Lipnica. Zyski i straty z nowych kopalni

Gochy, a głównie gmina Lipnica w powicie bytowskim mają szansę stać się żwirowym zagłębiem - jednym z największym w północnej Polsce. W Ostrowitem działa największa na Pomorzu kopalnia kruszywa, która należy obecnie do koncernu Lafarge. Na ostatniej sesji radni gminy Lipnica jednogłośnie przyjęli dwie uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru eksploatacji kruszywa naturalnego Gliśno i Ostrowite 2. A to oznacza, że w gminie powstanie od 5 do 7 nowych kopalń m.in. przy wyjeździe z Lipnicy w stronę Smołdzina i w stronę Trzebielska, a także w Borzyszkowach. Chętni już są. Zgłosiły się firmy z Pomorza, ale nie tylko. Zdaniem władz gminy i mieszkańców takie kroki wymusiły wysokie ceny, jakie podyktował Lafarge. Ceny kruszyw wzrosły w ostatnich miesiącach nawet o kilkaset procent.
- Nowe kopalnie to ogromna szansa dla rozwoju naszej gminy. Przyniesie to korzyści wszystkim – przekonuje wójt Leopold Jankowski. - Wiele osób z naszej gminy znajdzie tam zatrudnienie, dzięki czemu zmaleje bezrobocie. Zwiększą się wpływy z podatków, bo przecież więcej płaci się za ziemię pod wyrobisko, niż za pola. Zarobią też właściciele terenów, na których kopalnie powstaną.
Zanim jednak firmy przystąpią do wydobycia złóż, będą musiały przedstawić szczegółowy plan ich eksploatacji.
- Każda firma będzie musiała przedstawić raport wydobycia kruszywa oraz plan późniejszego zagospodarowania wykorzystanych terenów - tłumaczy Jan Narloch, kierownik referatu rolnictwa w Urzędzie Gminy w Lipnicy. - Musimy mieć pewność, że wydobycie nie doprowadzi do spadku poziomu wód, a tereny zostaną odpowiednio zrekultywowane. W końcu jesteśmy też gminą atrakcyjną turystycznie.
Mieszkańcy mają też inne obawy. Chodzi głównie o wzmożony ruch samochodów ciężarowych. Ci, którzy planują otwarcie nowych kopalń muszą jeszcze zdobyć wiele pozwoleń. A to może potrwać nawet kilka lat.