Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Grube: Dramaturgia to urok rozgrywek Regionalnego Pucharu Polski [zdjęcia, wideo]

Marcin Gołembiewski
Marcin Gołembiewski
Łukasz Grube
Łukasz Grube Wojciech Alabrudziński
Łukasz Grube mimo 34 lat na karku nie zamierza kończyć kariery. Marzy się mu, by jeszcze raz pokazać się na arenie ogólnopolskiej. A najlepszy na to sposób - triumfować w Regionalnym Totolotek Pucharze Polski.

Niedawno został jedynym piłkarzem, który zagrał derbach Włocławka w trzech różnych klubach. Wychowanek Kujawiaka Włocławek, grał w też Liderze, a teraz występuje we Włocłavii. Ma też na koncie występy w 2. lidze w Lechu Rypin, Zagłębiu Sosnowiec czy Polonii Bytom. Najbliżej gry w ekstraklasie był w barwach GKS Bełchatów, ale ostatecznie nie zaliczył nawet minuty jesienią w sezonie 2010/11.

Kiedy przed sezonem dołączył do lokalnego rywala było duże zaskoczenie. W Kujawiaku Kowal grał już na stoperze, co dla piłkarza ofensywnego i wiekowego oznacza, że czas kończyć przygodę z futbolem. Niespodziewanie jednak 34-letni Łukasz Grube okazał się poważnym wzmocnieniem Włocłavii. W ostatnich trzech meczach zdobył 7 goli. Jest najskuteczniejszym strzelcem zespołu po rundzie jesiennej (11 trafień).

- Jestem tzw. zawodnikiem ogranym z przeszłością. Oczekiwania działaczy czy kibiców były duże. Cieszę, że trochę spłaciłem kredyt zaufania, jaki tu otrzymałem. Przyszedłem z łatką trudnego piłkarza, która wędrowała za mną. Jednak pokazałem, że chce jeszcze wygrywać, a nie tylko odcinać kupony - mówi Łukasz Grube, który na koniec rundy jesiennej w szatni obecnie czwartoligowej Włocłavii, po trenerze bramkarzy Ryszardzie Kobielskim, był najstarszy.

Włocłavia ostatnio sukces odniosła w 2013 roku, kiedy wywalczyła Regionalny Puchar Polski. We Włocławku pojawiła się w rundzie przedwstępnej rozgrywek Chojniczanka. Zespół z Chojnic wygrał 3:1 (1:1), choć od 11. minuty prowadzili włocławianie.

Od tego czasu poważnej piłki w stolicy Kujaw brakuje. Najszybszą szansą, żeby pokazać się w Polsce są rozgrywki Regionalnego Totolotka Pucharu Polski.

- Włocławek jest miastem koszykarskim, ale piłka nożna też ma swoją historię. Z rozgrywkami Pucharu Polski mam dobre wspomnienia - powiedział Łukasz Grube. - Po przejęciu przez Hydrobudowę Kujawiaka, który awansował do 2. ligi, wywalczyliśmy także trofeum na szczeblu województwa. Pokonaliśmy w 2004 roku dwumeczu Chemika Bydgoszcz, strzeliłem nawet bramkę. Po tym spotkaniu mam także zdjęcie z bratem, 9-letnim Bartkiem z którym teraz gramy w przeciwnych zespołach (niedawno w derbach z Liderem - red. przed). To był mój pierwszy sukces. Teraz na pewno jest łatwiej zaistnieć w rozgrywkach Pucharu Polski i promować siebie czy klub. Zespoły po wygraniu w województwie od razu trafiają na zespoły z wyższej ligi, z centralnego poziomu. To duża frajda dla młodych piłkarzy. Kiedyś to sito było większe. Rywalizacja była w grupach, Kujawiak doszedł do ćwierćfinału. Mój największy sukces to awans do 1/16 finału z Zagłębiem Sosnowiec. Przegraliśmy wtedy 0:4 z mocną Wisłą Kraków. Wprawdzie tylko pobiegaliśmy za piłką, ale liznęliśmy i poczuliśmy piłki przez duże P - wspomina.

Łukasz zdobył jeszcze Regionalny Puchar Polski w 2006 roku z Elaną Toruń. Sześć lat później znów znalazł się w finale rozgrywek. Na boisku Lech Rypin wygrał oba mecze po 4:1 (Łukasz strzelił 4 gole), ale trofeum nie zdobył. Można powiedzieć, że Lech, który awansował wtedy do 2. ligi, stał się pierwszą ofiarą nowych przepisów. Wprowadzono bowiem zmianę dotyczącą pauzy po otrzymaniu już drugiej żółtej kartki, a nie jak to ma miejsce w lidze po czwartej.

- To najgorsze wspomnienie. W dwumeczu wygraliśmy 8:2 z Cuiavią Inowrocław, ale nie zdobyliśmy trofeum. Pierwszy mecz zweryfikowano nam na walkower 0:3, bo zagrał nieuprawniony zawodnik. Mieliśmy mocny zespół i w rewanżu mimo, iż musieliśmy odrabiać aż trzy gole, prowadziliśmy już 4:0. Jednak w czwartej minucie doliczonego czasu gry straciliśmy gola i puchar trafił do rywali - powiedział Ł. Grube.

W tym sezonie Włocłavia awansowała do 1/8 finału rozgrywek na szczeblu województwa. Awans nie przyszedł łatwo. W serii rzutów karnych GKS Baruchowo wygrywał po dwóch seriach już 2:0, ale ostatecznie włocławianie mogli się cieszyć ze zwycięstwa.

- Dramaturgia to urok tych rozgrywek, gdzie teoretycznie słabszy rywal może sprawić niespodziankę. Decyduje tylko jeden mecz, dyspozycja dnia, nastawienie i wszystko może się zdarzyć. Wprawdzie nie mamy jakiegoś celu w Regionalnym Totolotek Pucharze Polski, ale nie wyobrażam sobie, żebyśmy odpuścili taki mecz. To zawsze ciekawa przygoda i możliwość promocji dla każdego piłkarza. Być może będzie to bodziec dla sponsorów, którzy zastanawiają się czy warto zainwestować we włocławski futbol. Mam na koncie dwa puchary regionalne i jestem z tego zadowolony i dumny. Nie jest to jakieś wielkie osiągniecie, ale pamiątka w życiu zostaje - dodaje.

Rywala Grube i cała ekipa Włocłavii pozna w 30 stycznia kiedy losowana będzie drabinka. Do pełni szczęścia i triumfu w rozgrywkach wystarczy wygrać pięć meczów...

Łukasz Grube

Łukasz Grube: Dramaturgia to urok rozgrywek Regionalnego Puc...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łukasz Grube: Dramaturgia to urok rozgrywek Regionalnego Pucharu Polski [zdjęcia, wideo] - Gazeta Pomorska

Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto