Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia wypunktuje mistrza Polski?

P. W.
T. Bołt
Lechia wcale nie jedzie do Poznania skazana na pożarcie. Ostatnie wyniki osiągane w lidze przez Lecha są dalekie od oczekiwań. Mistrzowie Polski mają dwa oblicza. Inne w Lidze Europejskiej, a inne na własnym podwórku. Obecnie Kolejorz zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli!

Postawa Lecha to na pewno swoisty ewenement na skalę krajową. Dobre mecze w Lidze Europejskiej Kolejorz przeplata kiepskimi występami w lidze. Lider silnej grupy z Manchesterem City, Juventusem Turyn i Salzburgiem w tabeli polskiej ekstraklasy gra ogony, plasując się w chwili obecnej na 15. miejscu. Poznaniacy zdobyli 12 punktów i wygrali tylko trzy spotkania. W ostatniej kolejce przegrali w Chorzowie z Ruchem 0:1.

Niemniej potencjał ofensywny Lecha musi budzić podziw. Gdy prowadzeni wówczas przez trenera Zielińskiego poznaniacy uporali się z Cracovią i Wisłą, wygrywając po 4:1 wydawało się, iż kryzys w ekstraklasie Kolejorz ma już za sobą. Dodać należy do tego zwycięstwo z Manchesterem City 3:1. Ostatnia kolejka potwierdziła, że coś z Lechem dzieje się nie tak. W międzyczasie doszło do zmiany trenera. Wspomnianego Jacka Zielińskiego zastąpił Jose Maria Bakero. "Chcemy trenera, a nie Bakera" - skandowali kibice poznańskiej drużyny na wieść o pojawieniu się Hiszpana w klubie. Dali w ten sposób do zrozumienia działaczom, iż nie mają przekonania co do warsztatu trenerskiego byłego opiekuna Czarnych Koszul. W środę Lech rozegrał zaległe spotkanie z Polonią Warszawa. Bakero nie udało się znaleźć recepty na pokonanie byłego pracodawcy, a mecz zakończył się remisem 2:2.

Przyczyna dwóch oblicz, czy jak kto woli twarzy Kolejorza jest prozaiczna. Otóż zbyt wąska ławka nie daje możliwości szachowania siłami piłkarzy. Brak zmienników jest aż nadto widoczny. Wydaje się również, iż Kolejorz bardziej mobilizuje się na mecze w pucharach, z kolei w lidze każdy "spina się" na pojedynki z liderem swojej grupy w LE. Zgodnie z zasadą "bij mistrza!"

Takich problemów nie mają za to w Lechii. Podopieczni trenera Kafarskiego do stolicy Wielkopolski udają się po punkty. Ich pewność siebie wzrosła po ostatnim zwycięstwie przy Konwiktorskiej. Piłkarze zapomnieli tym samym o porażce na własnym stadionie z Koroną Kielce. - Nie zaprzątamy sobie głowy problemami Lecha. Ich miejsce w tabeli nie może być dla nas złudne. W Poznaniu czeka nas ciężki pojedynek, nie stoimy na straconej pozycji. Chcemy zagrać to co potrafimy. Mam już pewien plan na to spotkanie - mówi trener Tomasz Kafarski.

W składzie gdańszczan na pewno spodziewać się należy korekt. Do Poznania nie pojechał Ivans Lukjanovs, który nabawił się kontuzji w ostatnim pojedynku. Łotysz naderwał mięsień dwugłowy. Jego miejsce w kadrze udającej się do Wielkopolski zajął Marek Zieńczuk. Z Lechem nie zagra również Piotr Wiśniewski oraz kontuzjowani wcześniej: Marko Bajić i Vytautas Andriuskievicius.

Kibice Lechii na pewno zadają sobie pytanie czy ponownie w wyjściowej "11" wyjdzie Jakub Popielarz, który zebrał dobre recenzje za mecz z Polonią. A kto zastąpi Ljukanovsa? Czy szansę gry otrzyma Marcin Kaczmarek? Pytań jest wiele, a trener Kafarski lubi zaskakiwać składem.

W poprzednim sezonie grająca przed własną publicznością Lechia bezbramkowo zremisowała z Lechem, by na wyjeździe przegrać 1:2. Bramkę dla biało-zielonych zdobył Sergejs Kożans, który i teraz powinien pojawić się na murawie jednej z aren Euro 2012.

Lech Poznań - Lechia Gdańsk sobota, godzina 18.15. Bezpośrednia transmisja w stacji Canal+.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto