Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mniej sklepów z alkoholem? PiS chce częściowej prohibicji

Ewa Adnruszkiewicz
Sławomi Kowalski
Dzięki nowym przepisom, radni mogliby mieć więcej narzędzi do walki z nadmierną sprzedażą alkoholu. Eksperci mówią: Sklepów monopolowych jest za dużo. Na Pomorzu na jeden taki punkt przypada około 250 osób.

Sprzedaż tylko w ściśle wyznaczonych do tego miejscach gmin i o określonych godzinach, a także zaostrzone limity w kontekście dozwolonej liczby sklepów monopolowych na terenie miast. Już wkrótce PiS zaproponować ma nowe regulacje dotyczące punktów oferujących napoje wyskokowe. Nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości dać ma radnym skuteczniejsze narzędzia do ograniczania dostępności alkoholu.

- To radni wiedzą najlepiej, które miejsca do sprzedaży alkoholu się nadają, a które nie, i w jakich godzinach powinno być to dozwolone. To oni reprezentują interesy mieszkańców, są najbliżej nich i tego typu decyzje będzie im podejmować łatwiej niż na poziomie na przykład biura prezydenta - tłumaczy Andrzej Jaworski, poseł PiS.

Czytaj: Sopot zredukuje do 30 liczbę sklepów z alkoholem

Radni uzyskają m.in. prawo decyzji o liczbie całodobowych sklepów monopolowych na wybranym obszarze gminy. Dziś de facto nie mają narzędzi, żeby regulować rynek takich placówek. Nowelizacja dałaby też im prawo do ograniczenia handlu alkoholem poprzez zakaz jego sprzedaży od godz. 22 do 6. Wprowadzenie zaostrzonych przepisów popiera także Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jak przekonują jej przedstawiciele, udowodniony jest fakt, że liczba monopoli i godziny sprzedaży mają wpływ na to, ile alkoholu się spożywa. A pod tym względem, biorąc pod uwagę najnowsze dane, nie mamy sobie równych. Na jeden punkt sprzedaży napojów procentowych w Polsce przypadają obecnie 273 osoby. Aby mówić o skutecznym ograniczaniu dostępności, liczba ta powinna wynosić od 1 tys. do 1,6 tys. Na Pomorzu z kolei na jeden punkt sprzedaży alkoholu przypada niewiele ponad 250 osób.

- Jeśli alkohol jest wszechobecny i zaczyna się wpisywać w krajobraz, to wskaźnik jego spożywania wzrasta. Tak być nie powinno, bo jednak alkohol zwykłym towarem nie jest - mówi Krzysztof Brzózka, dyrektor PARPA. - Zresztą ostatnio już duże miasta same się przekonały, że pewne ograniczenia są niezbędne. Zwykłe apele efektu nie przynosiły, dopiero jak wielkie centra turystyczne przez swoją dostępność do alkoholu stały się niebezpieczne, to nastąpiło otrzeźwienie. Jeśli nowe regulacje przybiorą formę konkretnego projektu, to oczywiście je poprzemy - dodaje Brzózka.

Zobacz: W Sopocie odebrano koncesję na alkohol kolejnemu sklepowi

Władze Gdańska nie wykluczają, że na bazie nowych przepisów w dozwolonych do tej pory limitach zostaną wprowadzone zmiany. Swoją działalność gospodarczą na terenie miasta prowadzi dziś około 400 punktów gastronomicznych i trochę ponad 800 sklepów monopolowych. W obowiązujących obecnie limitach miasto mieści się „na styk”. Dozwolonych jest bowiem łącznie 1300 lokali gastronomicznych i monopoli.

W Gdyni z kolei obowiązujące limity obejmują 500 lokali gastronomicznych oraz 250 sklepów monopolowych. Tych pierwszych znajdziemy na terenie miasta 428, natomiast drugich 193. Kolejnych ograniczeń władze na chwilę obecną nie planują. Natomiast w Sopocie zaostrzone przepisy wejść mają w życie jeszcze w tym roku. Liczba sklepów sprzedających w nadmorskim kurorcie trunki zawierające więcej niż 18 proc. alkoholu spadnie z 70 do 67. Zdaniem prezydenta, sklepy monopolowe powinny być otwarte co najwyżej do północy, a być może nawet tylko do godziny 22.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto