Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klub Filmowy przeniósł się do Muzeum Emigracji w Gdyni. Widzowie narzekają

Justyna Degórska
Nowa siedziba to bardzo dobre dla nas miejsce  - mówią przedstawiciele Klubu Filmowego. Innego zdania są jednak widzowie
Nowa siedziba to bardzo dobre dla nas miejsce - mówią przedstawiciele Klubu Filmowego. Innego zdania są jednak widzowie Karolina Misztal
Po roku działalności w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym, we wrześniu 2015 r. gdyński Klub Filmowy, po raz kolejny zmienił swoją siedzibę. Tym razem przeniesiono go do siedziby Muzeum Emigracji przy ul. Polskiej 1.

Dziś przedstawiciele zarówno klubu, jak i muzeum utrzymują, że ze wzajemnej współpracy są bardzo zadowoleni. Innego zdania jest jednak spora część widzów, dla których przeniesienie KF na ul. Polską jest równoznaczne z rezygnacją z wielu filmowych wydarzeń.

Lokalizacja nowoczesnej sali projekcyjnej Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego, według większości gości KF, była wyjątkowo dogodna - w centrum miasta, blisko ważnych węzłów komunikacyjnych.

Aktualnie kino znajduje się w zabytkowym budynku gdyńskiego Dworca Morskiego, gdzie ma swoją siedzibę Muzeum Emigracji. Obiekt ten dysponuje nowoczesną salą kinową, liczącą jednak zaledwie 50 miejsc. Jest to połowa tego, co oferowało gdyńskie CN Experyment.

- Nigdy nie mieliśmy w pełni stałej siedziby, a nasza obecność w CNE była z góry tymczasowa - mówi Magda Malinowska z gdyńskiego Klubu Filmowego. - Jesteśmy zadowoleni z nowej lokalizacji, która pozwala nam praktycznie na codzienną działalność. Frekwencja jest wciąż wysoka, a bilety na głośne tytuły wyprzedajemy z kilkudniowym wyprzedzeniem. Dodatkowo, trzy czwarte biletów sprzedawanych jest przez internet - zaznacza.

Stali bywalcy klubu mają jednak problem z dotarciem w tak odległe tereny Gdyni. Co więcej, nie wszyscy są też zadowoleni z internetowej opcji kupna biletów.

- Dotarcie do klubu z centrum miasta jest uciążliwe - przyznaje Agata Łukaszuk, częsta bywalczyni klubu w jego poprzednich dwóch lokalizacjach. - Bardzo zraziłam się moją pierwszą wizytą i myślę, że nie wrócę na Polską przez długi czas. Po pierwsze, do kina nie zostałam wpuszczona, bo bilety podobno kupuje się przez internet, a na miejscu sprzedawanych jest jedynie kilkanaście sztuk. Korzystając z okazji, postanowiłam zatem zapoznać się z wystawą muzeum. I tu też spotkało mnie rozczarowanie. Nudą wieje z tej wystawy, jak na nadmorskie klimaty przystało.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto