18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inspekcja handlowa informuje - żywność na Pomorzu jest źle oznaczona

(Patsz)
Wprowadzające w błąd oznakowania na opakowaniach, przypadki zafałszowania produktów oraz gorsza jakość od deklarowanej to główne zarzuty inspekcji handlowej, która zbadała artykuły żywnościowe w pomorskich sklepach w 2010 roku.

Najwięcej zarzutów dotyczy nazw na opakowaniach produktów mięsnych. Prawie co druga sprawdzana partia była oznaczona niezgodnie z wymogami prawa, uniemożliwiając klientowi uzyskanie informacji o produkcie.

- Najczęściej stwierdzone wady to obecność mięsa wieprzowego w mięsie wołowym, znacznie zaniżony udział deklarowanego składnika - cielęciny/wołowiny, w masie netto (1% zamiast 10 proc.) - czytamy w raporcie Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku.

Oprócz tego, zarzuty dotyczyły braku oznakowania poszczególnych składników, co, jak zaznaczają kontrolerzy, znacznie utrudniało klientom prawidłowy zakup. Lepiej sytuacja wyglądała, jeśli chodzi o termin przydatności do spożycia. W tym zakresie stwierdzono minimalne uchybienia.

Zarzuty dotyczące oznakowania pojawiły się także w przypadku wyrobów mlecznych z koziego mleka i mrożonek. Najczęściej zgłaszano zastrzeżenia w stosunku do oznakowaniu mrożonek. Brakowało na opakowaniach produktów deklaracji producentów o ilościowej zawartości podstawowych składników: mięsa, warzyw, owoców będących wykładnikiem ich wartości odżywczej i faktycznej wartości. Niepokój wzbudziły zwłaszcza oznakowania serów z importu.

- Wszystkie zbadane sery luzem nie posiadały najistotniejszych dla konsumentów oznaczeń, w tym dotyczących ich trwałości, co świadczy o niewłaściwym monitoringu jakościowym produktów w placówkach detalicznych bądź o jego braku - napisano w raporcie.

Problemy z oznakowaniem dotyczą także pieczywa. 26,53 proc. wyrobów piekarskich było źle oznaczonych. Inspektorzy zwracają uwagę, że nastąpiła minimalna poprawa w stosunku do 2009 roku, kiedy zakwestionowano ich 34 proc.
- Na pierwszy plan wysuwa się brak miejsca pochodzenia oraz informacji o tym, że produkt jest głęboko mrożony przy pieczywie oferowanym do sprzedaży bez opakowań - stwierdzają kontrolerzy.

Inspektorzy wskazują na zadowalający poziom jakości handlowej mleka i jego przetworów. Na 47 zbadanych partii produktów zakwestionowano pod względem jakościowym tylko dwie.

- Prawdopodobnie z uwagi na nie przestrzeganie reżimów prowadzenia procesów produkcyjnych przy dozowaniu surowców - stąd zaniżona zawartość białka oraz zawyżona zawartość tłuszczu - zaznaczają.

Trzeba również uważać na kupowane jajka. 58,82% z nich oferowanych w kontrolowanych placówkach nie spełniało wymagań obowiązujących przepisów w zakresie jakości handlowej jaj kurzych. Zarzuty dotyczyły przede wszystkim oznakowania oraz informacji niezgodnych z prawdą, dotyczących miejsca pochodzenia i metody wytwarzania. W błąd klientów wprowadzano również przy podawaniu daty ważności, która wynosi 28 dni od czasu zniesienia jaja.

Jeśli chodzi o owoce i przetwory owocowe, problemem okazywał się ich skład. Producenci nieprawidłowo mieszali składniki oraz dobierali substancje. Często początkowo były one nieujęte w produkcji. To powodowało, że na opakowaniach widoczna była niższa zawartość danych składników od rzeczywistej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto