Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w natarciu. Pomorskie służby sanitarne postawione w stan gotowości

Piotr Kallalas
Każdego dnia dowiadujemy się o nowych przypadkach koronawirusa. Chorych przybywa lawinowo, jednak problem dotyczy głównie Chin, gdzie zachorowało już kilka tysięcy osób. Pomimo pojawienia się pierwszych infekcji w Europie, naukowcy mają nadzieję, że wkrótce epidemia ulegnie samoistnemu wyciszeniu. Na Pomorzu sprawdzany jest każdy pasażer, u którego podejrzewa się infekcję spowodowaną przez koronawirusa.

Cały świat obserwuje Chiny w związku z rozprzestrzenianiem się nowego rodzaju koronawirusa wywołującego infekcje dróg oddechowych. Przewoźnicy zawieszają połączenia z Państwem Środka, a polski resort zdrowia nie zaleca jakichkolwiek podróży do Azji Płd.-Wsch.

Rozprzestrzenianie się koronawirusa to kolejny po SARS i MERS problem epidemiologiczny, z jakim muszą zmierzyć się służby sanitarne na całym świecie. W przypadku obecnego patogenu niepokoi zwłaszcza szybkość transmisji wirusa, który przenosi się drogą kropelkową. Dodatkowo ludzie podróżują na o wiele większą skalę, niż miało to miejsce jeszcze kilka lat temu.

Kluczowe jest najbliższe 4-5 tygodni. Z uwagi na podobieństwo kodu genetycznego nowego koronawirusa do SARS, spodziewamy się podobieństwa z sytuacji z SARS - w kolejnych dniach pik zachorowań i potwierdzenie nowych zachorowań, a potem spadek - informują specjaliści Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Nowy gatunek należy do rodziny wirusów, które są dobrze znane epidemiologom i biologom. Koronawirusy powodują infekcje dróg oddechowych i - podobnie jak w przypadku patogenu grypy - na groźne powikłania są narażone zwłaszcza osoby starsze i pacjenci z obniżoną odpornością.

Nadal nie ma jednak pełnej informacji o charakterystyce wirusa, nie ma więc pewności, z jak groźnym patogenem mamy do czynienia. W tej chwili jego śmiertelność jest oceniana na 3 -5 proc.

Jest jedna informacja, która może niepokoić, to możliwość przenoszenia wirusa z człowieka na człowieka. Jednakże w mojej ocenie katastroficzne wizje są zdecydowanie przesadzone - mówi dr hab. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk z Zakładu Biologii Molekularnej Wirusów, Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii UG-GUMed.

I dodaje: Przypomnijmy, że w przypadku SARS i MERS zakażenia zostały wygaszone bez produkcji spektakularnych leków czy szczepionki. Należy brać pod uwagę, że na naszej szerokości geograficznej wirus ma znacznie utrudnione możliwości transmisji - w porównaniu do Chin, gdzie panuje wysokie zagęszczenie ludności. Oczywiście należy się przyglądać i być ostrożnym, jednak bez paniki - nawet Światowa Organizacja Zdrowia na razie nie podniosła alarmu.

NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE O WIRUSIE Z WUHAN:

Gdzie będą hospitalizowani pacjenci?

Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy jest pierwszym ośrodkiem, do którego trafiają osoby wymagające hospitalizacji w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Placówka obecnie dysponuje jedynie czterema izolatkami dla osób dorosłych i dwiema dla dzieci. W razie rozwoju sytuacji epidemiologicznej stan ten może zostać zwiększony o dwa łóżka.

W przypadku wykorzystania wszystkich miejsc w Szpitalu Zakaźnym pacjenci będą kierowani do innych wyznaczonych szpitali, zapewniających skuteczną izolację. Państwowa Inspekcja Sanitarna na bieżąco aktualizuje wykaz takich szpitali wraz z liczbą miejsc - zapewnia Anna Obuchowska, zastępca Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego.

Na taką ewentualność jest gotowe m.in. gdańskie Uniwersyteckie Centrum Kliniczne. Szpital zapewnia, że poradzi sobie również z pojawieniem się chorego na terenie placówki.

- Na czas pobytu w UCK chory jest izolowany w KOR w oddzielnym pomieszczeniu - do chwili przewozu do szpitala zakaźnego - wyjaśnia Jolanta Komarnicka, epidemiolog UCK. - Personel dysponuje odpowiednimi środkami ochrony indywidualnej - maskami typu HEPA, goglami ochronnymi, fartuchami i rękawicami jednorazowymi oraz w razie potrzeby jednorazowymi kombinezonami z kapturem. W przypadku konieczności hospitalizacji chorego, dysponujemy w UCK kilkoma salami do izolacji pacjentów zakażonych patogenami przenoszonymi drogą powietrzną.

Zahamować transmisję drogą lotniczą

W ciągu miesiąca wirus dotarł już do kilkunastu krajów i został potwierdzony laboratoryjnie na większości kontynentów, a wszystko rozpoczęło się w 9-milionowej aglomeracji Wuhan. - Wszystkie przypadki poza Chinami to przypadki zawleczone, dotyczą osób, które wróciły ostatnio z Chin (okolic Wuhan). Brak informacji o zgonach poza Chinami - informują specjaliści Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Chcąc ograniczyć transmisje wirusa, światowi przewoźnicy, w tym British Airways i Lufthansa, czasowo zawiesili połączenia z Państwem Środka. Natomiast na warszawskim lotnisku podróżujący z Chin dostają formularze lokalizacyjne, a osoby wykazujące objawy są sprawdzane przez personel medyczny lotniska.

Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy przechodzi swoisty chrzest bojowy

Obecnie gdański Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy również przechodzi swoisty chrzest bojowy. W ciągu ostatniego tygodnia co najmniej trzykrotnie personel lotniska musiał sprawdzać informacje związane z wirusem. I tak służby otrzymały zgłoszenie, że na pokładzie może znajdować się osoba z objawami przeziębienia, która wcześniej przebywała na terenie Chin.

- Samolot przyleciał z Frankfurtu i został skierowany na osobną płytę - potwierdził Michał Dargacz, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Gdańsk.

Na szczęście podejrzenia się nie potwierdziły. Po rozmowie z pasażerką okazało się, że nic jej nie jest i nie ma problemów ze zdrowiem. Wszyscy pasażerowie opuścili pokład samolotu.

Do kolejnego zdarzenia doszło wczoraj, kiedy na płycie gdańskiego lotniska wylądował samolot z Amsterdamu. Trzech pasażerów, lecących pierwotnie z Azji, zgłosiło objawy u jednego z towarzyszy podróży. Pracownicy lotniska podjęli działania ochronne, a służby sanitarne zdecydowały się na transport trzech podróżnych do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, które ma możliwości obserwacji w izolatkach.

To już kolejny przypadek podejrzenia koronawirusa na gdańskim lotnisku, który zakończył się hospitalizacją. Przypomnijmy, że we wtorek dwóch pasażerów lecących również przez Amsterdam z Szanghaju trafiło na obserwację do gdańskiego Szpitala Zakaźnego z objawami podwyższonej temperatury i złego samopoczucia.

Pacjenci nie mieli wszystkich charakterystycznych objawów dla koronawirusa, a ich stan ogólny był dobry, jednak służby sanitarne zdecydowały się wdrożyć środki ostrożności. Dziś prawdopodobnie pacjenci wyjdą ze szpitala.

Analogiczne wydarzenie miało miejsce w czwartek - trzech podróżnych lecących tym samym połączeniem, również zgłosiło objawy. Pasażerowie zostali przewiezieni na Izbę Przyjęć, gdzie jednak nie zdecydowano się na hospitalizację.

Kontrola w całym kraju

W monitorowanie sytuacji, a właściwie sprawdzenie stopnia przygotowania instytucji sanitarnych i szpitali na możliwość rozprzestrzenienia się wirusa w naszym kraju, włączyła się Najwyższa Izba Kontroli. Jej prezes Marian Banaś zdecydował się na wszczęcie działań kontrolnych.

- Kontrola obejmie wszystkie kluczowe elementy systemu ochrony przed tego rodzaju zagrożeniami a przeprowadzona zostanie w wytypowanych szpitalach, na lotniskach, w portach morskich, w jednostkach ratownictwa medycznego i stacjach Sanepidu - poinformowali przedstawiciele NIK.

Weryfikacji nie uniknie sam resort zdrowia, a także wojewodowie, którzy są odpowiedzialni za zabezpieczanie i koordynację sytuacji epidemiologicznej.

Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo. Epidemia w Chinach

Źródło: Xinhua/x-news

NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE O WIRUSIE Z WUHAN:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto