W Konarzynach mówią, że tu nikt nie boi się dentysty
Ujął mieszkańców kaszubskiej wsi życzliwością i kulturą. Fakt, że Yaser Alsaoud jest Syryjczykiem i muzułmaninem, dla jego pacjentów i znajomych jest kwestią drugorzędną. - Zgrzeszyłbym, gdybym choć jedno złe słowo o nim powiedział – mówi proboszcz Czytaj tutaj
Koniec Europy jaka znamy przepowiada Aleksander Hall
Nie tylko we Francji, ale w ogóle w Europie utrwaliło się przekonanie że świat idzie w dobrą stronę, że wprawdzie jesteśmy różni, ale ludzie są dobrzy i szukają tego co ich łączy. Słowem: wszyscy jesteśmy braćmi, a wielokulturowość nas wzbogaca… Ale to wizja nierealistyczna. Czytaj tutaj
Sami Niemcy nie mają pojęcia, co zrobić z uchodźcami
Byłem w ośrodku w zaprzyjaźnionym ze Sławnem miasteczku Rinteln w Dolnej Saksonii. Uchodźcy w każdej chwili mogli opuścić obóz i ruszyć w dowolnym kierunku. Było tam wielu młodych mężczyzn. Dużo rozmawiali przez drogie smartfony - mówi burmistrz Krzysztof Frankenstein Czytaj tutaj
Grudzień ‘70 na Wybrzeżu to było powstanie ludowe
Wiele osób było ofiarami z przypadku. Podam prawdziwy przykład: ktoś wyszedł jedynie po węgiel na podwórko i został ciężko raniony rykoszetem. Walczył potem o życie. Jak się strzela w mieście, to powiedzenie „człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi” nabiera innego znaczenia – mówi prof. Jerzy Eisler Czytaj tutaj
„Pogrzebani nocą” - ta książka chwyta za gardło
To pierwsza publikacja o Grudniu ’70 zawierająca zbiór sylwetek wszystkich ofiar. Przeżyjemy zdumienie, kiedy przeczytamy umieszczone na okładce ich nazwiska i wiek. 15 lat, 17 lat, 18 lat, 20 lat - na ulicach Gdańska, Gdyni czy Elbląga ginęli wtedy chłopcy lub co najwyżej dwudziestoparolatkowie. Czytaj tutaj
Żeby komary nie przeszkadzały w modlitwie
O księdzu Krzysztofie Kowalu zrobiło się głośno w całej Polsce latem 2011 roku. Wówczas to przy latarni morskiej w Kołobrzegu wyrósł nadmuchiwany... kościół. Ksiądz Krzysztof zamierzał go zabrać ze sobą na Kamczatkę, gdzie od kilku lat pracował [a]https://dziennikbaltycki.pl/bede-pracowac-tam-gdzie-bog-da/ar/9103193;Czytaj tutaj[/a]
Przybyszewska nie chciała stąd wyjechać. Nie dlatego że Gdańsk lubiła - nie znosiła go.
Cierpiała samotność, głód, kostniała z zimna, chorowała. Ale przykucie do miasta, które uważała za „wioskę bez kultury”, miało jednak swój głęboki sens. Uważała, że samotność, na jaką się skazała, zapewnia jej komfort i swobodę tworzenia. O gdańskich śladach autorki „Sprawy Dantona” mówi przewodniczka Anna Sadowska Czytaj tutaj
Pani Gdynia przestaje być rzecznikiem miasta
W Urzędzie Miasta Gdyni wspominają, że w ciągu 25 lat pracy w charakterze rzecznika Joannie Grajter przytrafiła się tylko jedna wpadka. Z tak zwanymi „Listami do Koryntian” Było to... na początku lat dziewięćdziesiątych Czytaj tutaj
Opel GT: tylko latanie jest przyjemniejsze
Planowano produkcję tylko 20 tys. aut rocznie co wykluczało ich wytwarzanie w którejś z dużych fabryk Opla. Zalazł się więc zewnętrzny wykonawca – francuska firma Brissonier & Lotz, znana głównie… z produkcji taboru kolejowego- pisze Marek Ponikowski w Autosalonie Czytaj tutaj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?