Od dłuższego czasu obserwujemy wzrost nowych zakażeń koronawirusem. W środę 17 listopada IV fala w Polsce osiągnęła najwyższy wynik - ponad 24 tys. nowych przypadków, a w Wielkopolsce - ponad 2 tys.
Zobacz też: Nauka zdalna wróci już w grudniu?
Koronawirus w Zespole Szkół Elektrycznych w Poznaniu
W Zespole Szkół Elektrycznych w Poznaniu na nauczaniu zdalnym od poniedziałku są 4 klasy z 24. Z listu, który otrzymaliśmy od uczniów, dowiadujemy się, że z dnia na dzień coraz bardziej boją się chodzić na lekcje.
- Większość z nas ma dziadków i starszych rodziców, z którymi mieszka przez co obawiamy się nie tylko o swoje zdrowie, ale przede wszystkim o nich
- napisali wychowankowie elektryka, którzy pragną pozostać anonimowi, co tłumaczą, że "wydaje nam się, że dyrekcja spojrzałaby na to krzywo i jakieś konsekwencje mogłyby się pojawić".
Widzą jedno rozwiązanie: chcieliby nauki zdalnej dla wszystkich, aby zapobiec większemu rozpowszechnianiu się wirusa. - Skoro w zeszłym tygodniu była jedna klasa, a teraz są już 4, to co będzie za tydzień? Co będzie za 2 tygodnie? Lepiej pozwolić się rozwijać ognisku dalej, czy zapobiec, wprowadzając naukę zdalną dla całej szkoły, chociażby na tydzień czy dwa? - pytają się.
Uczniowie zwracają też uwagę na działania kadry pedagogicznej.
- Z tego co można zauważyć, dyrekcji nie obchodzi nasze zdrowie tylko fakt uczęszczania na zajęcia stacjonarne. Uczą nas Ci sami nauczyciele, którzy mają kontakt z uczniami i nie noszą masek, ponieważ podczas zajęć lekcyjnych nie ma takiego obowiązku
- skarżą się dalej.
Zobacz też: GIF wycofuje popularne leki. Masz je w domu? Natychmiast wyrzuć!
Podkreślają też, że dystans nie jest w żaden sposób kontrolowany, tak samo jak inne obostrzenia. Jak tłumaczą, w salach nie trzeba nosić maseczek, dlatego nikt ich nie nosi. Na lekcji wychowania fizycznego z powodu małej liczby szatni często 2 klasy przebierają się w jednej, a młodzież nie nosi maseczek.
Uczniowie jednak informują, że dyrekcja reaguje na brak maseczki na korytarzu, przydzielając dodatkowe godziny na rzecz szkoły, np. sprzątanie jej.
Czytaj też:
Koronawirus w Zespole Szkół Elektrycznych w Poznaniu: co na to dyrekcja?
Wicedyrektor szkoły Daria Pawlaczyk zapewniła nas w poniedziałek, że wszystkie reguły reżimu sanitarnego związanego z pandemią koronawirusa są przestrzegane. Zdziwiła się natomiast, że uczniowie napisali do "Głosu Wielkopolskiego", ponieważ nie słyszała od nich o żadnych obawach ani wątpliwościach, tym bardziej że dyrekcja ma dobry kontakt z podopiecznymi. Niestety - mimo wielokrotnych prób - nie udało nam się skontaktować z dyrektorem placówki Pawłem Untermannem.
Sprawdź też:
- Śmierć matki i dziecka po porodzie w Poznaniu. Szpital ma zapłacić rodzinie 2 mln zł
- W Poznaniu zrobili nowiutki rynek, ale kupcy nie chcą na nim handlować. Powód?
- Fantastyczny dolnośląski pałac na sprzedaż. Właściciel zbankrutował [ZDJĘCIA]
- Artur Walczak w śpiączce po walce "na liście". "To był cios śmierci"
Zobacz też: Jakie opony wybrać? Zimowe czy całoroczne?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?