- Najgorzej jest w okolicach ulic Słonecznej, Świerkowej, Podhalańskiej czy Leśnej. To blisko lasu, więc od lipca dziki można tam spotkać codziennie - opowiada nasz Czytelnik. - One już w ogóle nie boją się ludzi. To my, właściciele psów, musimy przed nimi uciekać. Całe szczęście, że jak dotąd w stosunku do ludzi nie były agresywne.
Pan Adam tłumaczy również, że choć regularnie próbuje zabezpieczyć dostęp do swojego ogrodu, dzikie zwierzęta i tak tam się dostają i sieją spustoszenie. Sytuacji nie ułatwia fakt, że w okolicy wiele jest owocowych drzew oraz niezabezpieczonych śmietników, gdzie dziki przychodzą w poszukiwaniu jedzenia. - Ale przez ostatnie pięć lat było spokojniej. Dzików pojawiało się mniej. Teraz znów jest prawdziwy wysyp. Chyba powiększyła się ich populacja. Czemu nikt ich nie odławia? - denerwuje się gdańszczanin.
Ale problemy z niechcianymi gośćmi zgłaszają nam też mieszkańcy innych dzielnic, m. in. Suchanina oraz Moreny.
Więcej o sprawie przeczytasz na: www.strefaagro.dziennikbaltycki.pl
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?