankami, kotlet cielęcy z makaronem, sałatka z pomidorów i kompot z gruszek;obiad - zupa jarzynowa, pstrąg na zimno, pieczone gołębie z ziemniakami puree i krem waniliowy.

Zwiedzając Salę Lustrzaną, dzieci dowiedziały się m.in. że podczas posiłków przygrywała orkiestra siedząca na balkonach. Niejako nawiązaniem do tego był minikoncert w wykonaniu uczestników zajęć.

Przez wszystkie dni prowadząca zajęcia Małgorzata Wójcik przypominała dzieciom o dobrych manierach, choć tak naprawdę były tematem tylko jednego dnia.

Zimowe buszowanie w zamku. Co dzieci zapamiętały najbardziej?

12-letnia Hania: Bardzo podobało mi się wchodzenie do komnat,do których normalnie się nie wchodzi.
9-letni Piotr: Mnie najbardziej podobała się zbrojownia, gdzie były siodła od koni, zbroja samurajska, czego się nie spodziewałem. Najbardziej podobała mi się taka szpada do szermierki i cały zestaw szermierczy.
8-letnia Lena: Ja najbardziej zapamiętałam Salę Lustrzaną, w którym znajdują się dwa ogromne lustra, a każdy o powierzchni 14 m kw. Te lustra zostały przetransportowane do Pszczyny z Paryża.
7-letni Staś: Mnie się podobało w zbrojowni, bo tam był wielki karabin maszynowy.
7-letnia Milena: Ja najbardziej zapamiętałam Salę Lustrzaną i zajęcia plastyczne. Najbardziej podobało mi się zdobienie talerzy.
8-letnia Emilka: Mnie najbardziej podobał się portret Daisy z taką ciekawą historię. To portret, na którym Daisy jest namalowana w kwiatami w ręce, ale to po przemalowaniu, bo wcześniej trzymała pieska.
9-letnia Dominika: Mnie się najbardziej podobała łazienka księżnej Daisy. Tam jest taki jakby basen w podłodze i są muszelki, przez które leje się woda. I jest toaleta z węzami, zamykana, a na tym jest poduszka.
7-letnia Matylda: Najbardziej podobały mi się pokoje księżnej Daisy i jej łazienka, a w niej wanna wbita do podłogi. Bardzo mi się też podobał taki korytarz z lustrami, który prowadził do tej łazienki[buduar - red.].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto