Maskotki UEFA w Gdańsku [zdjęcia i wideo]

Maskotki w narodowych strojach Polski i Ukrainy, czyli symbole zbliżających się mistrzostw Euro 2012 podbiły serca Gdańszczan - głównie tych najmłodszych. W poniedziałek każdy miał okazję przyjrzeć się nietypowym gościom z bliska, przybić sobie z nimi "piątkę" i zrobić zdjęcie. Zainteresowanych nie zabrakło, a plan dnia goście mieli mocno napięty. Prosto z lotniska udali się do Zespołu Szkół Budownictwa Okrętowego.

Później wizyta na stadionie Lechii Gdańsk, gdzie wspólnie z zawodnikami drużyny strzelali do bramki gole. Następnie m.in. Długi Targ, molo w Brzeźnie, wizyta u chorych maluchów z Kliniki Dziecięcej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. A na deser PGE Arena Gdańsk i zwiedzanie placu budowy.

- Maskotki są fantastyczne, bo to piłkarze, a ja uwielbiam oglądać mecze - cieszył się Zachariasz Pysznik, 10-latek z Gdańska. - Bardzo chciałbym mieć taką w domu, jak tylko będą w sklepach , to sobie kupię - zapewniał chłopiec. Wtórował mu tłum dzieci, które przed południem, w ramach wycieczki szkolnej, pojawiły się pod fontanną Neptuna, by zobaczyć maskotki. Pamiątkowego zdjęcia ze słynnymi pluszakami nie odmówił sobie prezydent Paweł Adamowicz.
- Z tych maskotek bije witalność i świeżość, czyli to, co Europie Zachodniej jest potrzebne i co my razem z Ukrainą jej damy - komentował prezydent.
Nie obyło się bez pytań o kontrowersje wokół imion maskotek. Poznamy je dopiero w sobotę, ale podane propozycje wywołały spore emocje. W głosowaniu wybrać można jeden sposród trzech wariantów - Slavek i Slavko, Siemko i Strimko oraz Klemek i Ladko.

- Podejrzewam, że kierowano się tutaj fonetycznością i prostymi skojarzeniami. Te imiona są słowiańskie, aczkolwiek pewnie inne typu Stanisław, Józek czy nawet Paweł dla Polaka byłoby lepsze - tłumaczył Adamowicz.

Gdańsk dostanie od UEFA 750 tys. euro na stworzenie "strefy kibica"

SLavek, Siemko lub Klemek. Jak będzie się nazywać polska maskotka na Euro 2012?