Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jesień w środku lata. Turyści uciekną z Wybrzeża?

Nawet w Gdańsku plaże są raczej pustawe. Wczasowicze korzystają z możliwości, jakie daje metropolia i trwający właśnie Jarmark św. Dominika, sopocki aquapark albo liczne trójmiejskie galerie handlowe
Nawet w Gdańsku plaże są raczej pustawe. Wczasowicze korzystają z możliwości, jakie daje metropolia i trwający właśnie Jarmark św. Dominika, sopocki aquapark albo liczne trójmiejskie galerie handlowe fot. Przemek Świderski
- Jest od 10 do 30 procent mniej wczasowiczów niż rok wcześniej - szacowali przedsiębiorcy z Kołobrzegu, Świnoujścia, Mielna i Darłowa na początku wakacji, licząc na poprawę. Teraz, po ulewach, goście masowo skracają pobyt, inni anulują rezerwacje. Tymczasem w województwie pomorskim, choć pogoda od kilku dni jest fatalna, odpływ turystów nie jest tak masowy.

Wczasowicze biorą zdecydowanie pogodę na przeczekanie - tym bardziej że w weekend nie potwierdziły się alerty o wielkich burzach. Aura co prawda nie sprzyjała plażowaniu, za to na brak gości w sobotę i w niedzielę nie narzekali organizatorzy Jarmarku św. Dominika. Właśnie atrakcje oferowane przez Trójmiasto sprawiają, że turyści nad Zatoką Gdańską zostają. Należy też zauważyć, że choć początek sierpnia jest wyjątkowo chłodny i przypomina październik, a nie środek lata, to jednak taka pogoda nad Bałtykiem nie jest niczym nadzwyczajnym.

- Co prawda w poprzednich sezonach, na ogół chłodno było w lipcu, a nie w sierpniu, to jednak wielkiego kataklizmu nie ma. Tym bardziej że nachodzący weekend ma być słoneczny - mówi Jolanta Rosińska, wynajmująca kwatery na Półwyspie Helskim. - Fakt, że są telefony od gości, którzy mają u nas zarezerwowane pokoje czy apartamenty, z pytaniami, jaka jest pogoda, ale masowego odwoływania rezerwacji nie ma.

Gorzej jest w środkowej części Wybrzeża: - Nie dość, że drożyzna dała się we znaki wszystkim, więc nawet gdy mieliśmy dobrą pogodę, było mniej wczasowiczów niż zwykle, to teraz jeszcze ta okropna aura po prostu przepędziła ludzi - przyznaje Mariusz Ławro, szef ośrodka „Posejdon”, a zarazem prezes Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno-Uzdrowiskowego w Kołobrzegu.
Również Ustka w tym sezonie nie wygląda jak zazwyczaj o tej porze roku. Wyludnione restauracje, pensjonaty i parkingi. Nie ma tłoku na Promenadzie Nadmorskiej...

- Jesteśmy kurortem oferującym plażę i słońce. Nasi turyści są zdecydowanie plażowi - mówi Jacek Traczyk, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej Ustka i Ziemia Słupska. - Nie prowadzimy statystyk, ale spadek liczby turystów widać gołym okiem. Część z nich odmawia rezerwacje, mimo wpłaconego zadatku, ale każdy obiekt noclegowy ma własne zasady, a w niektórych istnieje możliwość przebukowania. Są też turyści, którzy decydują się na przyjazd w ostatniej chwili, gdy jest pogoda. Teraz więc w Ustce jest sporo wolnych miejsc. A utrzymanie obiektów kosztuje. To mniej udany i bardzo trudny sezon.

Sposób na deszczową aurę

Hotelarze wszelkimi sposobami szukają pomysłów na niepogodę.

- Zdajemy sobie sprawę, że w Ustce jest mało atrakcji pod zadaszeniem i gdy pada deszcz, turyści nie mają co robić. W związku z tym przygotowaliśmy akcję, którą nazwaliśmy #pogotowiepogodowe - mówi Mateusz Bukato, menedżer w Pomorze Health & Family Resort. - Wymyślamy dodatkowe zajęcia, które mają na celu umilić czas niepogody. Od rana coś się dzieje dla dzieci i dla dorosłych. To zajęcia ruchowe, zdrowotne, warsztaty artystyczne, rękodzieło, turnieje. Nasz szef kuchni i zespół kucharski też zaangażowali się w niepogodę, organizując zajęcia kulinarne. Wspólnie gotujemy, pieczemy i konsumujemy. A wieczorem standardowo zabawy taneczne i koncerty.

Pogoda dyktuje ceny

- Zostaliśmy, czekamy na poprawę pogody, na razie jest jarmark, a w najgorszym razie centra handlowe, kino. O plażowaniu mowy nie ma, ale za to w poniedziałek widzieliśmy sztormowe fale w Gdyni - słyszymy od pary turystów z Rybnika, których spotkaliśmy na jarmarkowym targu staroci w Gdańsku.

- Co prawda w poprzednich sezonach na ogół chłodno było w lipcu, a nie w sierpniu, to jednak wielkiego kataklizmu nie ma. Tym bardziej że nadchodzący weekend ma być słoneczny - mówi Jolanta Rosińska, wynajmująca kwatery na Półwyspie Helskim.

Na brak gości narzekają bardziej kwaterodawcy z Mierzei Wiślanej. W Jantarze, w Stegnie czy też Krynicy Morskiej tłumów nie ma, bo bez dobrej plażowej pogody wypoczynek traci tam sens. Turystów nie brakuje za to na przekopie przez mierzeję, który stał się dużą atrakcją turystyczną.

Z powodu październikowej pogody zaczynają nieco spadać ceny, a wolnych miejsc w hotelach, pensjonatach czy też w prywatnych kwaterach nie brakuje. W popularnej Jastarni za tydzień pobytu (liczony od najbliższego piątku) w holenderskim domku dwie dorosłe osoby zapłacą 2800 złotych. W Helu w pokoju dwuosobowym - z widokiem na morze - za tygodniowy pobyt zapłacimy od 900 do 1500 złotych. Podobne ceny są na Mierzei Wiślanej, łącznie z Krynicą Morską. Warto zauważyć, że w sezonach przed pandemią rezerwacje „last minute” były praktycznie niemożliwe, bo brakowało miejsc.

Czekając na Czechów

- Turystów zniechęca do wypoczynku nie zła pogoda, bo - bez przesady - aura nad Bałtykiem zawsze jest kapryśna, co rosnące koszta życia, a na wakacjach oszczędzić najłatwiej - uważa pan Arkadiusz, wynajmujący w Gdańsku pokoje i prowadzący działalność gospodarczą. - W tym roku sytuację ratują nad morzem Czesi i Słowacy, których mamy najwięcej od lat. Goście z Czech akurat na ceny nie narzekają, nie szukają tych słynnych paragonów grozy, bo u nich ceny w ogóle są już wyśrubowane.
Oczywiście, turystów z południa przydałoby się więcej…

Pytanie, czy przyjadą w kolejnych sezonach, bo na czeskich forach poświęconych turystyce już pojawiają się informacje, że nad Bałtykiem jest zimno i deszczowo. Jednak większość turystów chwali wysoki poziom usług i… umiarkowane ceny. Inni radzą, by zabrać rowery, bo w Trójmieście - jak i na Półwyspie Helskim - ścieżek nie brakuje. Tyle tylko, że nawet największa liczba Czechów nie sprawi, że na Pomorzu będą tłumy turystów - nawet gdy termometry znów pokażą 30 stopni.

Może lato wróci...

- Mam 15 pokoi w pensjonacie, które co roku od 10 lipca do 20 sierpnia są zajęte - opowiada pani Irena, właścicielka dużego obiektu wczasowego w Mielnie. - Wczoraj spakowali się goście z trzech ostatnich pokoi i mam pusto. W szczycie sezonu. Nad morzem. To nie do uwierzenia - załamywała ręce.

Podobnie mówią w niemal każdym kurorcie, w każdym pensjonacie, do którego dzwonimy z pytaniem o ocenę pierwszego miesiąca wakacji.

- Lipiec był jeszcze „jak cię mogę”, coś tam się działo. Ale teraz mam rezerwacje dopiero na długi weekend. Do tego czasu wynajęte będą tylko trzy z ośmiu naszych wakacyjnych domków - mówi Krzysztof zarządzający domkami wczasowymi w Sarbinowie.

- Uzdrowiska, takie jak Świnoujście, są w nieco lepszej sytuacji, bo wyczekanych sanatoryjnych turnusów finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia nikt nie odwołuje. Ale i tu widać odpływ turystów. - W weekend ludzie masowo wyjeżdżali. Jeśli chodzi o sanatoria, to tu z kolei mamy rezygnacje z turnusów komercyjnych - mówi Joanna Agatowska ze Świnoujskiej Organizacji Turystycznej, miejska radna i dyrektorka jednego ze świnoujskich sanatoriów. Jednocześnie podkreśla, że tegoroczny lipiec zamknął się z bardzo złym bilansem dla branży. - To nawet 35-45 proc. mniej rezerwacji niż w tym samym okresie ubiegłego roku - mówi.

- Najgorsze, że nad morze przyjechało sporo nowych gości. Mówię o wczasowiczach z Czech, których wcześniej tak dużo u nas nie było. Ale, niestety, ta okropna pogoda chyba jednak nie zachęci ich do powrotu do nas - martwi się już na przyszłość Mariusz Ławro. Choć akurat w jego obiekcie wypoczynkowym wczasowiczów jest sporo. - Ale też narzekają, no bo przecież przyjechali tu dla plaży, opalenizny...

- Ludzi na pewno przyjechało mniej, a do tego jeszcze rozproszyli się po całym wybrzeżu - zauważa Leszek Pytel, szef mieleńskich ratowników. - Sezon mamy więc bardzo spokojny, była tylko jedna poważna akcja, a teraz w zasadzie od trzech dni totalny zastój. Leje, wieje, ludzie zamknęli się w hotelach albo po prostu wyjechali do domu. Całe szczęście prognozy pogody są nie najgorsze.

Prognozy są obiecujące

Pustkami świecą także ośrodki na pojezierzach: Drawskim, Wałeckim. - Dramat - kwituje załamanie sezonu Piotr Mikołajczuk, komendant hufca ZHP w Szczecinku, który zarządza stanicą harcerską w Drężnie. Mimo fantastycznej lokalizacji, wśród lasów i nad samym jeziorem, w pierwszym tygodniu sierpnia nie ma tu dosłownie nikogo. - Nie mówię już o biwakowaniu pod namiotem czy w kamperze, ale nie ma także chętnych na domki - mówi komendant. - Ludzie odwołują rezerwacje i wcale im się nie dziwię, bo pogoda jest fatalna. Ma jeszcze wrócić lato.

Pustawo jest także w Kusym Dworze nad jeziorem Drawsko koło Czaplinka. To jeden z największych ośrodków wypoczynkowych w regionie pojezierza.

- Na tę chwilę mamy zajętych około połowy miejsc, co w sierpniu się nie zdarzało - słyszymy w recepcji. - Goście skracają pobyty lub je całkowicie odwołują. Szacuję, że zrobiło to około 20 procent gości. Co gorsza, do połowy sierpnia nie widać znaczącej poprawy aury. To dla nas cios, bo poprzedni rok po pandemii, która uderzyła w całą branżę, był bardzo udany. A teraz dobija nas pogoda.

Nieco większy za to ruch zauważono w samym Szczecinku, który zapełnił się turystami z okolicznych rejonów, szukających jakiejś rozrywki w deszczowe dni. Frekwencja w kinie i na pływalni wzrosła o kilkanaście procent w porównaniu z lipcem.

- Branża turystyczna z nadzieją patrzy na prognozy pogody, bo te na kolejne tygodnie są bardziej optymistyczne. - To widać też po zapytaniach, bo teraz najwięcej telefonów odbieramy z pytaniami o wolne terminy na drugą połowę sierpnia - dodaje Joanna Agatowska ze Świnoujskiej Organizacji Turystycznej.

Krzysztof Ścibor, szef Biura Prognoz Calvus, daje nadzieję:

- Wprawdzie gorące, zwrotnikowe powietrze na razie do nas nie dotrze, ale żegnamy już ulewy, a witamy przejaśnienia i zdecydowanie wyższą temperaturę powietrza. W weekend i zaraz po nim to może być nawet 28 stopni Celsjusza - kończy synoptyk.

CZYTAJ TAKŻE:
Bałtyk i piękna plaża w Bobolinie. Cisza, spokój! Byliśmy tam! Zdjęcia 2023

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Jesień w środku lata. Turyści uciekną z Wybrzeża? - Dziennik Bałtycki

Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto