Marszałek uspokaja: PKM-ka będzie jeździć co kwadrans

W środę sporo zamieszania wywołała wypowiedź Ryszarda Świlskiego. Członek zarządu województwa pomorskiego zapowiedział, że na głównym odcinku PKM pomiędzy stacją Gdańsk-Wrzeszcz a lotniskiem w Rębiechowie, jeździć będą tylko trzy pociągi na godzinę w obu kierunkach. Zaledwie raz na godzinę miały ruszać pociągi z Wrzeszcza do Gdyni, Kartuz i Kościerzyny. Było to sprzeczne z ustaleniami studium wykonalności, jakie w 2010 r. wykonali analitycy biura inicjatyw Jaspers.

Po piątkowej sesji Rady Miasta Gdańska pomyłkę swojego zastępcy sprostował marszałek Struk.

Budowa PKM. Zainteresowanie posadą dyżurnego ruchu na PKM przerosło oczekiwanie firmy

- Nie mamy zamiaru zmieniać ustaleń dokonanych w studium wykonalności - zapewniał. - Jest to nasze zobowiązanie wobec Komisji Europejskiej, czyli największego donatora całego przedsięwzięcia. Jeden pociąg co 15 minut to minimum połączeń, jakie chcemy uruchomić na nowej trasie. Chcielibyśmy też uruchomić dwa pociągi w ciągu godziny z Gdańska do Gdyni i w obu kierunkach, a także dwa pociągi na godzinę pomiędzy Gdynią a Kartuzami, dzięki czemu pasażerowie z Osowy będą mogli korzystać z połączeń co 15 minut - podkreślił marszałek.

Zamieszanie po wypowiedzi Ryszarda Świlskiego wynikało z nieporozumienia na temat negocjacji władz samorządowych ze spółką PKP Polskie Linie Kolejowych, dotyczących kwestii poruszania się pociągów na torach dalekobieżnych we Wrzeszczu i na linii 201 (łączącej Gdynię z Kościerzyną).

- Kolejarze z PKP PLK nie wiedzą jeszcze, z jaką częstotliwością będą mogły odbywać się przejazdy na ich linii po zakończeniu trwającej modernizacji we Wrzeszczu - wyjaśnił Struk.

Pociągi Pomorskiej Kolei Metropolitalnej mają pojechać wczesną jesienią przyszłego roku. Cała inwestycja, rekordowa dla samorządu pomorskiego, jest warta ponad 700 milionów złotych.