Licze: Baner wyborczy powieszony bez zgody właściciela posesji. Kandydat przeprasza: - Pojawił się tam bez mojej wiedzy

Trwa kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi. To czas, w którym kandydaci intesywniej niż zwykle pojawiają się na lokalnych wydarzeniach, spotykają się z mieszkańcami, ale też rozdają ulotki wyborcze, rozwieszają plakaty czy banery. Jednak w przypadku tych ostatnich, niezbędna jest zgoda właściciela budynku, posesji czy terenu, na którym mają się one znaleźć. Niestety, sztabowcom Arwida Żebrowskiego powinęła się noga i jeden z wyborczych banerów, w ubiegły wtorek, 17 września, zawiesili na płocie posesji w Liczu nielegalnie. O sprawie poinformował nas jej właściciel.

- Sprawa jest zgłoszona na policję (...). Prosiłem o zdjęcie plakatu, ale to nic nie pomogło. Ja sam nie mogę tego zdjąć, bo to nie moja własność - zaalarmował nas Czytelnik.

Co na to sam zainteresowany?

- Wiem o tej sytuacji i bardzo tego pana przepraszam. Rozumiem, że nie każdy mnie lubi. Mój baner został tam przywieszony bez mojej wiedzy i jeszcze dziś zostanie usunięty - mówił nam dwa dni później Arwid Żebrowski. - Przy kampanii wyborczej pracuje wielu ludzi i czasem coś może się wymknąć spod kontroli. Jeszcze raz przepraszam za zaistniałą sytuację.

Reakcja naszego Czytelnika była właściwa, bo warto pamiętać, że materiały wyborcze podlegają ochronie prawnej, dlatego najlepiej w pierwszej kolejności kontaktować się z komitetami i sprawę wyjaśnić.

- Zdjęcie materiału wyborczego, nawet z własnego płotu, może zostać ocenione jako niszczenie materiału wyborczego. - (...) komitet wyborczy mógłby oskarżyć oso-bę, która usunęła materiał, o niszczenie swojej własności, bo materiały wyborcze są oznakowane - tłumaczyła na łamach portalu Konkret24 Anna Godzwon, ekspertka prawa wyborczego. Z kolei kandydaci powinni pamiętać, że zgodnie z Kodeksem wyborczym, za umieszczanie materiałów wyborczych bez zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości, grozi grzywna.